Grand Prix Kanady 2016 – Lewis Hamilton w odwecie

Lewis Hamilton bierze odwet za nieudany początek sezonu, w którym niemal wszystko należało do Nico Rosberga. Anglik wygrywa drugi wyścig z rzędu i wyraźnie odrabia straty do swojego partnera z zespołu.

Lewis Hamilton pewnie wygrał w Grand Prix Kanady, a wszystko dobrze zaczęło się już podczas kwalifikacji. Zdobył pole position wyprzedzając swojego partnera o ponad pół sekundy. Niestety start do wyścigu nie był najlepszy. Wszystkich ograł Sebastian Vettel, który w pierwszym zakręcie zameldował się na czele stawki. Tymczasem kierowcy Mercedesa toczyli bój o drugą lokatę, co skończyło się fatalnie dla Rosberga. Niemiec spadł na 9. pozycję za Fernando Alonso i musiał odrabiać straty.

Wy ścig urozmaicił wirtualny samochód bezpieczeństwa ogłoszony po odpadnięciu Jensona Buttona. W tym czasie Ferrari postanowiło przechytrzyć Mercedesy i ściągnęło po nowe ogumienie Vettela, a później Räikkönena. Niestety nie był to dobry pomysł. Sebastian musiał przedzierać się przez dość mocną stawkę, a gdy poradził sobie z Red Bullami miał już zniszczone opony. Gdy dwójkę Ferrari ściągnięto na drugi postój, Hamilton był po jednym i nie zamierzał tego powtarzać. Tym samym znalazł się na prowadzeniu i nie dawał dużych szans ścigającemu go Vettelowi.

Podczas gdy Lewis Hamilton spokojnie i pewny siebie zmierzał po kolejne zwycięstwo, trudne chwile przeżywał Nico Rosberg. Niemiec chciał zmniejszyć stratę w tym wyścigu i usilnie przebić się na możliwie wysoką pozycję. Niestety pech nie pozwolił na wiele, bo przebił oponę, co zmusiło go do nieplanowanego zjazdu. Męczył się również z coraz lepszym Verstappenem, który bronił się przed nim jak stary lis. Ostatecznie Rosberg musiał uznać jego wyższość i zameldował się na mecie jako piąty. Niepostrzeżenie na trzecią pozycję przebił się Vatteri Bottas.

Po dzisiejszym wyścigu Lewis Hamilton zmniejszył swoją stratę punktową do Rosberga do 9 oczek. Można zatem powiedzieć, że mistrzostwa świata zaczynają się od nowa.