Czy w Polsce powstanie milion elektrycznych Syren?

Czy w Polsce powstanie milion elektrycznych Syren?

Marcin Łobodziński
15 czerwca 2016

Pamiętacie jeszcze o projekcie firmy AK Motor, która pracuje nad wskrzeszeniem samochodu o nazwie Syrena, wspólnie z FSO? Na chwilę obecną, auto wciąż pozostaje na szkicach, a jedynym produktem firmy jest zbudowany w rajdowej stajni Dytko Sport samochód do zawodów sportowych, bazujący na częściach Mitsubishi Lancera Evo. Nastąpiła zmiana planów.

Rajdowe auto o nazwie AK Syrena Meluzyna R zadebiutowało na trasie Rajdu Barbórka i zostało stworzone przez firmę AK Motor, której założycielem jest mieszkający w Kanadzie Polak, Arkadiusz Kamiński. W porozumieniu z FSO uzyskała ona prawa do stosowania znaku Syrena dla nowo projektowanych pojazdów. W 2014 roku została założona w Warszawie w celu stworzenia samochodu takiej marki. Powstało kilka szkiców w komputerze, samochód rajdowy w zewnętrznej firmie i… tyle. Teraz już wiemy, dlaczego tak długo nic się nie działo. Nastąpiła zmiana koncepcji.

Po gruntownej analizie rynku i przyszłości, podjęto decyzję o zajęciu się wyłącznie samochodami elektrycznymi. AK Motor przez najbliższe lata będzie się koncentrować tylko na takim rodzaju napędu, ponieważ w ciągu jednego dziesięciolecia to właśnie samochody EV mogą przejąć inicjatywę. Elektryczna Syrena ma być polskim samochodem skierowanym do szerszego grona odbiorców i wygląda to całkiem poważnie. Zwłaszcza, że firma ujawniła iż 4 czerwca doszło do spotkania w polskim Ministerstwie Rozwoju, gdzie zaprezentowano strategię wprowadzenia samochodu do produkcji, co jest odpowiedzią na plany polskiego rządu dotyczące elektromobilności. Raptem kilka dni temu pisaliśmy, że powstał projekt mający na celu osiągnięcie liczby miliona elektrycznych samochodów, które będą się poruszały po polskich drogach w ciągu najbliższych 10 lat. Czy to będzie milion Syren?

Jako największa polska marka samochodowa, jesteśmy zobowiązani wobec kraju, aby stworzyć pojazdy, które będą awangardą światowej myśli technicznej. Aktualne trendy pokazują, że względy ekonomiczne, jak również ekologiczne wyznaczają kierunek, w jakim powinna podążać współczesna motoryzacja. Można dostrzec, że kierunek samochodów elektrycznych będzie sprzyjał polskiemu rozwojowi w tym zakresie. Przyjęty przez AK Motor kierunek rozwoju wpisuje się doskonale w prezentowaną przez stronę rządową politykę elektromobilności. Nie tylko komunikacja miejska realizowana przez autobusy i tramwaje, ale również samochody osobowe są idealnym polem do rozwoju elektrycznej mobilności. Stworzenie w pełni polskiego pojazdu napędzanego energią elektryczną stanowi wielkie wyzwanie dla naszej firmy, dlatego AK Motor podejmując się realizacji tego zadania, zaprasza do współpracy przedstawicieli nauki, biznesu, rządu oraz władze samorządowe, wszystkich których celem jest upowszechnienie elektromobilności. Potencjał polskich przedsiębiorstw oraz nauki jest na tyle duży, że podejmując wspólne starania jesteśmy w stanie stać się liderem tego segmentu, nie tylko w skali kraju, ale i poza nim. AK Motor planuje zbudowanie szeregu różnych modeli Syren w wersji elektrycznej. W mojej opinii, spory z polskimi firmami, dotyczące marki Syrena są niekorzystne i nie służą żadnej ze stron. Nadal, przez cały czas jesteśmy otwarci na współpracę z firmami, które do tej pory nie chciały porozumienia w kwestii marki samochodowej Syrena. Tylko współpraca może przynieść sukces, a sukces marki Syrena jest ważniejszy dla przyszłości polskiej motoryzacji, niż potrzeby jednej osoby lub firmy.

Arkadiusz Kamiński, założyciel firmy AK Motor

Pierwszym autem firmy AK Motor ma być elektryczna AK Syrena NIXI. Samochód zostanie zaprezentowany w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Ma być to nieduży, miejski pojazd dwuosobowy, prawdopodobnie o niewielkim zasięgu. Modelem czteroosobowym będzie AK Syrena Derceto E, ale wcześniej zadebiutują Ligea E oraz Meluzyna E.

Obraz

A teraz popuśćmy wodze fantazji. Powstaje Syrena napędzana prądem, kosztująca około 60 tys. zł, czyli dwa razy mniej niż obecnie samochody elektrycznie. Jednocześnie auto jest w cenie kompaktu. Rząd zobowiązuje się do postawienia kilkunastu stacji szybkiego ładowania w największych polskich miastach, a koszt naładowania baterii to symboliczne 5 zł. Dla aut elektrycznych przewiduje się nie tylko możliwość jeżdżenia pasami dla autobusów, ale także bezpłatne parkowanie. W centrach miast powstają tzw. czyste strefy, w które by wjechać, należy uiścić opłatę, ale nie robią tego właściciele aut elektrycznych. Czy milion aut do 2025 roku jest realne? To pytanie pozostawiamy bez odpowiedzi.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (22)