TestyRenaultRenault Mégane R.S 275 Trophy - test, opinia, spalanie, cena

Renault Mégane R.S 275 Trophy - test, opinia, spalanie, cena

Renault Mégane R.S 275 Trophy - test, opinia, spalanie, cena
Źródło zdjęć: © fot. Mariusz Zmysłowski
Mariusz Zmysłowski
17.07.2015 17:14, aktualizacja: 28.03.2023 16:50

Co roku testujemy blisko 200 samochodów. Przez redakcję przewija się więc wiele maszyn, w tym auta sportowe, luksusowe, terenowe a także gromada stylowych mieszczuchów pokroju Fiata 500. Są wśród nich wozy, które bez względu na przynależność do gatunku są wyczekiwane przez nas bardziej niż jakiekolwiek inne i po krótkim spotkaniu zajmują wyjątkowe miejsce na liście motoryzacyjnych wspomnień. Dla mnie takim samochodem jest Renault Megane R.S. 275 Trophy.

Oczekiwanie

Spotkałem ten samochód wcześniej już dwa razy. Za każdym razem to były przelotne romanse. Zwykłą Mégane R.S. poznałem już około 3 lata temu. To było szybkie spotkanie, tylko na zdjęcia. Po zaledwie kilku godzinach musiała wrócić do parku prasowego. Odprowadziłem ją z żalem i na otarcie łez zabrałem na kilkudniową randkę Mini w wersji Cooper S Bayswater. Mégane wróciła rok temu, gdy spotkałem się na nieco dłużej z jej bardziej cywilizowanym krewnym - wersją GT220. W końcu przyszedł czas poznać się lepiej ze szczytowym osiągnięciem Renault Sport - ekstremalną wersją R.S. 275 Trophy.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Gdy zobaczyłem ją pierwszy raz na parkingu Renault, wiedziałem, że przede mną kilka wspaniałych nocy i dni. Byłem też pewien tego, że ze swoim infantylnym uśmiechem wymalowanym na twarzy, wyglądam jak dziecko, które zobaczyło na wystawie zabawkę reklamowaną od miesięcy przed wieczorynką. Chciałem jej, i miałem ją dostać tylko dla siebie.

Co sprawia, że nawet jeśli od lat marzysz o najsurowszych samochodach sportowych pokroju McLarena F1 i Porsche 993 GT, to wielokrotnie tańsza Mégane i tak wzbudzi niewiele mniejsze pożądanie? Ten samochód od razu wykłada karty na stół - wystarczy jedno spojrzenie z dowolnej strony, żeby wiedzieć, że mamy do czynienia ze sportowcem z krwi i kości. Z przodu Mégane R.S. 275 Trophy szczerzy się szerokim uśmiechem ze skrzydłem wygiętym jak przednie spojlery bolidów Formuły 1. Od boku zachwycająca sylwetka doprawiona jest mięsistymi listwami progowymi oraz dużymi, srebrnymi naklejkami z oznaczeniem Trophy. Z tyłu na iście latynoskich kształtach bardzo wyraźnie odznacza się niewielki dyfuzor oraz wykonana z kompozytu węglowego końcówka tytanowego układu wydechowego Akrapowiča.

Obraz
© fot. fot. Mariusz Zmysłowski

Jeśli cenicie sobie dyskrecję, lepiej udać się do salonu Volkswagena i kupić Golfa GTI lub R. Przy Mégane R.S. te hot hatche wyglądają jak grzeczne dziewczynki z dobrego domu. Renault stworzyło absolutnie rewelacyjnie wyglądającego, agresywnego hatchbacka, z którym według mnie pod względem wyglądu może stawać w szranki jedynie Focus RS i Honda Civic Type-R. Wszystkie linie są tu nakreślone bardzo wyraźnie, a sportowe dodatki niczego nie udają. Renault nie przesadziło także z drastycznymi modyfikacjami, a mimo zachowania umiaru wycisnęło z tej niemłodej już karoserii esencję tego, czym powinien być hot hatch.

Sedno sprawy

W przypadku takich samochodów wygląd jest istotny, ale nie jest tak ważny, jak funkcja. Wozy sportowe powinny być budowane wokół kierowcy i jego potrzeb ukierunkowanych na szybką jazdę. W przypadku hot hatchy jest to zadanie trudne, bo nie są to auta od podstaw powstające jako samochody sportowe. Są one ewolucją z cywilnej formy, mającej być przede wszystkim wygodnym pojazdem kompaktowym, który zadowoli ceną i wyposażeniem małą rodzinę. To baza równie dobra do tworzenia maszyny o znamionach auta wyczynowego, co kostka rosołowa do gotowania domowego bulionu.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Należy jednak przyznać, że Renault dobrze się do tego zadania przygotowało - w swojej ofercie, nazwijmy to, cywilnej, ma nie tylko Mégane z nadwoziem kombi i 5-drzwiowego hatchbacka, ale i zwartą karoserię 3-drzwiową, którą określa mianem coupé.

W przeciwieństwie do wielu producentów Renault miało od czego zacząć prace. Efekty, które uzyskali inżynierowie marki, przeszły chyba ich najśmielsze oczekiwania. Z czasem maszyna spod znaku Renault Sport powoli ewoluowała do swojego finalnego stadium, jakim jest 275 Trophy. Francuzi tworząc tę odmianę, zbudowali prawdziwą torową broń, która na Nürburgringu uzyskała w wersji R czas 7:54,36, tym samym bijąc rekord przejazdu Zielonego Piekła przez drogowy samochód przednionapędowy. Rekord ten pobiła już co prawda Honda Civic Type-R, ale nie zapominajmy, że francuska konstrukcja jest znacznie starsza.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Ten niesamowity wynik to efekt zestawienia w jednym opakowaniu wielu znakomitych podzespołów. Sercem Mégane R.S. 275 Trophy jest znany już 2-litrowy, turbodoładowany motor, który generuje 273 KM i 360 Nm momentu obrotowego ziejącego przez wydech Akrapoviča. Cała moc trafia na przednią oś przez 6-biegową przekładnię ręczną. Za utrzymanie tej francuskiej rakiety w ryzach odpowiada zawieszenie Öhlinsa oraz opony Michelin Pilot Sport. Siłę do skutecznego zatrzymywania Mégane dostarczają hamulce Brembo.

Renault Sport 275 Trophy w praktyce

Teoria wygląda bardzo obiecująco. Mało który producent decyduje się na uzbrojenie swojego popularnego hatchbacka w komplet takiego kalibru. Oddział Renault Sport wiedział co robi - cały zestaw współgra ze sobą w idealnej harmonii, dostarczając w ręce kierowcy skuteczne i niezwykle precyzyjne narzędzie do walki na torze.

Serce sportowej wersji Mégane dostarcza moc na koła z dynamicznie narastającą brutalnością. W miarę zwiększania ciśnienia doładowania dwulitrowiec zalewany benzyną coraz mocniej kopie w układ napędowy. Dopiero gdy zbliżymy się do szczytu zakresu obrotomierza, nieprzerwany strumień energii nieco się stabilizuje. Nie oznacza to jednak spokoju. Wulkan energii po prostu jest już bardziej przewidywalny, nie kopie z zaskakująco mocnymi uderzeniami, tylko nieprzerwanie zieje solidną dawką mocy.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Naturalnie układ napędowy nie ma łatwego życia z taką petardą pod maską. Pedał gazu nieostrożnie dognieciony do podłogi powoduje nieustanne rwanie przyczepności. Agresywny transfer momentu obrotowego na asfalt generuje też wyraźne ciągnięcie na kierownicy. Mimo wszystko wystarczy trochę praktyki by wyczuć tego francuskiego bandytę i okiełznać jego nadmiar energii. Kiedy już tego dokonamy, Mégane będzie działać cuda.

