100 samochodów, które musisz poprowadzić przed śmiercią [cz. 2]

100 samochodów, które musisz poprowadzić przed śmiercią [cz. 2]

100 samochodów, które musisz poprowadzić przed śmiercią [cz. 2]
Mariusz Zmysłowski
04.08.2015 12:30, aktualizacja: 02.10.2022 09:42

W poprzedniej części przedstawiliśmy własną pierwszą dziesiątkę z całej setki samochodów, które każdy powinien poprowadzić w swoim życiu. Dzisiaj zebraliśmy dziesięć kolejnych aut, tym razem wytypowanych przez Was. Taką formę będzie miało także 8 pozostałych części cyklu.

Porsche 911 (997.2) GT2 RS

Pomysł: desf
Pomysł: desf

Porsche 911 GT3 RS po raz pierwszy pojawiło się w roku 2003. Była to wyczynowa wersja bazująca na 911 generacji 996. Przydomek RS pochodzi od niemieckiego RennSport. Nie był to symbol wymyślony na potrzeby tego modelu. Nawiązywał on do klasycznej Carrery RS z lat 70.

Druga generacja Porsche 911 GT3 RS pojawiła się w roku 2006. Tym razem za bazę posłużyło 997. Auto dysponowało mocą wynoszącą 415 KM i momentem obrotowym równym 405 Nm. Parametry te były generowane przez wolnossącego boksera o pojemności 3,6 l. Dużym atutem GT3 RS była niska masa, mniejsza o 20 kg od i tak odchudzonego GT3.

Kolejne 5 z 1375 kilogramów odjęto wraz z nadejściem liftingu. Podbita została wtedy także moc. Z większej o 0,2 l pojemności skokowej Porsche 911 w hardkorowej wersji GT3 RS generowało od 2009 roku 450 KM. Przyspieszenie do 100 km/h w tym wozie zajmuje według katalogu 3,9 s.

Ostra wersja 911 doczekała się nowej generacji bazującej na modelu 991, ale to 997 było ostatnią odmianą RS, która dysponowała skrzynią ręczną. Dlatego to 997 pozostanie na długo bardzo cenionym przez kierowców wozem.

Ferrari 250 GT Lusso

Pomysł: Tito
Pomysł: Tito

Ferrari 250 GT Lusso to oceniając po cenach osiąganych na licytacjach, jeden z najwybitniejszych samochodów marki z Cavallino Rampante. Klasyczne gran turismo zostało zaprojektowane przez studio Pininfarina. Karoserię wykonali z kolei specjaliści nadwoziowi z Carrozzeria Scaglietti.

Pod maską 250 GT Lusso pracowało V12 Colombo o pojemności 3 l. Widlasta dwunastka rozwijała pod maską tej piękności 245 KM przy 7500 rpm i 242 Nm przy 5500 rpm. Prędkość maksymalna osiągana przez to Ferrari wynosiła 240 km/h.

W ubiegłym roku sprzedano na licytacjach trzy egzemplarze 250 GT Lusso. Największa osiągnięta przez tę maszynę wartość wyniosła 2 365 000 dolarów. Był to egzemplarz z 1964 roku o numerze nadwozia 5249 GT. Ceny tego modelu gwałtownie wystrzeliły w roku 2013 po delikatnym, stabilnym wzroście, więc przewiduje się, że kolejne licytacje mogą przynieść dalsze rekordy.

Lamborghini Countach

Pomysł: Tardis
Pomysł: Tardis

Lamborghini Countach to jeden z klasycznych plakatowych samochodów. Produkowana w latach 1974-1990 maszyna należąca do grupy flagowców marki z Sant'Agata Bolognese wyposażona była w benzynowe V12 oferowane w trzech wersjach.

Początkowo Lamborghini sprzedawało 4-litrowego Countacha w odmianach LP400 i LP400 S. Dysponowały one mocą odpowiednio 375 i 355 KM. Odmiana S miała słabszy silnik, ale znacznie poprawione prowadzenie za sprawą szerszych opon i ulepszonej aerodynamiki.

Duża moc wróciła wraz z wersją LP500 S. Dysponowała ona motorem o pojemności 4,8 l rozwijającym 375 KM. Szczytem możliwości Lamborghini Countacha była odmiana 5000 QV, na której bazował także model 25th Anniversary. W tym wozie 5,2-litrowe V12 generowało aż 455 KM. Prędkość maksymalna tego Countacha wynosiła 295 km/h. Flagowiec Lamborghini w topowej wersji rozpędzał się do 100 km/h w 3,6 s.

Chociaż od premiery Countacha minęło już ponad 40 lat, samochód ten wciąż wzbudza podziw na ulicy. Kosmiczne kształty w latach 70. porywały i rozbudzały wyobraźnię i tak zostało do dziś.

