TestyMercedes-BenzMercedes-Benz Avantgarde V250 d - test, opinia, spalanie, cena

Mercedes-Benz Avantgarde V250 d - test, opinia, spalanie, cena

Mercedes-Benz Avantgarde V250 d - test, opinia, spalanie, cena
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński
14.01.2016 18:41, aktualizacja: 28.03.2023 15:52

Gdy zwykły van już nie wystarcza do przewozu osób, pora przejść na wyższy poziom i wybrać coś z gamy samochodów użytkowych. Nie oznacza to jednak, że trzeba rezygnować z komfortu czy dobrego wyposażenia. Można wybrać odpowiednią wersję właściwego modelu i mamy prawdziwie rodzinny pojazd - supervana, który równie dobrze może służyć jako biznesowa salonka lub po prostu mobilne biuro. Jedną z takich możliwości daje oczywiście Mercedes. Oferuje ją od niedawna w postaci Klasy V, zbudowanej na bazie modelu Vito. Do naszej redakcji samochód ten trafił w wersji Avantgarde 250 d.

Supervan

Prawda jest taka, że w wąskim segmencie supervanów, czy jak kto woli - multivanów, nawet Mercedes to samochód bazujący na dostawczaku, więc ciążą na nim pewne cechy. Ot chociażby duże rozmiary nadwozia czy niezbyt lekka stylistyka – rzeczy, które mogą przerażać początkującego kierowcę lub niezbyt pewną siebie kobietę. Choć trzeba przyznać, że po ostatnich zmianach, nowa Klasa V jest zwyczajnie ładna. Reflektory wyraźnie nawiązują do osobowych modeli, są adaptacyjne i wyróżnia je pasek świateł LED do jazdy dziennej. Cały przedni pas prezentuje się przyjemnie i nowocześnie. Wersja Avantgarde, z dodatkami karoserii i aluminiowymi felgami o średnicy 18 cali jeszcze bardziej podkreśla nieco bardziej ekskluzywny charakter niż ten, jakiego można oczekiwać po samochodzie użytkowym. Dzięki temu Klasa V prezentuje się nad wyraz elegancko.

Mercedes równie dobrze może być dużym samochodem rodzinnym jak i mobilnym, biznesowym biurem
Mercedes równie dobrze może być dużym samochodem rodzinnym jak i mobilnym, biznesowym biurem© fot. Marcin Łobodziński

Testowany przez nas model to środkowa wersja długości, która wydaje się optymalna do przewozu 6-7 osób i sporej ilości bagażu. Pasażerowie podróżują tutaj na dwóch fotelach z przodu, kolejnych dwóch w drugim rzędzie i na trzyosobowej, opcjonalnej kanapie, kosztującej 2355 zł, w trzecim. Seryjne Mercedes stosuje mniej pojemne rozwiązanie. Standardowo w trzecim rzędzie mieszczą się dwa niezależne fotele. Jeszcze dalej z tyłu znajduje się spory bagażnik o pojemności 1030 litrów, podzielony na dwie części w pionie. Dolna jego część to zwykły, klasyczny kufer nad którym jest spora półka z dość głębokim schowkiem na drobiazgi. Na niej, dzięki jej dużej sztywności i otwieranej samej tylnej szybie spokojnie można położyć jeszcze kilka walizek lub toreb sportowych bez obaw o jakiekolwiek jej uszkodzenia. Po otwarciu klapy wydaje się, że bagażnik nie jest duży, a rzeczywistości mieści się w nim naprawdę sporo. Regularny kształt pozwala włożyć do środka duże przedmioty. Dobrze przemyślano również konstrukcję kanapy trzeciego rzędu, pod którą bez trudu zmieścicie mniejsze rzeczy, czy nawet nieduże torby sportowe.

W pewnym sensie Mercedes V ma dwa bagażniki
W pewnym sensie Mercedes V ma dwa bagażniki© fot. Marcin Łobodziński

Wróćmy do kabiny pasażerskiej. W testowanym samochodzie, w drugim rzędzie mieliśmy dwa niezależne fotele, które można składać lub obracać w zakresie 180 stopni. Są równie wygodne jak te z przodu, mają nawet własne podłokietniki, ale też za krótkie siedziska. To samo dotyczy fotela kierowcy i pasażera w pierwszym rzędzie. Ich ogrzewanie i wentylacja nie zmienią faktu, że podczas długiej podróży w udach odczuwa się brak podparcia. Aby obrócić fotele drugiego rzędu o wspomniane 180 stopni trzeba je najpierw wymontować. Nie wystarczy magiczny przycisk i lekki ruch ręką. Potrzebny jest spory wysiłek, a czysto technicznie nie jest łatwe zadanie. Fotele są ciężkie (ok. 30 kg) i nieporęczne, a także wymagają trafienia w odpowiednie otwory na szynach, by w ogóle móc je zamontować. Do tego ich wielkość wymaga najpierw przygotowania sobie przednich foteli – trzeba odsunąć je do przodu i pochylić oparcia. Nie polecałbym tego zadania osobom o małej cierpliwości lub sile. Ważne jednak że Klasa V daje w ogóle taką możliwość.

Obracanie foteli drugiego rzędu to trudne zadanie i lepiej ustawić je raz a dobrze
Obracanie foteli drugiego rzędu to trudne zadanie i lepiej ustawić je raz a dobrze© fot. Marcin Łobodziński

Pomiędzy tymi fotelami mieści się jeszcze interesujący, przesuwany po całej długości kabiny schowek, wyglądający jak duży komputer PC, z którego można stworzyć stolik o sporej powierzchni z możliwością regulacji wysokości. Dobrze, że jest przynajmniej on, bo akurat schowków w kabinie tego Mercedesa zadziwiająco brakuje. Szkoda jednak, że utworzenie wspomnianego stolika nie należy do najłatwiejszych zadań. Wszystko pracuje z wyraźnym oporem i można mieć obawy czy coś się za chwilę nie złamie.

W trzecim rzędzie znajdują się trzy fotele tworzące kanapę, mieszczącą komplet dorosłych osób lub dwa foteliki z dwoma zaczepami ISOFIX. Punkty montażu siedzisk dla najmniejszych pasażerów znajdują się po jednej stronie kanapy, nie na jej krańcach. Każde z oparć ma niezależną regulację pochylenia, co zapewnia przyzwoitą wygodę. Nie wiem czy nie lepszą, niż fotele drugiego rzędu. Niestety, komfort ten jest odczuwalny głównie podczas postoju lub na równej autostradzie, bo jazda na nich na krajowych drogach powoduje mało przyjemne podskakiwanie. Najlepszym miejscem do podróżowania jest pierwszy rząd siedzeń.

Jak w limuzynie?

Za kierownicą lub obok kierowcy Mercedesa Klasy V można poczuć się jak w limuzynie. Deska rozdzielcza nie ustępuje osobowym modelom zarówno pod względem designu jak i jakości wykonania, czy doboru materiałów. Jest zaprojektowana zgodnie ze standardami jakie panują w klasie premium. Została wyłożona materiałem drewnopodobnym i seryjną w Avantgarde skórą. Jest ładnie podświetlona i zmontowana bardzo starannie, co zupełnie nie pasuje do charakteru samochodu użytkowego, co oczywiście stanowi zaletę. Pasuje do niego natomiast pozycja na przednich fotelach, na których siedzi się nisko, ale dość pionowo. Kolejnym plusem jest duży zakres regulacji fotela kierowcy, dzięki czemu można znaleźć pozycję niemal tak wygodną jak w samochodzie osobowym. Komfortowi sprzyja sama kierownica o niedużej średnicy, jakby zapożyczona z Klasy C czy E. To samo można powiedzieć o tablicy wskaźników i konsoli środkowej z licznymi przyciskami z aluminium do obsługi systemu nawigacji, multimediów, klimatyzacji i wysokiej klasy, fantastycznie grającego sprzętu audio firmy Burmester. Obsługa systemu multimedialnego, mimo czytelnego ekranu, nie należy do najłatwiejszych, jest dość zawiła i wymaga długiego przyzwyczajenia. Daje za to dużo możliwości – może zbyt dużo. Wszystko dokładnie tak jak osobowych w modelach Mercedesa.

Siedzenia są wygodne i da się je regulować w szerokim zakresie, wentylować lub podgrzewać, ale siedziska mogłyby być nieco dłuższe
Siedzenia są wygodne i da się je regulować w szerokim zakresie, wentylować lub podgrzewać, ale siedziska mogłyby być nieco dłuższe© fot. Marcin Łobodziński

Do obsługi automatycznej przekładni będącej standardem dla wersji Avantgarde 250 d służy dźwigienka, którą w autach innych marek włączamy wycieraczki. W miejscu gdzie zwykle w samochodach typu MPV znajduje się dźwignia zmiany biegów, w Mercedesie Klasy V umieszczono duży, ładnie wykonany gładzik, którym można obsługiwać system multimedialny. Opcją pozostaje równie duże i precyzyjne pokrętło-joystick umieszczone pod nim. Już sam kształt tego elementu jest wygodny i sprawdza się jako podpórka na dłoń. Czyżby Mercedes zaprojektował to z myślą o kierowcach lubiących położyć rękę na drążku biegów podczas jazdy? Tak czy owak, to przyjemne i dobre ze względu na ergonomię rozwiązanie.

Czytelny ekran skomplikowanego systemu multimedialnego i ergonomiczny gładzik oraz pokrętło-joystick
Czytelny ekran skomplikowanego systemu multimedialnego i ergonomiczny gładzik oraz pokrętło-joystick© fot. Marcin Łobodziński

Szkoda, że nie pomyślano o większych lusterkach zewnętrznych, które z pewnością ułatwiłyby nie tylko samą jazdę, ale również manewrowanie lub parkowanie. Według mnie, jak na tak duże gabaryty samochodu, są one po prostu za małe w każdym kierunku. Mogłyby się sprawdzić w osobówce, ale nie w ponad 5-metrowym vanie. Na szczęście kierowca może mieć do dyspozycji system kamer widzących auto z lotu ptaka, dający możliwość włączenia każdej z osobna by podejrzeć co dzieje się przy każdym z kół, a także przy przednim i tylnym zderzaku. Niestety kosztuje to 5322 zł Większe lusterka, które są prostszym rozwiązaniem, dawałyby wyższe poczucie komfortu i bezpieczeństwa, nawet podczas jazdy autostradą.

Płynie po drodze

Nie mam większych zastrzeżeń względem systemów bezpieczeństwa instalowanych w Klasie V. Na pokładzie jest aktywny tempomat oraz seryjny asystent pasa ruchu i obserwacja martwych pól. Co do asystenta pasa ruchu oczekiwałbym jednak nieco większej czułości, co przydałoby się na drogach szybkiego ruchu podczas silnych podmuchów wiatru, na które Klasa V jest czuła, mimo standardowego asystenta bocznego wiatru. Przy dobrej pogodzie i na autostradzie o dobrej nawierzchni można śmiało podróżować z dużymi prędkościami. Cały samochód pozostaje stabilny nawet przy 180 km/h, a rozpędza się do ponad 200 km/h. Niestety jest dość czuły na poprzeczne nierówności, które mogą wprowadzić go w duże galopowanie, ale tylko przy większym obciążeniu. Siła tłumienia amortyzatorów wydaje się bardzo niska i przez to samochód zaczyna wykonywać przysiady na tylnej osi. Potrafi dość długo tłumić niepokojące bujanie.

Zawieszenie Mercedesa klasy V jest jak w limuzynie... dopóki nie będzie obciążone walczyć z poprzecznymi nierównościami
Zawieszenie Mercedesa klasy V jest jak w limuzynie... dopóki nie będzie obciążone walczyć z poprzecznymi nierównościami© fot. Marcin Łobodziński

Z drugiej strony otrzymujemy duży komfort jazdy, czego niestety w takich warunkach nie odczują pasażerowie trzeciego rzędu. Jeżeli mają chorobę lokomocyjną, to może się ona szybko przerodzić w chorobę morską. Natomiast pozostali będą się cieszyć dużym skokiem zawieszenia, które neutralizuje nie tylko progi zwalniające, ale i bardzo głębokie dziury.

Nie polecam Klasą V jeździć szybko po zakrętach. Pomijając wysokie nadwozie, czułą elektronikę dbającą o bezpieczeństwo i tylny napęd, zawieszenie po prostu się do tego nie nadaje. Jest zbyt miękkie, choć muszę przyznać, że dzięki konstrukcji wielowahaczowej zaskakuje precyzją, a niewielka kierownica, niska pozycja kierowcy oraz dynamiczny silnik trochę do tego zachęcają.

250 d to jednak za mało

Silnik jest dynamiczny, ale tylko do średnich prędkości. Na ekspresówce Mercedes V250 d nie będzie drogowym ślimakiem, wręcz przeciwnie, ale na autostradzie, gdy trzeba szybko zwiększyć prędkość czy przekroczyć tą dozwoloną, to czuć, że pod krótką maską pracuje niewielka jednostka wysokoprężna. To stary, dobry i sprawdzony w prawie wszystkich modelach Mercedesa silnik o pojemności 2,1 litra, który w Klasie V jest oferowany w trzech wersjach mocy. 200 d daje 136 KM, 220 d 163 KM natomiast 250 d to najmocniejsza, bo 190-konna odmiana. To wersja, która przy maksymalnym wykorzystaniu momentu obrotowego zwiększa go chwilowo ze standardowych 440 do 480 Nm, natomiast moc wzrasta do 204 KM. Dzięki takim parametrom samochód zawsze ma duży zapas niutonometrów w mieście i na drogach krajowych.

Obraz
© fot. Marcin Łobodziński

Niestety, kto jeździł ciężkim autem wie doskonale, że mały silnik to jednak nie jest to. Również i ten, mimo nadmiaru momentu obrotowego pracuje ze sporym wysiłkiem, a i tak po jego stronie jest automatyczna skrzynia biegów 7G-Tronic. Moim zdaniem jest lepiej zestrojona niż DSG dostępne w Multivanie, które wydaje się być bardziej po stronie ekologów niż kierowcy. Przekładnia Mercedesa nie dusi silnika na niskich obrotach i lepiej dobiera biegi do sytuacji na drodze. Jej zestopniowanie jest mimo 7 przełożeń zaskakująco krótkie, przez co przy prędkości autostradowej w kabinie robi się trochę za głośno, jeżeli porównamy to, co słychać, z tymi szlachetnymi elementami kokpitu, które widać. Silnik kręci się szybko, ale dzięki niedużej pojemności spala przyzwoite ilości paliwa. Tu trzylitrowa jednostka byłaby może bardziej komfortowa, ale na pewno nie tak oszczędna. Przy stałej prędkości 140 km/h V250d zadowala się 11 litrami oleju napędowego na 100 km, co pozwoli przejechać w takich warunkach dystans 640 km. Oczywiście pod warunkiem, że dopłacicie 316 zł za opcjonalny (!) 70-litrowy zbiornik paliwa. Zaletą niewielkiej pojemności silnika jest również czas jego rozgrzewania. Przy temperaturze 0 stopni Celsjusza wystarczą dwie minuty jazdy w mieście, by z otworów wentylacyjnych zaczęło płynąć miłe ciepło.

Za gwiazdę trzeba płacić, ale…

…wcale nie wiele więcej niż za kultowego Multivana. Cena podstawowa Mercedesa V200 d to 166 tys. zł i jest to odpowiednik bardziej Caravelle niż Multivana. Tymczasem auto ze stajni Volkswagena można kupić już za 147 tys. zł i dostajemy mocniejszy, bo 150-konny silnik TDI. Gdy porównać Klasę V Avantgarde z Multivanem Comfortline to kosztujący 199 tys. zł Mercedes jest droższy o 9 tys. od Volkswagena. Wersja Avantgarde 250 d kosztuje od 219 555 zł w górę, natomiast równie mocny Multivan Comfortline z przekładnią DSG to wydatek rzędu 218 940 zł. Volkswagen daje możliwość wyboru manualnej skrzyni biegów i oferuje więcej wersji wyposażenia. Mercedes nie daje takiego wyboru, ale ma gwiazdę na masce.

PLUSY:

Ładnie wykonana kabina i dobre materiały

Pięknie brzmiący system audio Burmester

Komfortowa pozycja za kierownicą

Duże możliwości aranżacji wnętrza

Duża przestronność wersji długiej

Ogromny bagażnik

Komfortowy układ jezdny

Mocny silnik, dobry przy niewysokich prędkościach

Doskonale pracująca skrzynia biegów

Niskie zużycie paliwa

Dobrze skalkulowana cena

MINUSY:

Bardzo trudny demontaż, montaż i obracanie foteli drugiego rzędu

Zbyt krótkie siedziska foteli

Brakuje schowków

Skomplikowana obsługa multimediów

Silnik męczy się przy dużym obciążeniu

Zawieszenie galopuje na poprzecznych nierównościach

Drogie opcje wyposażenia

Ogólna ocena samochodu:

[stars]7[/stars]

Mercedes-Benz Avantgarde V250 d - dane techniczne

Testowany egzemplarz: Mercedes-Benz Avantgarde V250 d

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, turbodoładowanie 
Rodzaj paliwa:Diesel 
Ustawienie:Poprzecznie 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:2143 cm3 
Moc maksymalna:190 KM przy 3800 rpm (204 KM przy overboost)
Moment maksymalny:440 Nm przy 1400-2400 rpm (480 Nm przy overboost)
Objętościowy wskaźnik mocy:87 KM/l 
Skrzynia biegów:7-biegowa, automatyczna 
Typ napędu:Tylny 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe 
Zawieszenie przednie:Kolumna MacPhersona 
Zawieszenie tylne:Wielowahaczowe 
Średnica zawracania:11,9 m 
Koła, ogumienie przednie:245/45 R18 
Koła, ogumienie tylne:245/45 R18 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:MPV 
Liczba drzwi:5 
Masa własna:od 2120 kg 
Długość:5140 mm 
Szerokość:1928 mm 
Wysokość:1880 mm 
Rozstaw osi:3200 mm 
Rozstaw kół przód/tył:1666/1646 mm 
Pojemność zbiornika paliwa:57 l (70 l opcjonalnie) 
Pojemność bagażnika:1030-4630 l 
Ładowność maksymalna:655-905 kg 

Osiągi:

Przyspieszenie 0-100 km/h:9,1 s 
Prędkość maksymalna:206 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):6,9 l/100 km9,7 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):5,5 l/100 km7,4 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):6,0  l/100 km8,6 l/100 km
Zużycie paliwa (autostrada, 140 km/h, najwyższy bieg): 11,0 l/100 km
Emisja CO2:158 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:  

Cena:

Cena samochodu testowego:ok. 280 000 zł 
Cena podstawowa modelu testowego:222 261 zł 
Model od:165 927 zł 
Wersja silnikowa od:186 714 
Wyposażenie:
Wybrane wyposażanie testowanej wersji:Standardowe:Opcjonalne:
Dodatki stylistyczne nadwozia:Lakier Polar White, przyciemniane szyby tylne, chromowany grill i dodatki na zderzaku przednim, podwójna końcówka wydechu, relingi dachoweLakier błękit cavansytu (4366 zł), pakiet sportowy nadwozia Avantgarde (1950 zł), relingi dachowe (1736 zł), przyciemniane szyby tylne (1514 zł), 
Dodatki stylistyczne wnętrza:Skórzana tapicerka Lugano, elementy ozdobne stylizowane na jesion ciemny brąz-
Koła i opony:18-calowe, aluminiowe z oponami 245/45 R18-
Komfort:Dzielona przestrzeń bagażowa, klimatyzacja automatyczna, elektrycznie sterowana szyby przednie i lusterka, 

Pakiet wyposażenia lusterek (1776 zł): ściemniające się i automatycznie składane lusterka, klapa bagażnika otwierana i zamykana elektrycznie (2325 zł), drzwi boczne otwierane i zamykane elektrycznie (5836 zł), elektrycznie sterowane siedzenia przednie z pamięcią i podgrzewaniem (6866 zł), wentylacja fotela kierowcy (2130 zł), kanapa 3-osobowa w trzecim rzędzie (2356 zł), klimatyzacja z tyłu (2848 zł), klimatyzacja automatyczna Thermotronic (2349 zł), stolik składany (2169 zł)

Bezpieczeństwo:Poduszki powietrzne czołowe, boczne i kurtyny pierwszego rzędu, asystent martwego pola, asystent utrzymania pasa ruchu, system antykolizyjny, kamera 360 stopni 

Pakiet PRE-SAFE (1303 zł), poduszki boczne nadokienne (1674 zł), aktywny tempomat (3313 zł)

Multimedia:Radioodtwarzacz CD/MP3Nawigacja Garmin (1970 zł), system audio Burmester (3055 zł), zestaw głośnomówiący (1564 zł), pakiet parkowania z kamerą 360 stopni (5322 zł)
Mechanika:Automatyczna skrzynia biegów, selektor trybów jazdy, star/stopZbiornik paliwa 70 litrów (316 zł)
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)