Tanie SUV-y i crossovery w Polsce - ile naprawdę kosztują?

Producenci z ekranów telewizorów, billboardów i tabelek porównawczych krzyczą do nas cenami podstawowymi. O ile wygląd auta może przyciągnąć wzrok potencjalnego klienta do reklamy, tak do salonów zaciągnie go dopiero dobra cena. Ile naprawdę trzeba zapłacić za pozornie tanie SUV-y i crossovery w Polsce?
Ten artykuł ma 11 stron:
Ile naprawdę kosztują tanie SUV-y i crossovery w Polsce — wstęp
Podobnie jak w publikowanym niedawno zestawieniu, bazującym wyłącznie na cenach podstawowych, na wstępie nakreślimy sobie definicję aut, które braliśmy pod uwagę w tym zestawieniu. Trudno jednoznacznie określić te pojazdy — jeszcze chyba nikt nie zrobił tego idealnie. Dlatego założenia, które przyjmiemy, nie powinny być traktowane jako encyklopedyczne i jednoznacznie definiujące ten dość elastyczny segment.
Za SUV-a lub crossovera uznajemy auto, które od początku projektowane było jako pojazd o charakterze chociaż lekko terenowym. Nie zaliczamy więc do stawki samochodów, które terenowe stały się na skutek dodania do zwykłego pojazdu pakietu uterenawiającego.
Tym razem podnosimy poprzeczkę, wprowadzając dodatkowe kryterium. Z listy odrzucamy auta, których nie da się wyposażyć w napęd na cztery koła, nawet w topowej wersji. Tym sposobem na liście znalazły się pojazdy, które faktycznie mogą dać sobie radę w lekkim terenie. Wypadła z kolei np. Kia Soul.
Auta, które tu zostały zgromadzone, uszeregowane są ze względu na cenę podstawową, ale ten ranking ma formę jedynie porządkową. Dopiero wychodząc od wersji bazowych dojdziemy do tego, ile faktycznie kosztuje samochód, na który może zdecydować się klient.
Przyjęliśmy kilka opcji wyposażenia, które może chcieć mieć na pokładzie klient, który faktycznie decyduje się na samochód. Nie są to wielkie wymagania, mając na uwadze kwoty, które średnio dopłaca przeciętny Kowalski do swojego samochodu w salonie. Za wyposażenie, które chcielibyśmy mieć na pokładzie SUV-a lub crossovera, uznaliśmy: klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne, lusterka sterowane elektrycznie, radio, łączność Bluetooth, sterowanie radiem z kierownicy oraz czujniki parkowania — przynajmniej z tyłu.
Dlaczego akurat te dodatki? Ponieważ stanowią one minimum komfortu, którego może oczekiwać nabywca nowego samochodu tej klasy. Jeśli ktoś szuka oszczędności, raczej nie będzie szukał SUV-a ani crossovera. Zatem Bluetooth, sterowanie radiem z kierownicy czy czujniki parkowania nie są tu wcale fanaberią.
Ulgowo możemy potraktować producenta, który w swoim cenniku nie ma jednej z wybranych przez nas opcji na poziomie podstawowym. Jeśli braków jest więcej — nie sumujemy cen i wchodzimy na wyższy poziom wyposażenia. Przy przeglądzie cen nie uwzględniamy promocji i rabatów (związanych np. ze szczególnymi rodzajami finansowania).
Zatem — lupa w rękę, zaglądamy do cenników!

Polecane przez autora:
- Kupisz go dwa razy. Lego ma nowy zestaw: Porsche 911 Turbo i Targa w jednym
- Lotnisko Chopina zza sterów oczyszczarki. Poznaliśmy logistyczny majstersztyk na EPWA
- Test: Hyundai i30 Wagon 1.6 CRDI - kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie potrzebujesz SUV-a
Ten artykuł ma 15 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze