Poradniki i mechanikaBardzo wysokie OC dla młodych kierowców. Jak można je obniżyć?

Bardzo wysokie OC dla młodych kierowców. Jak można je obniżyć?

O takim aucie marzył Jaś. Niestety dowiedział się ile zapłaci za OC. Jaś już od najmłodszych lat samodzielnego życia musi kombinować
O takim aucie marzył Jaś. Niestety dowiedział się ile zapłaci za OC. Jaś już od najmłodszych lat samodzielnego życia musi kombinować
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/BMW
Marcin Łobodziński
20.06.2017 10:35, aktualizacja: 30.03.2023 11:19

Młodzi kierowcy nie mają łatwego, motoryzacyjnego życia. Są na cenzurowanym u ubezpieczycieli. Wystarczy jednak zmienić kilka formalnych wpisów, by ubezpieczyciele traktowali ich zupełnie inaczej. Tym razem proponujemy nie tyle poradnik, co krótką historyjkę.

20-letni mężczyzna, mieszkaniec Warszawy, właśnie odebrał swoje prawo jazdy. Naturalnym jest, że chce kupić auto, ale nie coś rozsądnego, bo na to jeszcze przyjdzie czas. Swą motoryzacyjną przygodę pragnie rozpocząć od samochodu, który przyniesie mu trochę frajdy. Nie jeździ dużo, więc zużycie paliwa nie jest priorytetem, a zawsze marzył o aucie z motorem V8. Wybiera więc BMW 540i – mocne, szybkie, dopracowane, a do tego tanie.

Doświadczony w życiu ojciec, który próbuje mu wybić z głowy takie auto, mówi: "wylicz sobie składkę OC". Młody kierowca wylicza i zaczyna przecierać oczy ze zdumienia. Nie wierzy w to, co widzi. Czy to pomyłka? Najtańsza polisa za 8 tys.zł? Przecież za auto miał zapłacić maksymalnie 25 tys. zł, a to jedna trzecia wartości. Kolejni (czyt. drożsi) ubezpieczyciele oferują polisy za 10–12 tys. zł. Pomocną dłoń wyciąga ojciec, który posiada wzorowy przebieg ubezpieczenia – bez żadnych kolizji - oraz prawo jazdy od 25 lat.

Godzi się być współwłaścicielem, ale jak się okazuje, wyliczona w porównywarce ubezpieczeń składka wciąż jest wysoka, choć 5,8 tys. zł wygląda znacznie lepiej. Czy to koniec marzeń o fajnym, mocnym BMW?

Jaś chciał być kowbojem, ale jak sprawdził cenę OC na Jeepa, to kowbojem został tata. Jaś tylko "czasami pożycza" auto
Jaś chciał być kowbojem, ale jak sprawdził cenę OC na Jeepa, to kowbojem został tata. Jaś tylko "czasami pożycza" auto© fot. mat. prasowe/Jeep

Nie, ponieważ okazuje się, że ojciec był bardzo mądry 10 lat temu i kupował kolejne samochody na współwłasność z nieświadomym tego synem. Ten ma więc już w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym 10 lat ”bezszkodowej jazdy”, choć nigdy samochodem nie jeździł. Ile więc zapłaci za OC?

3,4 tys. zł, czyli 42,5 proc. wcześniej obliczonej stawki. Różnica polega na tym, że… No właśnie, nic się nie zmieniło. Realnie syn jest w tej samej sytuacji co wcześniej – nigdy nie jeździł autem, a prawo jazdy odebrał w tym roku. Nawet gdyby dopisał ojca jako współwłaściciela, stawka byłaby na tym samym poziomie.

Może jednak dobry ojciec zgodzi się kupić auto na siebie i będzie jeszcze taniej, a młody kierowca zostanie tylko współwłaścicielem? O tak, teraz sytuacja wygląda znacznie lepiej – tata zapłaci za OC 1200 zł, niezależnie od tego, czy nasz młody kierowca ma już staż w towarzystwach ubezpieczeniowych czy nie.

Diabelsko duża różnica wynosi 666 proc.! Czy coś się zmieniło? W zasadzie tylko formalny właściciel samochodu, który będzie użytkowany dokładnie tak samo, jak gdyby świeżo upieczony kierowca kupił auto sam i sam je ubezpieczał. Co ciekawe, gdyby ojciec 10 lat temu nie wpisał swojego syna do dowodu jako współwłaściciela, stawka za OC byłaby dokładnie taka sama – 1,2 tys. zł.

Jaś słyszał, że za autka z mniejszymi silnikami płaci się mniej. Jednak prawdziwe życie pokazało, że różnica wcale nie jest tak duża
Jaś słyszał, że za autka z mniejszymi silnikami płaci się mniej. Jednak prawdziwe życie pokazało, że różnica wcale nie jest tak duża© fot. mat. prasowe/Suzuki

Co więc zrobi nasz bohater? To oczywiste. Jeżeli ma taką możliwość, na pewno zarejestruje auto na ojca. Czy to nie absurd, że stawka za OC zależy wyłącznie od formalnych wpisów w dowodzie rejestracyjnym? Jeżeli jesteś świeżo upieczonym kierowcą, to masz – mówiąc kolokwialnie – przechlapane.

Jeżeli jednak byłeś wpisany wcześniej jako współwłaściciel auta, którym nigdy nie jeździłeś, zapłacisz za OC nawet o połowę mniej. Jeżeli auto kupi ktoś z pełnymi zniżkami i nigdy nie będzie nim jeździł, ale udostępni je tobie, to zapłacisz za OC sześć razy mniej!

  • Dobra rada dla rodziców, którzy mają dzieci w wieku 8-10 lat – kupujcie pojazdy na współwłasność z nimi. Jeżeli nie auto, to chociaż skuter.
  • Dobra rada dla młodych kierowców – nie kupujcie pojazdów na siebie, lecz na osobę, która ma jak najlepszą historię ubezpieczenia, a wy stańcie się jedynymi właścicielami po kilku latach.

Czy to aby nie oszustwo i łamanie prawa? Nie, ponieważ prawo na to zezwala, a z drugiej strony można wziąć przykład z flot, które ubezpieczają auta na siebie, ale to nie właściciel firmy jeździ ostatecznie służbowymi octaviami lecz kierowcy, którzy mają różną historię ubezpieczenia.

Poniżej znajdziecie wyliczenia, dla trzech ”fajnych” i tanich samochodów, które młodzi kierowcy być może chcą kupić, a marzenia zabija wysoka stawka OC. Jak widać, są sposoby, by te marzenia wciąż spełniać.

Cena polisy OC w zależności od formalnych wpisów w dowodzie rejestracyjnym
OC dla kogo?

Jeep Cherokee XJ 4.0

rocznik 1992

Suzuki Swift Sport 1.6

rocznik 2007

BMW 540i 

rocznik 2002

Syn* jedynym właścicielem

5700 zł4100 zł8000 zł

Syn właścicielem,

ojciec** współwłaścicielem 

5000 zł3900 zł5800 zł

Syn z 10-letnim stażem OC*** właścicielem

3400 zł1700 zł3400 zł

Syn z 10-letnim stażem OC*** właścicielem,

ojciec współwłaścicielem

3400 zł1700 zł3400 zł
Ojciec właścicielem, syn współwłaścicielem950 zł830 zł1200 zł
Kalkulacje prowadzone w porównywarcie rankomat.pl

*Syn: 20-latek z prawem jazdy od kilku miesięcy

 

**Ojciec: 45-latek, z nienaganną historią ubezpeczenia OC, prawo jazdy od  25 lat

 

***Syn był współwłaścicielem auta ojca od 10 lat

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)