Policjanci rozpoczynają akcję "Znicz". Kilka szczegółów może poprawić twoje bezpieczeństwo

Policjanci rozpoczynają akcję "Znicz". Kilka szczegółów może poprawić twoje bezpieczeństwo

Tomasz Budzik
27.10.2017 09:45, aktualizacja: 01.10.2022 19:37

Dla wielu Polaków zaczyna się już długi weekend związany z dniem Wszystkich Świętych. Wzmożoną pracę rozpoczyna również policja. Wystarczy przestrzeganie kilku zasad, by nie narażać się na otrzymanie mandatu lub, co gorsza, udział w wypadku.

Pod okiem policji

Czas poprzedzający 1 listopada i sam dzień Wszystkich Świętych to moment największej mobilizacji policji drogowej w ciągu roku. Wielu Polaków odbywa wówczas długie podróże, a ogromna koncentracja samochodów i pieszych przy cmentarzach w wielu miejscach wymusza kierowanie ruchem przez funkcjonariuszy.

Jak zapowiada policja, już w piątek na drogach pojawi się większa liczba patroli. Mundurowi będą zwracać szczególną uwagę na prędkości rozwijane przez podróżnych, ich trzeźwość, a także sposób przewożenia pasażerów.

Zgodnie z polskimi przepisami niepełnoletni, którzy mają mniej niż 150 cm wzrostu, muszą podróżować w fotelikach. Wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, gdy na kanapie samochodu są już dwa foteliki i nie ma możliwości umiejscowienia tam trzeciego. Wówczas dziecko musi jechać przypięte pasem bezpieczeństwa. Prawo wymaga też, by przewożony tak młody pasażer miał przynajmniej 3 lata.

Złym pomysłem może być również podwożenie spotkanych na cmentarzu członków rodziny z pominięciem przepisów. Jeśli kierowca weźmie do samochodu więcej niż dwie osoby ponad liczbę określoną w dowodzie rejestracyjnym w rubryce S1, policjant zatrzyma mu prawo jazdy na trzy miesiące - dokładnie tak, jak przy przekroczeniu dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h.

Policyjne kontrole wpływają na wyobraźnię kierowców. Tak naprawdę najważniejsze jednak jest to, by uniknąć wypadku, a nie mandatu. Pomoże w tym kilka prostych zasad.

Reguła trzech sekund

Jakie są główne grzechy polskich kierowców? Obserwując zmotoryzowanych podczas codziennej jazdy można stwierdzić, że jednym z głównym problemów jest utrzymywanie zbyt małego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Potwierdza to policyjna statystyka. Według danych Komendy Głównej Policji w 2016 roku 12,7 proc. spośród wszystkich wypadków polegało na wjechaniu w tył poprzedzającego pojazdu. Na autostradach niezachowanie odpowiedniego odstępu było w 2016 roku - po nadmiernej prędkości - drugim najczęściej występującym czynnikiem prowadzącym do wypadków.

Jak określić prawidłowy odstęp od poprzedzającego pojazdu? Wyrażenie go w metrach jest skomplikowane, ponieważ odstęp musi być tym większy, im wyższa jest prędkość. Łatwo można jednak określić go jednostką czasu. Zasada trzech sekund mówi, że musimy wypracować sobie taki odstęp od poprzedzającego pojazdu, by w miejscu, które właśnie on mija, znaleźć się nie wcześniej niż za trzy sekundy. Łatwo sprawdzić to, korzystając z przydrożnych słupków. Wystarczy obserwować auto przed nami i rozpocząć odliczanie w momencie, gdy mija ono taki punkt, a zakończyć liczenie, gdy sami do niego dojedziemy.

Dlaczego odstęp to aż trzy sekundy? Od 0,8 do 1 sekundy wynosi średni czas reakcji na bodziec - na przykład zapalające się światło stopu. Samo podjęcie akcji to dalsze pół sekundy. Uruchomienie hamulców nastąpi mniej więcej po upływie 0,2-0,3 sekundy. Nieco ponad sekunda zapasu nie jest więc przesadą.

Defensywa zamiast agresji

Emocje to źli doradcy. Prowadząc samochód, najlepiej skoncentrować się na bezpiecznym dotarciu do celu. Nie reaguj na agresywne zachowania innych kierujących. Nie staraj się również być drogowym nauczycielem czy szeryfem. Nawet jeśli ktoś popełnił błąd czy nieostrożność, nie oznacza to, że należy tę osobę "edukować" podjeżdżając pod zderzak czy nagle hamując, jeśli jedzie tuż za naszym pojazdem.