Francuski hot hatch dzięki mechanizmowi różnicowemu o ograniczonym poślizgu bardzo dobrze radzi sobie na wyjściu z zakrętów. Gazu 275 Trophy można dokładać bardzo wcześnie. Trzeba tylko dotrwać do momentu, w którym można to zrobić. Najpierw Mégane może spróbować solidnie zarzucić tyłem. Właściwie nie tyle może, co z pewnością to zrobi, szczególnie jeśli ujmiemy gaz zbyt gwałtownie. Z uciekającym tyłem można sobie jednak poradzić zaskakująco łatwo. Nawet w trybie R.S. bardzo chętnie wraca on na swoje miejsce przy jedynie minimalnej pomocy kierowcy. Lekarstwem na ten szał tylnej osi jest też dobre dogrzanie opon. Sportowe ogumienie Michelina jest jak mięśnie – sięganie do ekstremów bez solidnej rozgrzewki przyprawi najwyżej o kontuzje.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Renault oddało w ręce miłośników ostrej jazdy samochód kompletny. Nie zapomniało bowiem także o świetnych hamulcach. Zestaw Brembo jest brutalnie skuteczny. Na tyle skuteczny, że w zestawieniu z kapitalnym zawieszeniem Öhlinsa bardzo dobre kubełkowe fotele Recaro mogą dla niektórych być niewystarczające. Ładne czerwone pasy bezpieczeństwa w swoich egzemplarzu chętnie zastąpiłbym znacznie mniej praktycznymi szelkami, sztywno trzymającymi ciało w ryzach.

Kogo to obchodzi

Po spotkaniu z Renault Mégane R.S. 275 Trophy przypomniała mi się reklama Wonderbra, która pamięta jeszcze czasy, w których śmieszne obrazki przesyłało się w formie PPS-ów e-mailami:

Obraz

To bardzo dobra metafora Mégane w hardkorowej odmianie. Z tyłu miejsca jest niewiele. Na tyle mało, że kanapę chętnie zastąpiłbym klatką i mocowaniem szelek. Dostęp do bagażnika jest fatalny - próg załadunku jest umieszczony wysoko, a otwór wsadowy jest mały. Sportowe zawieszenie i niskoprofilowe opony nie nadają się na polskie drogi - można poczuć jak ten komplet cierpi na każdej nierówności, wszystkich torach tramwajowych i w trakcie jazdy po starym bruku. System audio gra przeciętnie. Mimo licznych wstawek z alkantary, wciąż da się tu znaleźć przeciętnej jakości tworzywa, które przypominają, że Mégane nie jest najmłodszym modelem kompaktowym na rynku. Małą wadą, do której można się z czasem przyzwyczaić jest też układ zegarów. Są one delikatnie położone, przez co odczyt prędkości i prędkości obrotowej obarczony jest błędem paralaksy. Tylko kogo to obchodzi?

Tak naprawdę w R.S. 275 Trophy oprócz wspomnianych już szelek do pełni szczęścia brakuje mi tylko jednego, równie kosztownego dodatku. Sądzę, ze dobrym pomysłem byłoby obszycie górnej części deski rozdzielczej alkantarą. Renault zastosowało ten materiał nie tylko do obszycia foteli, ale i do wykonania mieszka drążka zmiany biegów i hamulca ręcznego. Jest nim pokryta również kierownica. Obszycie tym nie należącym do tanich materiałem górnej części deski rozdzielczej sprawiłoby, że do zera zmalałoby ryzyko oślepienia kierowcy przez słońce odbijające się w połyskującym tworzywie.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Renault pomyślało o głodnych wrażeń i na swojej międzynarodowej stronie prezentuje także jeszcze ostrzejszą wersję Trophy-R. Jest ona identyczna z tą Mégane, która pobiła rekord czasu przejazdu Zielonego Piekła. Nie ma tam tylnej kanapy, są za to szelki. To właściwie kompletna 100 kg lżejsza od Trophy broń dla osób, które poważniej myślą o częstym odwiedzaniu torów.

Cena sportu

Renault pokazało, że Mégane to samochód z wręcz nieskończonym potencjałem. Gdyby nie fakt, że już teraz następna generacja szykuje się do premiery, Francuzi prawdopodobnie wykręciliby na legendarnym torze kolejne 5 sekund szybszy przejazd, by nie dać się pobić małej Godzilli ze stajni Hondy. W końcu zabrakłoby miejsca na dopisywanie kolejnych R do przydomków Mégane.