Dodge Charger

Pomysł: OldschoollsCool
Pomysł: OldschoollsCool

Dodge Charger to jedna z legend amerykańskiej motoryzacji. W swoim czasie był jednym z najpotężniejszych muscle carów za oceanem. Miał być z założenia bardziej luksusowy niż pony cary pokroju Forda Mustanga, a co za tym idzie był również większy.

Pierwsza generacja produkowana była w latach 1966-1967. Nie było tu miejsca na kompromisy. Najmniejszym oferowanym w nim silnikiem było 5,2-litrowe V8. Najbardziej wymagający mogli postawić na silnik 7,2-litrowy lub na 7.0 HEMI.

Uwielbiana druga generacja Chargera pojawiła się w 1968 roku i była wytwarzana do 1970. Pod maską dalej oferowany był 7,2-litrowy potwór, ale dodatkowo został wprowadzony bazowy silnik 6-cylindrowy. Rzędowa szóstka miała pojemność 3,7 l, więc chociaż na standardy amerykańskie nie był to wielki motor, Charger wciąż dysponował solidnym litrażem.

Przed kryzysem, którym była zaprezentowana w 1975 roku czwarta generacja Chargera, na ryku pojawiła się jeszcze wersja numer 3. Auto produkowane było w latach 1971-1974. Gama jednostek wciąż była otwierana i zamykana przez te same pojemności, co w latach ubiegłych.

Dodge Charger miał wszystko, czego potrzebuje samochód, by stać się legendą. Wygląd tego wozu, jego wielkie rozmiary, ogromne jednostki i nazwa z pazurem sprawiły, że ten muscle car do dziś pozostaje pożądaną legendą.

McLaren F1

Pomysł: mscigniew
Pomysł: mscigniew

Mimo upływu lat i pojawienia się licznych piekielnie szybkich supersamochodów, według wielu król pozostaje jeden - jest nim McLaren F1. Ten sportowy wóz wyprzedził swoją epokę o dwie dekady, pozostawiając w tyle takich konkurentów jak Ferrari F40 czy Jaguar XJ220.

Bazowa wersja McLarena F1 rozwijała z V12 pochodzącego ze stajni BMW 626,6 KM przy 7500 rpm. 6-litrowa bestia pozwoliła rozpędzić tę maszynę do 391 km/h, co stanowiło rekord prędkości maksymalnej samochodu produkcyjnego w latach 1993-2005. Dopiero Bugatti Veyron rozpędzając się do 408 km/h przebił ten wynik. Wcześniej ostatni raz tak długotrwała dominacja miała miejsce w latach 1968-1984, kiedy rekord dzierżyło Ferrari 365 GTB/4 Daytona. Wtedy tron odebrało mu Ferrari 288 GTO.

Obecnie samochody, które osiągają 100 km/h w 3 s lub mniej stanowią prawdziwą elitę. McLaren F1 rozpędzał się do tej prędkości w tym czasie już w połowie lat 90. Była w stanie dokonać tego wersja LM. Jej prędkość maksymalna wynosiła 362 km/h. Ograniczenie wynikało z bardziej rozbudowanej aerodynamiki, mającej na celu utrzymanie maszyny w ryzach w trakcie dynamicznej jazdy na torze.

McLaren F1 to także samochód, który zdominował 24 h Le Mans. Dokonał tego w 1995 roku. Zwycięskie auto należało do zespołu Kokusai Kaihatsu Racing, a za jego sterami zasiadło trio: Yannick Dalmas, Masanori Sekiya oraz JJ Letho. W tamtym roku McLareny F1 dojechały do mety 24-godzinnego giganta na miejscach 1., 3., 4., 5. oraz 13.

Ferrari F40

Pomysł: Gwiazdowaty
Pomysł: Gwiazdowaty

Ferrari jest właściwie fabryką do tworzenia legend. Znaczna część samochodów tej marki to giganci świata motoryzacji. Flagowce Ferrari to pewna inwestycja na przyszłość i absolutni królowie licytacji. Model F40 był na tyle udany, że stał się jednym z najważniejszych samochodów przełomu lat 80. i 90.

Samochód ten był zasilany stosunkowo niedużym silnikiem. Pod jego maską pracował centralnie umieszczony 2,9-litrowy motor V8 z podwójnym doładowaniem. Cała moc z tej jednostki trafiała na tylne koła, co w połączeniu z 5-stopniową skrzynią biegów i bardzo lekkim, bo ważącym jedynie 1100 kg nadwoziem stanowiło nie lada wyzwanie dla kierowcy.

478 KM rozpędzało F40 do 100 km/h w 3,9 s. Prędkość maksymalna włoskiego, klinowatego wozu sportowego wynosiła 323 km/h.

Lamborghini Diablo

Pomysł: Robert Roszkowski
Pomysł: Robert Roszkowski

W poprzedniej części pojawiła się już Miura, w tej był już Countach. Nie mogło więc zabraknąć także innego flagowca Lamborghini. Jest nim piekielne Diablo.

Mocarny supersamochód z Sant'Agata Bolognese narodził się w roku 1990 i produkowany był aż do 2001 nim nastąpiła epoka Murcielago. Pod maską oczywiście znów znalazło się V12.

Do roku 1998 Diablo było sprzedawane wyłącznie z 5,7-litrowym silnikiem. W wersji podstawowej rozwijał on 499 KM. Cała moc trafiała tam na tylną oś. W 1993 roku pojawiła się wersja VT, która dysponowała napędem na 4 koła. Przed liftingiem Lamborghini wprowadziło także mocarne wersje SE30, SE30 Jota oraz SV. Rozwijały one odpowiednio 530, 603 i 517 KM.

W 1999 roku Lamborghini przeprowadziło lifting Diablo. Najbardziej charakterystyczną zmianą było pozbycie się otwieranych świateł. Te, które w 1999 roku trafiły do flagowca z Sant'Agata Bolognese, pochodziły oryginalnie z Nissana 300ZX.

Dodge Viper RT/10

Pomysł: maroo
Pomysł: maroo

Szalone lata 80. i 90. przyniosły narodziny wielu wspaniałych, już niemal legendarnych wozów. Z ułańską fantazją podeszli do tej epoki Amerykanie. W 1992 roku narodził się Dodge Viper.

Początkowo prototyp wyposażony był w V8, ale długa maska mogła zmieścić znacznie więcej. Dlatego wykorzystana wstępnie widlasta ósemka pochodząca ze starej rodziny, której korzenie sięgały roku 1964, otrzymała dwa dodatkowe cylindry. Na tym nie zakończono modyfikacji. Dodatkowo skok tłoka w cylindrze zwiększono do 99 mm. Tym sposobem inżynierom Chryslera udało się osiągnąć pojemność skokową równą 8 l. Ważący 323 kg motor rozwijał 406 KM i 630 Nm.

W 1996 roku producent wprowadził drobne poprawki oraz zamkniętą wersję nadwoziową GTS. Viper SR Phase II był lżejszy od przedliftowej odmiany o 27 kg, a konstrukcja stała się o 1/4 bardziej wytrzymała na skręcanie.

Viper pierwszej generacji nie był idealnym samochodem. Nawet po liftingu, w wyniku którego udało się nieco poprawić prowadzenie, wciąż był bardzo narowisty i trudny opanowaniu. Do tego miał niezbyt skuteczne jak na swoje osiągi hamulce pozbawione systemu ABS, który pojawił się dopiero w roku 2001. Mimo to do dziś jest uwielbianą maszyną, będącą uosobieniem tego, czym powinien być mocny sportowy wóz służący do czerpania frajdy z jazdy.

Lamborghini Veneno

Pomysł: EazyE
Pomysł: EazyE

Lamborghini w 2013 roku zaprezentowało niesamowity model Veneno. Był to pojazd stworzony na 50. urodziny marki na bazie flagowego Aventadora. Odziedziczył on więc 6,5-litrowe V12 umieszczone centralnie za przedziałem pasażerskim.

750-konna bestia teoretycznie nie powinna być częstym widokiem na ulicach. Powstały bowiem jedynie trzy egzemplarze tego pojazdu. Każdy z nich charakteryzuje się innym kolorem akcentów zaczerpniętym prosto z włoskich barw. Są to więc zielony, czerwony i biały. W praktyce, pojazdy te powinno się spotykać na ulicach dosyć często, jeśli się wie gdzie szukać. Lamborghini sprzedało je kolekcjonerom, którzy chętnie jeżdżą swoimi wyjątkowymi wozami. Włoska marka chciała, by Veneno pojawiał się na ulicach zamiast stać w garażu jako obiekt westchnień właściciela.

Dodatkowo Lamborghini zbudowało jeszcze dwa egzemplarze. Pierwszym, a właściwie zerowym, jest Veneno, które służyło jako auto pokazowe. Ten pojazd włoska marka zachowała dla swojego muzeum. Kolejnym dodatkowym wozem był prototyp służący do prowadzenia testów.

Ferrari F12berlinetta

Pomysł: Kuba
Pomysł: Kuba

Ostatnim samochodem w dzisiejszej dziesiątce jest jedno z najpiękniejszych współczesnych gran turismo - Ferrari F12berlinetta. Samochód ten produkowany jest od 2012 roku, kiedy to zastąpił model 599.

Pod maską F12berlinetty pracuje V12 F140 FC o pojemności 6,3 l. Silnik ten rozwija 740 KM przy 8250 rpm oraz 690 Nm przy 6000 rpm. Cała moc trafia na tylne koła przez 7-biegową, dwusprzęgłową skrzynię automatyczną. Układ napędowy F12 pozwala rozpędzić włoskie GT do 100 km/h w 3,1 s. Prędkość maksymalna tego Ferrari wynosi 365 km/h.

Bez wątpienia F12berlinetta stanie się w przyszłości cenionym klasykiem. Niewykluczone, że jest to jedno z ostatnich Ferrari z wolnossącym i pozbawionym układu hybrydowego silnikiem benzynowym.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)