TestyToyotaToyota C-HR 1,8 Hybrid - Toyota taka jak nigdy

Toyota C‑HR 1,8 Hybrid - Toyota taka jak nigdy

Toyota C-HR 1,8 Hybrid - Toyota taka jak nigdy
Źródło zdjęć: © fot. Kamil Kobeszko
Kamil Kobeszko
22.11.2016 21:55, aktualizacja: 28.03.2023 16:07

Gdy zamykam oczy i ktoś mówi Toyota, to w pierwszej kolejności widzę Corollę, w drugiej Yarisa, a w trzeciej napęd hybrydowy. Jak zbudować Toyotę, która nikomu się nie śniła i z jednej strony będzie kompaktowa, jak dawna Corolla, z drugiej innowacyjna jak deska rozdzielcza pierwszego Yarisa, a dopełnieniem całości będzie dobrze znany napęd hybrydowy? Odpowiedzią na wszystko jest Toyota C-HR.

Toyota C-HR 1,8 Hybrid - test, opinia

Compact Hybrid Revolution – tak według Toyoty powinno się rozwijać nazwę modelu. To ofensywa w nowym i świetnie się sprzedającym segmencie crossoverów, ale zrealizowana w trochę odmienny niż u konkurencji sposób. Zamierzeniem konstruktorów było zbudowanie auta modnego, wpisującego się w aktualne trendy, a jednocześnie bardzo bliskiego typowemu, dobrze zaprojektowanemu kompaktowi.

Odważna stylizacja nadwozia - auto wywołuje spore zamieszanie na ulicach
Odważna stylizacja nadwozia - auto wywołuje spore zamieszanie na ulicach© fot. Kamil Kobeszko

Crossover jak niezły kompakt

Tak kompaktowi! Co dla wielu może być pewnym zdziwieniem. C-HR wygląda na znacznie mniejsze auto niż jest w rzeczywistości. Kształty nadwozia i odbiór auta na zdjęciach wydają się sugerować konkurenta w postaci Nissana Juke’a, a nowa Toyota jest od niego aż o 21 centymetrów dłuższa. Rywalem, którego w pierwszej kolejności wymieniają przedstawiciele marki jest Nissan Quashqai, którego wymiary są bardzo podobne jak opisywanego modelu.

Aby jeszcze lepiej spozycjonować C-HR zauważmy, że jego rozstaw osi jest jedynie 2 centymetry mniejszy niż w obecnej generacji RAV4 i sporo większy niż w generacji poprzedniej. Jednocześnie jest to auto, którego sylwetka nie jest tak bardzo pudełkowata jak innych SUV-ów, a chce bardziej przypominać podniesione coupe. To pokazuje, że tym modelem Toyota próbuje pozyskać zupełnie nowych nabywców, którzy dotąd nie kierowali swoich kroków ku salonom tej marki.

Malownicze i słoneczne okolice Madrytu oraz atrakcyjne stylistycznie auto - dawno sesja zdjęciowa nie była tak przyjemna
Malownicze i słoneczne okolice Madrytu oraz atrakcyjne stylistycznie auto - dawno sesja zdjęciowa nie była tak przyjemna© fot. Kamil Kobeszko

Wygrana jeszcze przed startem

Póki co udaje się to znakomicie. Auto, które oficjalnie zadebiutuje w salonach w drugiej połowie stycznia 2017 do drugiej połowy listopada zebrało w Polsce aż 1000 zamówień, co jest wydarzeniem o tyle istotnym, że jest to najlepszy wynik C-HR w całej Europie. To sukces pokazów statycznych w wybranych salonach i zakupom przez internet. W ten drugi sposób auto zakupiło aż 200 klientów.

To potwierdza badania focusowe, które mówiły, że wygląd jest kluczowym argumentem przy zakupie auta tej klasy. Tutaj C-HR ma duży atut, bo trudno przejść obok niego obojętnie. To Toyota, której nigdy byśmy się nie spodziewali i mi osobiście ta bryła bardzo się podoba. Bardzo dobrze wygląda w szarym, srebrnym i niebieskim kolorze. Trochę gorzej w białym, czarnym i brązowym, gdzie ciekawe załamania karoserii nieco giną w jednorodnej barwie nadwozia.

Przednie światła są rozmiarów, których nie powstydziłoby się niejedno auto dostawcze. Niebieskie znaczki marki - jak każda hybrydowa Toyota
Przednie światła są rozmiarów, których nie powstydziłoby się niejedno auto dostawcze. Niebieskie znaczki marki - jak każda hybrydowa Toyota© fot. Kamil Kobeszko

Jedynym problemem tej udanie narysowanej bryły, o szerokich nadkolach i usportowionej linii jest to, że tylna klamka jest na tyle wysoko, że większość dzieciaków sama nie otworzy sobie drzwi z zewnątrz, a większość dorosłych będzie miała zagadkę, w jaki sposób ją otworzyć. Tak czy inaczej dzięki temu auto wygląda atrakcyjniej, a przecież nie każdy użytkownik ma dzieci. To wada funkcjonalna, ale efekt wizualny był tego warty.

Atrakcyjnie i funkcjonalnie

Równie atrakcyjnie narysowany jest kokpit, który jednak ma typową dla marki łatwość obsługi. Najważniejsze funkcje sterowane są przełącznikami, a dotykowy jest jedynie ekran nawigacji, który nieco zaburza stylizację tego wnętrza. Najbogatsze wersje podzielić można na te skierowane do osób lubiących elegancję (wersja Prestige, o stonowanej kolorystyce) i te o bardziej krzykliwych, kolorowych barwach (Dynamic, widoczna na zdjęciach wnętrza).

Kokpit wersji Dynamic łatwo rozpoznamy po niebieskich dodatkach
Kokpit wersji Dynamic łatwo rozpoznamy po niebieskich dodatkach© fot. Kamil Kobeszko

Materiały są typowe dla nowszej gamy Toyoty – góra deski jest miękka, boki drzwi natomiast dość twarde, ale o ciekawej fakturze materiału. Podoba się skóra typu nappa na kierownicy, czy estetyczny drążek skrzyni biegów, a nieco irytuje modny czarny plastik konsoli środkowej, który należałoby nieustannie przecierać z kurzu i odcisków palców. Wszystko jest bardzo dobrze zmontowane, nie wydaje z siebie żadnych dźwięków (nawet na sporych nierównościach) i ma się wrażenie, że będzie dość trwałe.

Kabina rozmiarami przypomina typowego kompakta. Miejsca jest wystarczająco dla czterech osób, a dużym zdziwieniem jest ilość przestrzeni nad głowami pasażerów drugiego rzędu siedzeń. Siedzi się stosunkowo nisko – fotele umieszczone są na wysokości typowej dla auta osobowego, a nie crossovera, a obniżona linia przedniej szyby zapewnia dobrą widoczność z miejsca kierowcy.

Zegary mają niezliczoną liczbę kontrolek. Czarny błyszczący plastik może i jest modny, ale w codziennym użyciu słabo się sprawdza.
Zegary mają niezliczoną liczbę kontrolek. Czarny błyszczący plastik może i jest modny, ale w codziennym użyciu słabo się sprawdza.© fot. Kamil Kobeszko

Przeszkadzać może jedynie dość niewielka rozpiętość regulacji kierownicy (w dwóch płaszczyznach) i typowa dla aut w stylizacji coupe widoczność przez tylną szybę (kamera cofania w znacznej mierze rozwiązuje ten problem).

Z tej strony ich nie znaliśmy

Założeniem budowy crossovera, który bardzo przypomina auta kompaktowe, było nacechowanie go dynamiką, w którą dobrze wpisują się liniowy układ kierowniczy, o dość niewielkim przełożeniu i trafione w punkt zawieszenie. C-HR jest autem dość komfortowym, który zachowuje absolutną ciszę podczas pokonywania nierówności. Z drugiej strony bardzo dobrze się prowadzi, co dla mnie było chyba większym szokiem niż nagły przeskok z deszczowo-zimowej Warszawy do słonecznego i ciepłego Madrytu, w okolicach którego mieliśmy okazję jeździć nowym modelem.

Żywe barwy nadwozia dobrze pasują do odważnej karoserii
Żywe barwy nadwozia dobrze pasują do odważnej karoserii© fot. Kamil Kobeszko

Nowa płyta podłogowa TNGA pozwoliła umieścić znaczną część podzespołów bardzo nisko, dzięki czemu środek ciężkości nie różni się od typowego kompaktu. Jednocześnie szeroko rozstawione koła i sztywne, ale nie przesadzone zawieszenie sprawiają, że jest to auto, którym aż chce się jeździć dynamicznie. Co ciekawe, zdecydowano się zastosować tylne zawieszenie wielowahaczowe, a w takim Aurisie jest większości wersji jedynie belka skrętna. Warto zwrócić uwagę też na świetną zwrotność – średnica zawracania to jedynie 10,4 metra.

Dlaczego w gamie nie ma hot crossovera?

Trochę w kontraście do możliwości zawieszenia stoi paleta silnikowa nowego modelu. W trakcie jazd testowych niestety mieliśmy do czynienia jedynie z napędem hybrydowym. Może to i lepiej, bo 85% wszystkich sprzedanych dotąd C-HR w Polsce to auta właśnie z tą jednostką. Dwa egzemplarze, niby identyczne, a tak różne w jeździe. Może to wynik niewielkiego przebiegu i różnego dotarcia, ale pierwszy egzemplarz był znacznie głośniejszy po wciśnięciu pedału przyspieszenia i szczerze mówiąc nie bardzo chciał współpracować podczas ostrego przyspieszania. Powodowało to duży rozdźwięk pomiędzy tym, jak chciałoby się jeździć tym autem a tym, jaką dynamikę oferuje.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko

Drugi egzemplarz nie dość, że cichy, to dodatkowo znacznie lepiej radził sobie z wyprzedzaniem. Trzeba się tylko przyzwyczaić do charakterystyki jazdy hybrydą i monotonnego dźwięku przyspieszania, związanego z zastosowaniem skrzyni bezstopniowej. Plusem, który trudno przeoczyć jest spalanie. Mimo niedelikatnego operowania gazem i dynamicznego stylu podróżowania zużycie paliwa nie przekroczyło 6 litrów. To spalanie z dystansu 250 km, które przebiegały po zatłoczonym Madrycie, poza miastem i po autostradzie. Bez większego wysiłku można zejść do 5 litrów.

1,2 Turbo to dla nas trochę niewiadoma, która będzie stanowiła mniejszość. Ta wersja dostępna jest także w zestawie ze skrzynią automatyczną i napędem 4x4 – to jednak stanowić będzie raczej margines sprzedaży, bo napęd na wszystkie koła jest tu raczej zbędny. Przydałaby się jednak mocniejsza jednostka napędowa, pasująca do charakteru zawieszenia. Niestety, prawdopodobnie jestem tutaj w mniejszości, bo według Toyoty nikt by jej nie kupił. Jedynie na niektórych rynkach wschodnich, gdzie nie obowiązuje norma Euro 6, dostępna będzie dwulitrowa jednostka wolnossąca.

Biała C-HR to wersja Prestige, Niebieska to Dynamic - z zewnątrz można rozpoznać po wzorze felg aluminiowych
Biała C-HR to wersja Prestige, Niebieska to Dynamic - z zewnątrz można rozpoznać po wzorze felg aluminiowych© fot. Kamil Kobeszko

Będzie hit?

[b]Więcej testów crossoverów[/b]

Cieszy bogate wyposażenie, bo już w podstawowej wersji C-HR ma pokaźny pakiet Safety Sense, obejmujący wykrywanie zagrożenia z funkcją hamowania, układ kontroli pasa ruchu, aktywny tempomat i automatyczne światła drogowe, a począwszy od wersji Premium także układ rozpoznawania znaków. Każdy C-HR ma system multimedialny z ekranem pośrodku konsoli, sportowe fotel z aktywnymi zagłówkami, czy kierownicę wielofunkcyjną.

Obraz
© fot. Kamil Kobeszko

Toyota po raz kolejny zbudowała dobrą rynkową ofertę, która wpisuje się dokładnie w to, czego rynek od niej oczekuje. To ekspansja w nowym segmencie rynku i otwarcie na nową, zupełnie niezwiązaną z marką klientelę. Jednak tym razem to nie tylko świetny produkt, ale i świetny samochód. Odważny, dobrze zaprojektowany, którego trudno nie polubić. Moim zdaniem to będzie hit sprzedaży i mam nadzieję, że początek nieco ciekawszej odsłony japońskiej marki.

Nasza ocena Toyota C-HR 1,8 Hybrid (2017):
8/ 10
Plusy
  • Odważna, atrakcyjna karoseria
  • Crossover, który jest niezłym kompaktem
  • Dobre prowadzenie
  • Komfortowa i cicha praca zawieszenia
  • Estetyczne i ergonomiczne wnętrze
  • Bogate wyposażenie seryjne
  • Świetne wyniki zużycia paliwa
Minusy
  • Brak mocniejszych jednostek napędowych
  • Zbyt mały zakres regulacji kierownicy
  • Nieco zbyt cienka kierownica
  • Wysokie umieszczenie klamki tylnych drzwi
  • Cena bogatszych odmian
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/50]

Toyota C-HR 1,8 Hybrid - dane techniczne, spalanie, cena

Toyota C-HR 1,8 Hybrid (2017)

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, wolnossący + silnik elektryczny 
Rodzaj paliwa:Benzyna 
Ustawienie:Poprzecznie 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:1798 cm³ 
Moc maksymalna:122 KM przy 5200 rpm 
Moment maksymalny:b.d. 
Skrzynia biegów:Bezstopniowa, E-CVT 
Typ napędu:przedni (FWD) 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe 
Zawieszenie przednie:Kolumna typu MacPhersona z drążkami stabilizującymi 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe ze sprężynami śrubowymi 
Średnica zawracania:10,4 m 
Koła, ogumienie przednie:225/50 R18 
Koła, ogumienie tylne:225/50 R18 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Crossover 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:b.d. 
Ładowność:b.d. 
Długość:4360 mm 
Szerokość:1795 mm 
Wysokość:1555 mm 
Rozstaw osi:2640 mm 
Rozstaw kół przód/tył:1540 / 1540 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:b.d. 
Pojemność bagażnika:377 l 
Osiągi:
 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h:11,0 s 
Prędkość maksymalna:170 km/h 
Zużycie paliwa (mieszane):3,6 l/100 km6-7 l/100 km
Emisja CO2:84 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:b.d. 
Cena:
Model od:79 900 zł 
Wersja hybrydowa od:89 900 zł 
Wersja testowa:b.d. 
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)