Bolid Roborace zaliczył kraksę podczas testów

Bolid Roborace zaliczył kraksę podczas testów

Bolid Roborace zaliczył kraksę podczas testów
Źródło zdjęć: © fot. Roborace
Marcin Łobodziński
25.02.2017 19:49, aktualizacja: 01.10.2022 20:33

Podczas testów bolidów typu DevBot miało miejsce interesujące zdarzenie. Auto prowadzone komputerem zaliczyło kraksę i rozbiło się na bandzie. Można powiedzieć, że miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.

Co jeszcze bardziej interesujące, DevBot nie zderzył się z innym bolidem. Po prostu przesadził z prędkością i nie dał rady pokonać zakrętu. Łatwo zrobić z tego sensację, okraszając stwierdzeniami, że autonomiczna technologia nie jest jeszcze gotowa. Ale czy na pewno jest źle?

Pomyślcie - czy chcielibyście bezpiecznych wyścigów? Takich, w których bolidy jeżdżą bezbłędnie, nie zderzają się, nie dochodzą nawet do granicy przyczepności? Czy mają jeździć jak po sznurku i sygnalizować wyprzedzanie kierunkowskazem? Ja osobiście widzę to inaczej.

Te maszyny, dzięki temu, że w środku nie ma kierowcy, powinny pokazywać granice mechanicznej przyczepności, niemal naginać prawa fizyki i nierzadko przesadzać. Powinny być szybsze od bolidów Formuły 1, tylko dlatego, że nie istnieje ryzyko dla kierowcy, bo go nie ma.

Moim zdaniem seria Roborace jest jedyną, gdzie powinno się dopuszczać jazdę ponad granicę bezpieczeństwa. Jeżeli twierdzicie, że rajdy czy wyścigi są nudne, ponieważ kierowcy nie walczą o życie na każdym zakręcie, to powinna was cieszyć każda kraksa bolidu Roborace. Przecież to takie... ludzkie.

Obecnie trwają jeszcze testy maszyn typu DevBot, czyli prototypów wyścigowych bolidów, w których kokpitach zamiast człowieka, zamontowano zestaw urządzeń sterujących. Testowane są elementy mechaniczne i program odpowiadający za prowadzenie samochodu. Wygląd prawdziwych maszyn o nazwie Robocar poznamy już niebawem, a na chwilę obecną mamy tylko szkic.

W Buenos Aires przeprowadzono po raz pierwszy próbę wyścigu dwóch pojazdów autonomicznych. Mówi się o klapie zakończonej kraksą, a tymczasem jedną z ciekawych, zupełnie nieoczekiwanych prób, DevBot przeszedł pomyślnie. Na tor wybiegł pies, a bolid zwolnił i go ominął. Maksymalna prędkość, jaką osiągnięto na torze wyniosła tylko 186 km/h, ale nie ze względu na ograniczenia techniczne, ale na obecność ludzi, których pasją są przepisy BHP... Kolejne testy przewidziano na 1 kwietnia i odbędą się one w Meksyku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)