Najlepszym sposobem na bezpieczne pokonanie zaplanowanej trasy jest trzymanie się zasad defensywnej jazdy, zdefiniowanych w połowie XX wieku w USA. Chodzi w niej o unikanie zagrożeń, które da się przewidzieć, poprzez staranny dobór czasu wyruszenia i trasy, a także rezygnację z ryzykownych zachowań, jak niepotrzebne wyprzedzanie. Defensywne prowadzenie samochodu polega również na wnikliwej obserwacji sytuacji przed nami bez ograniczania się do patrzenia wyłącznie na światła poprzedzającego auta, a także odpowiednio wczesne sygnalizowanie manewrów.

Czas podróży

Możemy zwiększyć swoje bezpieczeństwo już na etapie planowania podróży. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, ze w 2016 roku najwięcej wypadków miało miejsce w piątek (16,9 proc.). W sobotę czy niedzielę zdarzeń jest już nieco mniej - odpowiednio 13,7 proc. i 11,5 proc.

Warto również zrezygnować z wyruszenia w podróż tuż po pracy. W 2016 roku przedział godzin, w których dochodziło do największej liczby wypadków, zawierał się pomiędzy 14 a 19. W każdej z tych godzin doszło do 7-8 proc. wszystkich wypadków.

Najlepszym pomysłem jest wyruszenie w podróż wczesnym rankiem. Jeśli mamy przed sobą długą drogę, nawet przed świtem. Kierowca jest wówczas wypoczęty po śnie, a statystyki sprzyjające. W 2016 roku pomiędzy 4 a 5 rano miało miejsce jedynie 0,8 proc. wypadków, a pomiędzy 5 a 6 rano 2,1 proc. zdarzeń.

Złe nawyki

W bezpiecznym dotarciu do celu zmotoryzowanym przeszkadzają jeszcze dwa częste błędy. Pierwszym jest ignorowanie konieczności odpoczynku. Jak wynika z międzynarodowego badania "Europejski barometr odpowiedzialnej jazdy 2017", polscy kierowcy zatrzymują się, by odpocząć, dopiero po 4 godzinach i 2 minutach. To najwyższa wartość spośród wszystkich krajów biorących udział w badaniu. Średnia dla badanych europejskich krajów wynosi 3 godziny i 14 minut, a najkrótszy czas nieprzerwanej jazdy deklarują Holendrzy - 2 godziny i 46 minut.

Zmęczenie powoduje opóźnienie reakcji i gorszy osąd sytuacji. Podobne skutki może przynieść również nieodpowiednia dieta. Przed wyruszeniem w trasę należy unikać ciężkostrawnych posiłków. Lepiej zdecydować się na lekkie, ale pożywne danie. Takich kryteriów z pewnością nie spełniają hot dogi, które cieszą się wśród zmotoryzowanych ogromną popularnością.

Warto też wspomnieć o konieczności rozsądnego pakowania samochodu. Ciężkie przedmioty powinny znaleźć się w bagażniku, jak najbliżej oparć kanapy. Przewożenie ich w kabinie powoduje, że podczas nagłego hamowania czy wypadku mogą stanowić zagrożenie dla podróżnych.

Sprawdź samochód

Każdy doświadczony kierowca wie, że przed wyruszeniem w dłuższą trasę warto skontrolować auto, którym zamierzamy jechać. Jeśli jesteśmy pewni, że auto jest sprawne, sprawdźmy poziom płynu do spryskiwaczy, oleju silnikowego i płynu chłodzącego. Zgodnie z przepisami w samochodzie powinien znajdować się trójkąt ostrzegawczy i gaśnica. Warto jednak wziąć również apteczkę.

Inspekcji warto poddać również ogumienie. Sprawdź ciśnienie w oponach, nie pomijając tej zapasowej. Kontrolę ciśnienia należy wykonać na zimnym ogumieniu, czyli najwyżej po przejechaniu kilku kilometrów. W przeciwnym przypadku powietrze w oponie ulegnie nagrzaniu i wynik będzie nieadekwatny.

Jeśli zamierzamy przekroczyć południową granicę, załóżmy zimowe ogumienie. Wraz z nastaniem 1 listopada jest ono obowiązkowe w Czechach i w Austrii. Należy przy tym pamiętać, że minimalna wysokość bieżnika "zimówek" została tam określona na 4 mm.

Na koniec warto sprawdzić też dokumenty. Brak aktualnego przeglądu czy pozostawienie w domu potwierdzenia zawarcia polisy OC może sprowadzić na nas niepotrzebne nieprzyjemności.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)