Honda S3500 - S2000 z silnikiem z NSX-a

Austriacki tuner ECU Performance przygotował na swoje własne 10. urodziny wyjątkową maszynę przeznaczoną do startów w zawodach typu Time Attack. Jest to Honda S3500, ochrzczona tak ze względu na motor, który znalazł się pod jej maską.


S2000 to jeden z tych samochodów, które wyszły z produkcji już kilka lat temu i do dziś wszyscy czekają na ich powrót w postaci nowej generacji. Roadster Hondy był produkowany w latach 1999–2009. W tym czasie auto przeszło lifting, który niektórzy uznają, za wprowadzenie drugiej generacji. Modele sprzed 2004 roku określane są jako AP1, a z lat 2004–2009 jako AP2. Pierwsze były napędzane 2-litrowym, wolnossącym motorem F20C o mocy 241 KM i momencie obrotowym wynoszącym 208 Nm. Odmiana japońska była nieco mocniejsza. Parametry jej silnika wynosiły 250 KM i 218 Nm. AP2 miały pod maską motor F22C1, który generował taką samą moc w Europie i USA jak AP1 i mniej, bo 242 KM w Japonii, mimo zwiększenia pojemności do 2,2 l. Podbity został jedynie moment obrotowy. Wynosił on odpowiednio 220 i 221 Nm.
Wysokoobrotowa jednostka Hondy została wymieniona przez ECU Performance na C32B, czyli wolnossące V6 zasilające pierwotnie sportowy model NSX. Standardowo silnik ten generował 294 KM i 304 Nm z pojemności 3,2 l. Tuner uznał, że to za mało jak na potrzeby wozu do time attack i znacznie podbił parametry silnika.

Zaczęto od zwiększenia pojemności skokowej motoru do 3,5 l. Jednostka została wyposażona w układ smarowania z suchą miską olejową. Fabryczna jednostka sterująca pracą silnika została wymieniona na komputer Haltecha. Ostatecznie ECU Performance wycisnęło z 3,5-litrowego motoru 450 KM i 400 Nm bez zastosowania doładowania.
Moc trafia na tylne koła za pośrednictwem 6-stopniowej sekwencyjnej skrzyni biegów firmy Drenth, z którą współpracuje dwupłytowe sprzęgło Tiltona.
Zobacz również: Test: Honda Jazz Hybrid - auto, które nie przeszkadza
Wnętrze zostało ogołocone z… właściwie wszystkiego. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to kabina wozu wyczynowego. Zachowano wyłącznie to, co było niezbędne do szybkiej jazdy i ubrano to w możliwie lekkie i proste formy. S2000 z hardtopem zostało wyposażone w klatkę bezpieczeństwa, kierownicę Sparco oraz kubełkowy fotel Recaro, uzbrojony w pasy bezpieczeństwa Schroth.

Tuner zadbał także o to, by auto dobrze wyglądało i, przede wszystkim miało funkcjonalne nadwozie. Z przodu pojawił się spliter, a pod spodem zamontowano wydajny dyfuzor, który przykleja auto do drogi przy wyższych prędkościach. Za docisk aerodynamiczny odpowiada też regulowany tylny spojler z włókna węglowego.
Zakład tuningowy doskonale dobrał barwy do swojego mocarnego projektu. Honda S3500 została pokryta kolorem niebieskim, pomarańczowym oraz czarnym. Mają one przypominać klasyczne malowanie Gulfa.
Teraz czekamy na film z akcji z tą maszyną w roli głównej. Trzeba przyznać, że przeszczep z NSX-a do S2000 to jeden z najlepszych możliwych swapów dla tego wozu. W końcu jeśli wymieniać silnik legendarny to tylko na inną legendę.


Źródło: Used4
Ten artykuł ma 12 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze