Tuning hot hatcha - co zrobić by poprawić auto, a nie popsuć?

Tuning zawsze jest sprawą delikatną i granica pomiędzy poprawkami a popsuciem auta jest cienka. Wykonany niefachowo może bardzo łatwo pogorszyć osiągi i właściwości jezdne samochodu. Są jednak wyznawcy twierdzący, że zawsze da się poprawić coś po fabryce. Jak to zrobić, by nie popsuć swojego samochodu?

Ten artykuł ma 6 stron:
Tuning hot hatcha na ulicę i do zabawy
Kupując hot hatcha – nowego lub używanego – trudno oprzeć się chęci wprowadzenia zmian. Auto przeznaczone do szybkiej jazdy nigdy za szybkie nie będzie, a z czasem wymagamy od niego coraz więcej. W odniesieniu do samochodu na ulicę, czyli używanego na co dzień, możne tuning podzielić na dwa podstawowe rodzaje. Pomijamy tu kwestę wyglądu. Mechanikę można przygotować do szybkiej jazdy na wprost (lepsze osiągi silnika) lub do szybkiej jazdy na zakrętach (lepsze prowadzenie). Niezależnie od tego co zrobicie, samochód może być szybszy zarówno na zwykłej drodze jak i na torze.
Przyjrzyjmy się podstawowym modyfikacjom, które można zrobić w samochodzie bez ryzyka pogorszenia jego możliwości. Załóżmy, że wasz hot hatch będzie używany wszechstronnie, zarówno do normalnej jazdy na co dzień jak i szybkiego przemieszczania się z punktu A do B. Ma się sprawdzić także na torze, gdy wybierzecie się na track day lub na ciasnych próbach lokalnych zawodów KJS. Generalnie samochód ma być lepszy niż wtedy, gdy opuścił fabrykę. Jakbyście chcieli zrobić jego doskonalszą wersję.
Którą drogą pójść?
Zanim zaczniecie modyfikować swoje auto, warto się zastanowić czego od niego oczekujecie. Potrzebujecie lepszego przyspieszenia czy lepszego prowadzenia? Jedno drugiego nie wyklucza, ale gdy ustalicie swoje zamiary, będziecie wiedzieli od czego zacząć.
Przed rozpoczęciem modyfikacji silnika, warto sobie odpowiedzieć na pytanie: czy w pełni wykorzystuję jego moc. Być może bylibyście w stanie jeździć szybciej, gdyby trakcja była lepsza. Jeżeli czujesz, że korzystasz ze 100 proc. osiągów silnika, pojawia się kolejne pytanie: czy zawieszenie będzie ograniczało możliwości jednostki napędowej, gdy ta stanie się mocniejsza? Czy układ przeniesienia napędu podoła większemu momentowi obrotowemu?
Zobacz również: Rolls-Royce Phantom Series II - prezentacja
Zawieszenie to inna para kaloszy niż silnik. Każdy doświadczony w motorsporcie kierowca na pytanie o kolejność modyfikacji konkretnych obszarów silnika odpowie: zawieszenie, zawieszenie, opony i cała reszta. Prędkość w zakręcie daje nie tylko realnie lepszy czas na danym odcinku, ale także więcej satysfakcji z prowadzenia samochodu. Osiągnięcie prędkości 100 km/h o sekundę szybciej to nic przy większej prędkości w łuku i do tego w samochodzie, który pozostaje pod kontrolą.
Warto przyjąć zasadę, że dopóki z silnika nie wyciskacie siódmych potów, lepiej poprawiać układ jezdny, a prawdziwych kierowców poznaje się po prędkości na wyjściu z zakrętu, a nie na końcu prostej.
Ten artykuł ma 6 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze