Renault Mégane Grandtour GT220 - test, opinia, spalanie, cena

Renault Sport słynie z wielu udanych, bezkompromisowych konstrukcji, a najbardziej rozpoznawalną z nich jest Mégane RS. Niezłe osiągi i świetne prowadzenie nie zawsze muszą jednak dominować aż w takim stopniu jak w przypadku najbardziej radykalnych wersji. Dla szukających złotego środka pojawiła się niższa seria GT, a w niej m.in. funkcjonalne Mégane Grandtour.
Ten artykuł ma 2 strony:
Renault Mégane Grandtour GT220 — test, opinia
Renault Mégane Grandtour GT220 ma sportowy sznyt, ale wygląda niepozornie. Mimo intensywnie niebieskiego lakieru i zmodyfikowanych zderzaków ciężko doszukać się elementu, który zdradzałby wyjątkowość tej odmiany oraz jej przewagę techniczną nad bardziej popularnymi wersjami. Nawet układ wydechowy nie został wyprowadzony pod atrapą dyfuzora, choć w pamięci jawi się dość wulgarna dwururka z dużo słabszego Clio Grandtour GT120, która nabrała wielu osób.
Pomijając oznaczenia Renault Sport i symbole GT na pierwszy rzut oka to całkiem normalne Mégane z nadwoziem kombi, również w środku. Wnętrze jest przestronne, wykończone na przeciętnym poziomie, chociaż po ostatnim liftingu wydaje się trochę bardziej dopracowane niż przed nim.
W kabinie jest całkiem przyjemnie, profile dookoła kierowcy wyglądają dobrze, a plastikowa wstawka imitująca włókno węglowe z czerwonym paskiem u dołu współgra z resztą nie bijąc po oczach tak jak jej odmiana pokryta fortepianową czernią. Mięsiste fotele z obszernym trzymaniem bocznym są bardzo wygodne mimo braku podparcia odcinka lędźwiowego, pewnie trzymają ciało broniąc je przed bezwładną reakcją na przeciążenia. Ich syntetyczne poszycie sprawia jednak niestety, że w gorące dni mocno pocą się plecy. Poza nimi oraz mocno wyprofilowaną, wygodną kierownicą z czerwonym przeszyciem to cywilne i w pełni funkcjonalne Mégane Grandtour jakich wiele.
Miejsca z tyłu wystarczy dla pasażerów o wzroście do 175, maksymalnie 180 cm. Przy 195 cm ciężko zmieścić się samemu za sobą, kolana wgniatają się w oparcie przedniego fotela, a wysoko osadzone siedzisko kanapy wymusza mocne zgarbienie by zmieścić się między nim, a dachem. Ważnym atutem jest łatwo dostępny bagażnik o bardzo niskim progu załadunku i wysokich możliwościach przewozowych. Płaska podłoga po podniesieniu dolnej części kanapy pozwoli wcisnąć do auta naprawdę duże gabarytowo przedmioty i pomknąć z nimi do celu. Pomknąć – to w przypadku GT220 słowo klucz, bo tym autem aż chce się szybko jechać.
Mégane GT220 ma być uniwersalne i idealnie oddaje to charakterystyka jednostki napędowej – u dołu spokojna, tak aby nie męczyć w mieście, a na górze gwałtowna i porywcza. Do normalnej jazdy wystarczy wejść powyżej 2000 obr./min. i wpiąć kolejne przełożenie, ale kiedy chcemy poznać temperament tego rodzinnego kombiaka warto potrzymać motor powyżej 4500 obr./min. Nagły strzał siły napędowej wprawi w konsternację każdego, kto ocenił go tylko po wyglądzie.
Zobacz również: Ford Musang Shelby GT350R - testy w Lommel
Mimo turbodoładowania nie ma tu mowy o jakiejkolwiek opieszałości, reakcja silnika na gaz jest rewelacyjna, niemal momentalna. Jednostka o pojemności 2.0 l i niewielka turbosprężarka świetnie się dogadują. Krótkie biegi opornie pracującej przekładni ręcznej pozwalają szybko nabierać obrotów, a sam silnik bardzo je lubi. W ślad za nimi pojawia się głębsze, momentami wręcz eksplozywne brzmienie z krótkimi przerwami na strzał z wydechu w okolicach odcięcia.
Renault budując serię GT przygotowało dla kierowcy coś genialnego w swojej prostocie – tryb RS Monitor pozwalający śledzić wszystkie najważniejsze parametry silnika. Oprócz skaczących cyferek najciekawsza jest jednak charakterystyka prędkościowa (wykres mocy i momentu obrotowego względem prędkości obrotowej), po której porusza się punkt pokazujący aktualne obroty. Dzięki temu rozwiązaniu kierowca łatwo uczy się auta oraz jego możliwości. Dokładnie widzi kiedy jest na górce mocy oraz momentu, a kiedy dopiero się na nie wspina. Znając ten silnik można jeździć do pracy zużywając od 7 do 8 l/100 km, a wracając pojechać inną trasą, mocniej przycisnąć i przepalić trochę oszczędności w zamian za sportowe doznania.
Obsługa wersji GT220 zresztą już od samego początku zdradza, że nie jest to zwykłe kombi. Hamulce łapią płynnie ale bardzo mocno, lewarek skrzyni biegów pracuje pewnie, ale opornie, podobnie jak stawiające spory opór sprzęgło. Układ kierowniczy jest precyzyjny, jednak mógłby mieć trochę większe przełożenie bo ciężko przejechać rondo na wprost bez odrywania rąk od kierownicy, a co dopiero pokonać ostrzejszy zakręt.
Zawieszenie jest twarde, dużo twardsze niż w całkowicie cywilnych odmianach Mégane, ale jeszcze nie na tyle, aby drażnić. Po najechaniu na większą nierówność nie ma tu mowy o nerwowym uderzeniu w kabinie, amortyzator skutecznie je wytłumia i jednocześnie trzyma całe auto w ryzach pewnie wpisując je w zadany tor jazdy i zostawiając kierowcy jeszcze trochę rezerwy na gorsze drogi. Mimo belki skrętnej tył posłusznie idzie za przednią osią, która efektywnie łączy przenoszenie niemałej siły napędowej i jednoczesne nadawanie kierunku jazdy bardzo rzadko wyrywając wieniec z rąk. Całość jest lepiej zestrojona niż w Fordzie Focusie ST, ale gorzej niż w Oplu Astrze OPC.
Renault Mégane Grandtour GT220 to wciąż funkcjonalne kombi, ale z ostrym pazurem. Zapewnia kierowcy odpowiednie doznania, a nie ich ułudę tak jak ma to miejsce w przypadku mniejszego Clio Grandtour GT120. Niestety, postrzeganie wersji GT220 przez pryzmat topowego RS krzywdzi je. Trzeba na nie spojrzeć jak na pewne stadium usportowienia, a nie auto typowo sportowe.
Gdyby specjaliści z Renault Sport mogli pójść z nim jeszcze krok dalej zbudowaliby w pełni sportowe Mégane RS Grandtour prowadzące się tak samo świetnie jak RS Coupé. Jednak zatrzymali się ten jeden krok wcześniej. Dlaczego? Ciężko to ocenić, ale tak radykalne kombi z logo Renault raczej nie miałoby prawa bytu na rynku, to zbyt mała nisza. GT220 wydaje się być natomiast złotym środkiem.
Plusy:
Rewelacyjne osiągi i prowadzenie
Brzmienie silnika i układu wydechowego
Nadal wysoka funkcjonalność kombi do jazdy na co dzień
Świetne fotele
Wielki bagażnik z bardzo niskim progiem załadunku
Zużycie paliwa
Cena (w promocji)
Minusy:
Niektóre elementy wykończenia wnętrza
Kontrola trakcji wtrąca się mimo "wyłączenia"
Ten artykuł ma 18 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze