Nowy wymiar dźwięku skomponowanego przez Valentino Balboniego

Valentino Balboni, jeden z najsłynniejszych kierowców testowych świata i jednocześnie legenda firmy Lamborghini opuścił szeregi włoskiego producenta kilka lat temu. Teraz rozwija własny interes. Będzie produkował części tuningowe do samochodów Lamborghini.

Włoski kierowca testowy Valentino Balboni przez 40 lat pracował w Lamborghini i w 2008 roku odszedł na zasłużoną, choć niechcianą emeryturę. Firma na jego cześć przygotowała wyjątkowy egzemplarz modelu Gallardo, oznaczony LP550-2 z napędem wyłącznie na tylną oś i manualną skrzynią biegów.

Przez kilka lat było o nim dość cicho, aż nagle okazało się, że Włoch pracuje nad własną firmą, która ma dostarczać na rynek wtórny sportowe układy wydechowe do różnych modeli Lamborghini. Tym samym narodziła się nowa marka VB, która może się okazać najbardziej pożądaną przez właścicieli współczesnych Lambo.

Produkty VB będą ultralekkie, wykonane z najwyższą starannością i oddadzą ich właścicielowi „nowy wymiar dźwięku”. Pierwszym układem wydechowym jest tytanowy zamiennik do Aventadora LP-750 SV. Waży 6,3 kg i został przygotowany w limitowanej serii 30 sztuk, każda z indywidualnym numerem.

Na wykonanie jednej sztuki potrzeba 350 godzin, czyli mniej więcej tyle, ile do wyprodukowania floty kompaktowych samochodów popularnej marki. W ten sposób tworzy się sztukę i pożądany produkt, choć nie wyróżniający się niczym szczególnym na tle innych, za to sygnowany odpowiednim nazwiskiem. W ten sposób tworzy się też rynek dla osób obrzydliwie bogatych, bo domyślamy się, że taki wydech będzie kosztował tyle co przeciętny kompakt, o którym wspomniałem przed chwilą. Domyślamy się, że nakład już został wyczerpany.

W logo firmy VB odnajdziecie motyw drogi, który odnosi się do słynnej "Balboni highway", na której Valentino testował każdy z samochodów. Droga ta została ujęta w barwy włoskiej flagi, bo Balboni jest Włochem z krwi i kości, bardziej niż marka Lamborghini należąca obecnie do koncernu Volkswagen AG. Litera B wynika nie tylko z samego nazwiska, ale także z faktu, że siedziba jego dawnego pracodawcy mieści się w Sant’Agata Bolognese.