Audi A4 allroad quattro 2.0 TDI - komfortowo w teren
Modele allroad mają w Audi już kilkunastoletnią tradycję. Najnowszą odsłoną tej rodziny jest A4 allroad quattro. Co potrafi to uterenowione kombi? Więcej, niż może się wydawać, nawet z perspektywy pasażera.
Ten artykuł ma 2 strony:

Nowe Audi A4 allroad quattro 2.0 TDI (2016) - test, opinia
”Trochę się boję”
Polska, drogowa premiera Audi A4 allroad quattro odbyła się na początku września na Mazurach. Niezliczone kilometry szutrowych wstęg, równie dużo wstęg asfaltowych. Wokół dróg na przemian hektary pól lub szeregi drzew, stojących tuż przy trasie. To jedne z najpiękniejszych okolic w Polsce, w jakich byłem w tym roku. Skupianie się na przyjemności z podziwiania widoków początkowo szło mi jednak przeciętnie…
Ja w pierwszej kolejności wsiadłem na miejsce pasażera, a za sterami zasiadł mój kolega z innej redakcji – tego typu podział pojawia się zawsze na prezentacjach. Ruszyliśmy po mazurskim szutrze. Właściwie to bardziej pofrunęliśmy. Nie łamaliśmy przepisów, ale jak na drogę szutrową jechaliśmy stosunkowo szybko. Na jednym z zakrętów przyznałem sam przed sobą: trochę się boję.

Dopiero gdy siadłem za kierownicą, zrozumiałem, że niepotrzebnie. Z miejsca pasażera miałem złudne wrażenie, że nasze Audi zaraz zgubi resztki przyczepności i posuniemy bokiem, bardzo zgrabnie, w jedno z mijanych kartoflisk, świeżo rozoranych po wykopkach. Nic bardziej mylnego. A4 allroad quattro trzymało się suchej, szutrowej drogi piekielnie dobrze.
Napęd na cztery koła w tym samochodzie daje bardzo dużą pewność jazdy. Ten wóz przesuwa granicę bardzo daleko, poza okolice, w których zdrowy rozsądek podpowiada: starczy, wolniej. Nawet ostre łuki nie powodowały wyrzucania auta z toru jazdy ani podsterownie, ani nadsterownie. Audi odnajduje przyczepność tam, gdzie powinno jej już nie być i wgryza się oponami w szuter, odpychając się z dużą siłą naprzód. Jeśli myślicie, podobnie jak ja, zanim sprawdziłem, że na kołach miałem nowiutkie opony, z doskonałym bieżnikiem – jesteście w błędzie. Miały one już za sobą niejedną szybką eskapadę po mazurskich bezdrożach.
Poczucie niepewności u pasażera może być wywoływane przez fakt, że jazda tym samochodem jest wyjątkowo komfortowa. Koła są idealnie prowadzone po nierównościach przez nowe, lekkie, 5-wahaczowe zawieszenie obu osi, z amortyzatorami z regulowaną siłą tłumienia. Tylko niewielka część z tego, co dzieje się na drodze, przenoszona jest do kabiny.
Komfort zachowywany jest też przy spokojnej jeździe. quattro powoli, ale skutecznie ciągnie A4 naprzód po wybojach. Na większych kołach, allroad ma prześwit większy od standardowego Avanta w sumie o 3,4 cm, dzięki czemu w lekkim terenie nie trzeba się obawiać o elementy podwozia i atrapy zderzaków.
Zobacz również: Ford Transit Custom Nugget Plus - przez weekend byłem królem kempingu
Uniwersalny, ale na poziomie biznesowym
O ile np. Leon X-Perience był uniwersalnym autem rodzinnym dzięki swojemu uterenowieniu, tak A4 allroad quattro to wszechstronny samochód na jeszcze wyższym poziomie. To nie tylko auto rodzinne. Wieczorem, gdy już opłuczesz swojego allroada z pyłu lub błota, zakładasz smoking i podjeżdżasz pod restaurację, teatr – gdzie zechcesz. Następnego dnia jedziesz nim na spotkanie biznesowe. Po spotkaniu odwiedzasz hurtownię, ładujesz bagażnik do pełna towarem i jedziesz do swojego zespołu, który pracuje na montażu w hali produkcyjnej, na budowie – nie ma znaczenia gdzie. Liczy się to, że tym samochodem da się zrobić wszystko.
Na dodatek A4 allroad quattro nie jest samochodem ostentacyjnym – nie krzyczy: hej, przyjechałem SUV-em, patrz na mnie, podziwiaj mój luksusowy czołg. Tym wozem wjedziesz w teren, zabierzesz dzieciaki na rowery, wybierzesz się w długą trasę autostradą, spotkasz się z kontrahentami. Zastosowania ogranicza tylko wyobraźnia i wachlarz potrzeb właściciela.
Właśnie dlatego uważam, że w pewnym sensie A4 allroad quattro jest samochodem skończonym. W tym aucie nie potrzeba niczego więcej. Jest świetnie wykonany – materiały są naprawdę wysokiej klasy, na dodatek są ułożone przez stylistów w bardzo zgrabny sposób. To stanowi uzupełnienie jego uniwersalności.
Wybór nieduży, ale zadowalający
Audi nie daje wielkiego wyboru w kwestii silników. A4 allroad quattro możemy mieć albo z dieslem albo z silnikiem benzynowym. Są to jednak jednostki, które wszystkich powinny zadowolić mocą. Diesel to 190-konny silnik TDI, a benzyniak to z kolei 252-konny motor TSI. Ja miałem okazję jeździć z jednostką wyskoprężną i nie jestem pewien, czy chciałbym ją zamienić na mocniejszego benzyniaka.

Diesel doskonale spisywał się przy dynamicznej jeździe, ciągnął duże kombi naprzód, niczym lokomotywa. Jednocześnie z doświadczenia wiem, że silnik ten zapewni przyzwoite zużycie paliwa. Co w takim razie przemawia za motorem benzynowym?
Oczywiście, mocy zazwyczaj nie jest za wiele. Tu jednak Audi proponuje jeszcze coś ekstra. To nowy napęd quattro ultra, który dostępny jest tylko z silnikiem TSI. Jest to rozwiązanie, w którym wszystkie cztery koła zapięte są do pracy na stałe, ale komputer ma możliwość odpiąć je, gdy napęd na 4 koła nie jest potrzebny i można zaoszczędzić trochę paliwa, np. w trakcie jazdy ze stałą prędkością w trasie. quattro ultra jest zatem czymś na kształt odwrotności popularnych napędów dołączanych. Nie dopina on tylnych kół gdy musi, tylko odpina je, gdy może.
By mieć pewność, że kierowca zawsze będzie miał pod nogą napęd na cztery koła w sytuacji, w której go potrzebuje, auto analizuje drogę przed pojazdem, nie tylko z pomocą kamer, ale i map oraz GPS-u i potrafi na wszelki wypadek uaktywnić tylną oś z wyprzedzeniem. Samo załączenie kompletnego napędu trwa 0,2 s.
Po co Ci zwykły Avant?
Załóżmy, że wpadłeś na pomysł, żeby kupić sobie A4 Avanta. Chcesz do tego w komplecie napęd quattro, skrzynię S tronic i 2-litrowego diesla o mocy 190 KM. Taki zestaw startuje w cenniku Audi od pułapu 196 700 i ma przydomek Sport, wraz z którym dostaniesz zestaw dodatków. Teraz musisz sobie odpowiedzieć na pytanie – po co kupować Avanta, skoro możesz mieć ultrauniwersalny model allroad quattro?

Dopłata? Owszem, jest. W tym porównaniu wynosi… 1900 zł. Za taką dopłatą nie dostaniemy chyba nawet najprostszego pakietu Scout u Škody.
Ten artykuł ma 47 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze