Golf GTI Clubsport 2017 – godny następca pierwszego GTI

Golf GTI Clubsport 2017 – godny następca pierwszego GTI

Golf GTI Clubsport 2017 – godny następca pierwszego GTI
Jakub Tujaka
01.10.2018 15:17, aktualizacja: 14.10.2022 14:30

W motoryzacji odwołania do historii to bardzo popularny zabieg. Często teorie o korzeniach bywają naciągane, ale w przypadku GTI mamy do czynienia z prawdziwą legendą. Od kilku dekad w segmencie szybkich hatchbacków trwa zacięta walka. Ale wszyscy wiedzą, że król jest tylko jeden.

Volkswagen Golf Clubsport - test, opinia

Jeśli ktoś przez ostatnie cztery dekady niezbyt dokładnie śledził trendy w motoryzacji, to przypomnę, że przed erą aut autonomicznych, elektrycznych i wszystkiego, co można nazwać SUV-em lub crossoverem, rynek był podzielony na łatwo rozróżnialne segmenty. Były tanie auta miejskie, kompaktowe, luksusowe sedany, terenówki i dostawczaki. Sprzedaż samochodów głównie zależała od opinii użytkowników, więc każdy producent starał się jak mógł i często samochody potrafiły pokonywać dystans miliona kilometrów i nikt nie robił z tego zagadnienia.

Oprócz inaczej projektowanych samochodów, na drogach było więcej kierowców z prawdziwego zdarzenia. Potrafili oni naprawić swój samochód, bo na kursach i egzaminach sprawdzano wiedzę, a nie wyćwiczone cofanie po łuku i parkowanie przy linii.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

W pewnym momencie w Volkswagenie ktoś wpadł na pomysł, żeby kierowcy, którzy chcą czerpać przyjemność z jazdy, mieli możliwość kupienia samochodu, który zagwarantuje im porcję emocji. Innowacja polegała na tym, żeby samochód ten nadal był praktyczny.

W ofercie Volkswagena był kanciasty następca poczciwego garbusa i to właśnie na bazie tego auta postanowiono zbudować pierwsze GTI. Samochód był lekki, miał mocny silnik i świetnie się prowadził.

Od tego czasu skrót GTI to symbol udanego połączenia hatchabacka z autem sportowym. Dziś w salonach dostępne jest auto ósmej generacji. Przez 40 lat produkcji tego modelu pierwotne założenia pozostały te same. Aktualny nadal bazuje na Golfie, nadal ma napęd na przód i nadal konkurentom nie przechodzi przez gardło, że to właśnie Golf jest najlepszy. Nawet jeśli Japończykom czy Francuzom uda się zbudować przyjemnie jeżdżące i szybkie auto komapktowe, to do porównania z królem będzie ono podjeżdżać ze zwieszonymi lusterkami i podwiniętym wydechem.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Przy czym nie uważam, że Golf jest najlepszym autem w swojej klasie, ale podkreślam, że ma silną pozycję i całą rzeszę fanów niezależnie od tego, czy w danym sezonie wykręcił najlepszy czas na północnej pętli toru Nurburgring.

Oprócz standardowej wersji poprzedniej generacji Golfa i nieco szybszego GTI Performance, z okazji okrągłej rocznicy Volkswagen wypuścił na rynek odmianę Clubsport. Jej cechy charakterystyczne to pakiet spojlerów, który według producenta naprawdę wytwarza siłę dociskającą karoserię do drogi, naklejki z napisem Clubsport i kilka opcji wyposażenia.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Pięciodrzwiowe auto sportowe

Do wnętrza Golfa GTI Clubsport można dostać się za pomocą pięciodrzwiowego nadwozia. To o jedną parę furtek więcej niż powinno być w sportowym aucie, ale Golf musi być praktyczny. Kierowca i pasażer z przodu siedzą w tym przypadku na opcjonalnych fotelach Recaro za ponad 7 tys. zł. Mają one zintegrowane zagłówki i rozbudowane elementy przytrzymujące ciało w zakrętach.

Recaro wie jak zrobić fotele i te w Golfie są na to dowodem. Twardo i sztywno, ale wygodnie. Reszta kabiny to pierwsza liga w tej klasie. Wszystko dopracowane, dobrze spasowane i wysokiej jakości. To kolejny element, który drażni konkurencję. Wszystkie funkcje uporządkowano po niemiecku, czyli są na miejscu i pod ręką. Dokładnie tam, gdzie ich szukamy. Oczywiście można w tym miejscu zarzucić, że jest nieco nudno.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Przebłyskiem szaleństwa jest obszyta zamszem kierownica ze znacznikiem na jej szczycie. Razem z fotelem daje poczucie zbliżającej się przygody. Zamszowe obszycie nie przeszkadza temu, żeby były na niej przyciski.

Wymieniłem już wszystkie elementy, które odróżniają Clubsporta. Czas uruchomić silnik i sprawdzić, co nowego pod maską.

Czy Clubsport jeździ lepiej niż GTI?

Jazda Golfem GTI, który ma pod maską 220 lub 230 KM jest ciekawym doświadczeniem, ponieważ bardzo łatwo się nim jeździ. Nie tylko na autostradzie, ale przede wszystkim w mieście. Pod maska Clubsporta pracuje turbodoładowany dwulitrowiec o mocy 265 KM, który potrafi na kilka sekund dostać zastrzyk mocy i wygenerować aż 290 KM. Dzięki temu można poczuć dynamikę, która dla standardowego GTI jest nieosiągalna. Aby wycisnąć z napędu wszystko, co ma do zaoferowania, trzeba utrzymywać motor na wysokich obrotach.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Manualna skrzynia pozostaje nieco w cieniu, ponieważ alternatywą dla niej jest świetna dwusprzęgłowa przekładnia DSG, ale do charakteru GTI lepiej pasuje manual.

Po zmianie biegów w czasie spokojnej jazdy czuć niewielką zadyszkę. Po 265-konnym silniku spodziewałem się też lepszego dźwięku z wydechu, ale rozumiem, że na tylnej kanapie GTI Clubsporta częstym widokiem będą pasażerowie, którzy nie zawsze przepadają za hałasem.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Oprócz wzmocnienia silnika, wprowadzono także zmiany w zawieszeniu. Clubsport wydaje się być jeszcze bardziej zwarty i precyzyjny w prowadzeniu. Reakcje na ruchy obszytej zamszem kierownicy są bezpośrednie i to właśnie ten element jest najważniejszy dla właścicieli GTI.

Poza tym według mnie Golf to auto o optymalnych wymiarach. To, że znacznie urósł w porównaniu do pierwowzoru, tłumaczę tym, że stał się wygodniejszy i praktyczniejszy. Nadal jednak zapewnia świetną widoczność, a w czasie jazdy i parkowania łatwo wyczuć jego gabaryty.

Nowe GTI kontra pierwsze GTI

Kiedy pierwsze GTI opuszczało fabrykę w 1982 roku ważyło zaledwie 880 kg, miało 112 KM i przyspieszało do setki w 8,5 s. Postęp doprowadził nas do tego, że teraz moc maksymalna Clubsporta może być niemal trzy razy wyższa. Niestety przez fakt, że siódme GTI jest o prawie 600 kg cięższe od pierwszego, przyspiesza jedynie o 2,2 s szybciej (GTI Clubsport od 0 do 100 km/h rozpędza się w 6,3 s). Golf się roztył, ale te 600 kg nadwagi to komfort, bezpieczeństwo i gadżety potrzebne do spełniania różnych norm i przepisów (np. dotyczących emisji spalin). W dużym uproszczeniu, gdyby wóz ważył mniej, to by mniej palił i spełniałby normy, a oprócz tego dawałbym większą radość z jazdy.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Porównanie pojemności bagażnika to kolejna ciekawostka. Pierwsze GTI mogło zmieścić do kufra 357 l powietrza, a siódma generacja połyka zaledwie 23 l więcej (380 l). To trochę pokazuje, jak blisko jest nowemu Golfowi do jego poprzednika.

Zużycie paliwa

W czasie jazd testowych nie byłem nastawiony na oszczędzanie paliwa. Na pewno są sytuacje, kiedy 50-litrowy zbiornik pozwoli na przejechanie ponad 600 km poza terenem zabudowanym, ale korzystanie z potencjału napędu podnosi zużycie paliwa do około 11 l na 100 km w mieście. Wynik ten zaliczam do całkiem niezłych, bo przecież mamy do czynienia z silnikiem, który potrafi rzucić na przednie koła 290 KM.

Obraz
© Fot. Jakub Tujaka

Naszym zdaniem

Różnica w masie i osiągach pomiędzy protoplastą, a GTI VII Clubsportem sprowadzają się do tego, że na krętym niewielkim torze albo na ulicy wprawny kierowca w Golfie GTI I z początku lat 80. XX. wieku, może narobić wstydu amatorowi w błyszczącym GTI Clubsport z roku 2017.

Tak czy inaczej, Golf GTI Clubsport 2017 to świetnie dopracowane sportowe auto, które idealnie sprawdzi się w czasie codziennego użytkowania. Jednak nie ma się co oszukiwać, techniczne elementy wersji Clubsport doceni dopiero kierowca, który wybierze się tym autem na tor wyścigowy. Wtedy z największą satysfakcją wyprzedzi standardowe GTI nie tylko na prostej, ale i w zakrętach.

Jeśli chodzi o konkurencję, to cenowo zbliżony jest Golf R z napędem na cztery koła i silnikiem o mocy 300 KM. Seat ma też Leona Cuprę, który jest wg. mnie znacznie bardziej agresywny, Honda ma Civica Type-R, a Ford Focusa ST. Każdy z tych samochodów jest bardzo dobry, ale trzeba pamiętać, że to właśnie GTI był pierwszy w tej ekipie.

Nasza ocena Volkswagen Golf Clubsport 2017:
9/ 10
Plusy
  • żwawy silnik
  • wygodne i rozbudowane fotele
  • zamszowa kierownica
  • praktyczne wnętrze
  • skuteczne reflektory
Minusy
  • spora nadwaga
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/16]
Volkswagen Golf Clubsport  (2017)

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, turbodoładowanie 
Rodzaj paliwa:Benzyna bezołowiowa 
Ustawienie:poprzeczne 
Rozrząd:DOHC 24V 
Objętość skokowa:1984 cm³ 
Moc maksymalna:265 KM od 5350 rpm 
Moment maksymalny:350 Nm od 1700 rpm 
Skrzynia biegów:6-biegowa, manualna 
Typ napędu:Na przednią oś 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe, wentylowane 
Zawieszenie przednie:Kolumny MacPhersona 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:12,1 m 
Koła, ogumienie przednie:225/40 R 18 
Koła, ogumienie tylne:225/40 R 18 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:hatchback 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:1402 kg 
Ładowność:448 kg 
Długość:4 361 mm 
Szerokość:1 799 mm 
Wysokość:1 481 mm 
Rozstaw osi:2 626 mm 
Rozstaw kół przód/tył1 690 mm/1 683 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:50 l 
Pojemność bagażnika:380/1270 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:6,3 s 
Prędkość maksymalna:250 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):8,0 l/100 km9,5 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):6,8 l/100 km7,5 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):7,4 l/100 km8,5 l/100 km
Emisja CO2:162 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek 
Cena:
Cena egzemplarza testowego:165 700 zł 
Wersja silnikowa od:132 500 zł 
Model od:132 500 zł 
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)