Poradniki i mechanikaOdpowiedzialność finansowa kierowcy za szkody w aucie służbowym - cz.2

Odpowiedzialność finansowa kierowcy za szkody w aucie służbowym - cz.2

Zdjęcie człowieka po wypadku
Zdjęcie człowieka po wypadku
Źródło zdjęć: © fot. Photographee.eu/Shutterstock
Autokult Biznes
05.08.2016 16:27, aktualizacja: 30.03.2023 11:31

Kierowca firmowy uczestniczący w wypadku lub kolizji ma ograniczoną odpowiedzialność za spowodowanie szkody bez zamiaru jej wyrządzenia. Oto przykłady, w jaki sposób pracodawca może wyciągnąć konsekwencje względem osoby, z którą nie zawarto umowy powierzenia mienia.

Jeżeli pracodawca bądź osoba trzecia (np. inny pracownik) mieli udział przy powstaniu szkody, to stopień tego przyczynienia uwzględnia się ustalając wysokość odszkodowania. Możliwa jest tutaj cała gama sytuacji. Przykład: przełożony wyznaczył pracownikowi spotkania w dwóch oddalonych od siebie o 150 kilometrów miejscowościach, zostawiając mu nieco ponad godzinę na pokonanie tej odległości zwykłą drogą gminną.

Zatrudniony chcąc spełnić polecenie jechał szybko i przekraczając dozwoloną prędkość doprowadził do kolizji. W takiej sytuacji, choć użytkownik samochodu ponosi winę za zaistniałe zdarzenie, można również stwierdzić przyczynienie się do sytuacji przełożonego, co ogranicza odpowiedzialność kierowcy.

Wycieczka w weekend autem służbowym za granicę

Odszkodowanie jakie pracodawca może uzyskać od etatowego pracownika nie może przekraczać jego trzymiesięcznej pensji z dnia wyrządzenia szkody. To ograniczenie stanowi zasadniczy problem, bo bardzo często, zwłaszcza przy szkodach kradzieżowych, powoduje, że firma może nie uzyskać pełnej rekompensaty. Oczywiście, sytuacja przedsiębiorstwa jest znacznie lepsza, jeżeli zawarto umowę na autocasco. Jednak niekiedy takiego ubezpieczenia nie ma, bądź zakład ubezpieczeń odmawia wypłaty odszkodowania.

Taka sytuacja może mieć miejsce na przykład, gdy pracownik pojechał w weekend na wycieczkę za wschodnią granicę Polski (nie rozszerzając wcześniej zakresu ubezpieczenia) i auto zostaje skradzione. W dodatku niefrasobliwy użytkownik pojazdu zostawił w pojeździe kluczyki lub dokumenty. Inny przypadek gdy towarzystwa ubezpieczeniowe mogą nie wypłacić odszkodowania zaistnieje, jeśli kierowca rozbije auto będąc pod wpływem alkoholu czy też środków odurzających.

Udział własny pracownika

Co istotne, przy obliczaniu wysokości odszkodowania należnego od pracownika uwzględnia się wyłącznie wynagrodzenie osiągane u danego pracodawcy. Nie ma tutaj znaczenia, czy użytkownik środka lokomocji jeszcze gdzieś dodatkowo pracuje. Ponadto, jeżeli kierowca nie jest zatrudniony na pełen etat, do obliczeń należy przyjąć rzeczywistą wysokość jego pensji (a nie wynagrodzenie, jakie otrzymywałby pracując w pełnym wymiarze czasu pracy).

W razie dochodzenia od pracownika naprawienia szkody wyrządzonej nieumyślnie, ciężar dowodu spoczywa w całości na pracodawcy. Zatem to przedsiębiorca powinien udowodnić naruszenie przez użytkownika samochodu obowiązków, winę czyli lekkomyślność bądź niedbalstwo (choćby niewielkie), szkodę oraz związek przyczynowy pomiędzy szkodą a naruszeniem obowiązków.

Dość często ze strony przedstawicieli firm pada pytanie, czy można obciążyć pracownika udziałem własnym (franszyzą redukcyjną) przy likwidacji szkody z ubezpieczenia AC. Odpowiedź jest twierdząca, należy jednak pamiętać, że przedsiębiorstwo musi rzeczywiście ponieść koszt udziału własnego. Od czasu do czasu spotykam się bowiem z przypadkami, że udział własny stanowi w istocie karę dla użytkownika samochodu za spowodowanie uszkodzeń.

Chodzi tutaj o sytuacje, kiedy pracodawca uzyskuje od ubezpieczyciela pełne odszkodowanie i nie partycypuje w likwidacji szkody, a mimo to wymaga od pracownika pokrycia udziału własnego. Takie działanie jest bezpodstawne, a nakładanie na zatrudnionych tego rodzaju kar finansowych niedozwolone.

Użytkownik auta niezatrudniony na umowę o pracę

Jeżeli chodzi o odpowiedzialność użytkowników pojazdów flotowych niebędących pracownikami (tj. osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych), to sytuacja firmy wygląda dużo korzystniej. Nie obowiązują bowiem ograniczenia odpowiedzialności występujące w przypadku zatrudnienia pracowniczego (za wyjątkiem przyczynienia się do powstania szkody). Można więc dochodzić od użytkownika naprawienia szkody w pełnej wysokości.

Ponadto, w umowach z takimi osobami można zastrzec kary umowne, co w przypadku pracowników byłoby niedozwolone. Nie jest więc wykluczone – w zależności od treści umowy – by kierujący autem został obciążany stałą, zryczałtowaną kwotą za każde spowodowane przez niego uszkodzenie pojazdu, nawet wówczas, gdyby szkoda była w pełnym zakresie likwidowana z AC.

Specjalista w zakresie doradztwa dla branży automotive, pracował między innymi dla producentów podzespołów samochodowych oraz sektora nowych technologii i e-biznesu. Od blisko 10 lat radca prawny, obecnie prowadzi własną praktykę, doświadczenie zdobywał w jednej z największych polskich kancelarii prawniczych – Domański Zakrzewski Palinka. Zajmuje się kwestiami związanymi z regulacjami wewnątrzkorporacyjnymi, prawem pracy, kontraktami handlowymi oraz ochroną danych osobowych. GFP Legal to nowoczesna kancelaria prawna świadcząca usługi prawne dla biznesu. Wspiera w ramach bieżącej działalności i pomaga w realizacji nowych projektów. Stara się mówić o sprawach prawnych prostym językiem i proponuje praktyczne rozwiązania trudnych problemów.

Piotr GrzelczakPiotr Grzelczak
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)