Trzy używane Land Rovery - trzy sposoby na tanią terenówkę. Uważaj na pułapki!
Jeżeli kiedykolwiek zastanawiałeś się nad zakupem niedrogiego, używanego auta terenowego lub SUV-a, prawdopodobnie przez myśl przeszła ci marka Land Rover. Najpewniej pojawiło się także pytanie: dlaczego ceny są tak niskie w porównaniu z innymi? Niestety prawie wszystkie modele to w pewnym sensie pułapki finansowe. Sprawdź dlaczego.
Ten artykuł ma 4 strony:
Określenie samochód terenowy jest względne i mocno subiektywne. Dla każdego może oznaczać inny rodzaj pojazdu. Jednej osobie wystarczy napęd na cztery koła i podniesione zawieszenie, by sprostać bezdrożom, z jakimi się zmaga. Inni oczekują reduktora, sztywnych mostów i możliwości modyfikacji. Jeszcze inni szukają wygodnego SUV-a, który równie dobrze spisze się w terenie jak i na szosie.
Land Rover od początku swojego istnienia sprzedaje wyłącznie samochody terenowe i uterenowione, a dzięki temu, że Brytyjczycy byli jednymi z prekursorów segmentu SUV-ów (w tym Freelendera), możemy — mając do wydania od 20 do 30 tys. zł — kupić każdy rodzaj pojazdu, jaki oferowali wyspiarze. Zarówno prawdziwą terenówkę jak i wygodną, terenową limuzynę, czy crossovera, będącego alternatywą dla zwykłej osobówki. Dociekliwi zadadzą pytanie: dlaczego tylko Defendera tak trudno znaleźć za podobne pieniądze?
Odpowiedź jest prosta i na pewno spodoba się purystom: bo to jedyny, prawdziwy, bezkompromisowy i oryginalny samochód terenowy marki Land Rover. Pozostałe to jego substytuty, będące jednocześnie kompromisem pomiędzy wygodą i właściwościami do jazdy po bezdrożach a kosztami produkcji. Z tego też powodu, każdy inny Land Rover może być potencjalnie finansową pułapką.
Ten artykuł ma 7 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze