TCO, czyli ile naprawdę kosztuje nas samochód. Płać mniej za firmowe auto

TCO, czyli ile naprawdę kosztuje nas samochód. Płać mniej za firmowe auto

Niektóre samochody tracą na wartości szybciej niż inne. Wystarczy, że marka cieszy się - choćby niezasłużoną - złą sławą
Niektóre samochody tracą na wartości szybciej niż inne. Wystarczy, że marka cieszy się - choćby niezasłużoną - złą sławą
Źródło zdjęć: © East News/Piotr Mecik
Tomasz Budzik
18.05.2018 13:18, aktualizacja: 01.10.2022 18:40

Poszukiwanie najtańszego w zakupie samochodu może być błędem. Liczy się, ile w czasie korzystania z auta na nie wydamy. Warto wiedzieć o kilku zasadach.

Czym jest TCO?

Całkowity koszt posiadania i użytkowania pojazdów, zwany w skrócie TCO (Total Cost of Ownership), stał się w ostatnich latach podstawowym narzędziem analizy budżetów przeznaczanych na firmowe auta. Korzystają z niego nie tylko zarządcy dużych flot, ale też małe firmy i mikroprzedsiębiorstwa. TCO to całkowity koszt pozyskania, instalowania, użytkowania, utrzymywania i w końcu pozbycia się aktywów w firmie, na przestrzeni określonego czasu. W przypadku pojazdów jest to ogół wydatków, z jakimi wiąże się eksploatacja samochodu, od jego pierwszej do ostatniej minuty w firmie.

  • W skład TCO wchodzą koszty bezpośrednie i pośrednie związane z autem. Do tych pierwszych można zaliczyć finansowanie (w ramach środków własnych lub zewnętrznych, np. leasingu), zakup paliwa, ubezpieczenie, amortyzację i utratę wartości pojazdu, przeglądy serwisowe

i naprawy mechaniczne, a także ogumienie. Druga grupa wydatków, czyli koszty pośrednie, to administracja lub zarządzanie flotą – tłumaczy Daniel Trzaskowski, Dyrektor Zarządzający Volkswagen Leasing GmbH Oddział w Polsce.

Inna stosowana systematyka kosztów obejmuje te finansowe (związane z zakupem pojazdu, jego wartością końcową, czyli rezydualną, a także oprocentowaniem) oraz koszty serwisowe

i utrzymania auta, czyli jego bieżące utrzymanie, w tym paliwo, ubezpieczenie, przeglądy

i serwis mechaniczny, zakup i serwis opon itp.

Za co płacimy?

– W ramach analizy TCO we flotach samochodowych poszczególne koszty rozkładają się przeważnie w podobny sposób, choć mają na to wpływ cechy wybranego przez klienta modelu oraz jego przebieg w trakcie użytkowania w firmie – dodaje Daniel Trzaskowski.

Finalna suma kosztów w największym stopniu zależy od utraty wartości pojazdu oraz nakładów na paliwo i płyny eksploatacyjne – stanowią one łącznie niemal 2/3 zsumowanych wydatków. Do pozostałej 1/3 kosztów zaliczamy szeroko rozumiane serwisowanie pojazdu oraz jego ubezpieczenie.

Z analizy cyklu życia poszczególnych aut wynika, że optymalnym momentem na zmianę samochodu na nowy jest okres trzyletnie jego eksploatacji. Badania wskazują, że to graniczny termin, po którym wartość auta nadal spada, a zdecydowanie zaczynają rosnąć wydatki na jego serwisowanie. Co za tym idzie - wzrasta całkowity koszt użytkowania pojazdu. Dla firm istotny jest również aspekt wizerunkowy i motywacyjny. To, jakim samochodem jeżdżą użytkownicy, może przyciągać potencjalnych pracowników firmy lub ich zniechęcać.

W zależności od planowanego wykorzystania samochodu przez użytkownika, każde auto może generować nieco inne wydatki, np. w zależności od decyzji odnośnie typu silnika, modelu, wyposażenia dodatkowego. Dlatego tak ważna jest rzetelna analiza kosztów całkowitych przed zakupem i wzięcie pod uwagę wszystkich możliwych zmiennych, w tym tych niefinansowych. Należą do nich m.in. bezpieczeństwo, awaryjność oraz opinia o konkretnym modelu lub marce. Wszystkie te elementy wpływają w mniejszym lub większym stopniu na wartość rezydualną (końcową) auta po okresie leasingu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)