Ta walka nie jest jednak konieczna. Francuzi udowodnili, że potrafią zrobić fenomenalnego hot hatcha, który powala prowadzeniem, wyglądem i niemal każdym innym aspektem. To zasługa dobrego doboru komponentów z najwyższej półki, czerpanych od zewnętrznych, renomowanych producentów. To naturalnie ma swoją cenę. Renault Mégane R.S. 275 Trophy kosztuje w Polsce 133 500 zł. To cena zaskakująco dobra jak na taką rakietę. Naturalnie jest to wielokrotność podstawowej wersji Mégane, ale z tą R.S. 275 Trophy ma w praktyce niewiele wspólnego. Trzeba też pamiętać, z jakiego rodzaju samochodem mamy tu do czynienia. To nie tylko bardzo szybki hatchback, ale jego naprawdę wyjątkowa wersja. Być może teraz to odległa perspektywa, ale za pewien czas ceny tej wersji poszybują w górę. Jest to bowiem nie tylko świetna torowa zabawka, ale także samochód o znamionach maszyny kolekcjonerskich.

Obraz
© fot. Mariusz Zmysłowski

Po kilku cudownych dniach moja przygoda z Mégane R.S. 275 Trophy dobiegła końca. W międzyczasie Renault przygotowuje kolejną generację tego kompaktu, który z pewnością doczeka się także ostrej odmiany. Przed francuskimi inżynierami stoi w związku z tym trudne zadanie. Będą musieli drugi raz zbudować gorącego hatchbacka, który jest godny określania mianem sportowego, nie tylko usportowionego. Mégane R.S. 275 Trophy podniosła poprzeczkę wysoko i dzięki temu zapamiętam ją na długo.

PLUSY:

Bardzo dobre prowadzenie

Poczucie zespolenia kierowcy z samochodem

Świetny silnik

Dobrze brzmiący układ wydechowy

Skuteczne hamulce

Dobre trzymanie boczne foteli

Bardzo dobry układ jezdny...

MINUSY:

...który czasem daje trochę za dużo luzu tyłowi

Zegary ustawione pod kątem

Ogólna ocena samochodu: 9/10

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/23]

Renault Mégane R.S. 275 Trophy - spalanie, cena, dane techniczne

Testowany egzemplarz:Renault Mégane R.S 275 Trophy 

Silnik i napęd:

Układ i doładowanie:R4, turbodoładowanie 
Rodzaj paliwa:Benzyna 
Ustawienie:Poprzecznie, z przodu 
Rozrząd:DOHC 16V 
Objętość skokowa:1968 cm3 
Stopień sprężania:8,6 
Moc maksymalna:273 KM przy 5500 obr./min. 
Moment maksymalny:360 Nm przy 3000-5000 obr./min. 
Objętościowy wskaźnik mocy:136,5 KM/l 
Skrzynia biegów:6-stopniowa, ręczna 
Typ napędu:Na przednie koła (FWD) 
Hamulce przednie:Tarczowe, wentylowane 
Hamulce tylne:Tarczowe, wentylowane 
Zawieszenie przednie:Kolumny typu MacPherson 
Zawieszenie tylne:Belka skrętna 
Układ kierowniczy:Zębatkowy, wspomagany 
Średnica zawracania:11,3 m 
Koła, ogumienie przednie:235/35 R19 
Koła, ogumienie tylne:235/35 R19 

Masy i wymiary:

Typ nadwozia:Hatchback 
Liczba drzwi:3 
Współczynnik oporu Cd (Cx):0,34 
Masa własna:1376 kg 
Stosunek masy do mocy:5 kg/KM 
Długość:4299 mm 
Szerokość:2037 mm 
Wysokość:1435 mm 
Rozstaw osi:2640 mm 
Rozstaw kół przód/tył:1594/1547 mm 
Prześwit (przód/tył):b.d. 
Pojemność zbiornika paliwa:60 l 
Pojemność bagażnika:377 l 

Specyfikacja użytkowa:

Ładowność maksymalna:433 kg 

Osiągi:

 Katalogowo:Pomiar własny:
Przyspieszenie 0-100 km/h6 s6,1 s
Prędkość maksymalna:255 km/h 
Zużycie paliwa (miasto):9,8 l/100 km10,5 l/100 km
Zużycie paliwa (trasa):6,2 l/100 km7,9 l/100 km
Zużycie paliwa (mieszane):7,5 l/100 km7,8 l/100 km
Emisja CO2:174 g/km 
Test zderzeniowy Euro NCAP:5 gwiazdek 

Cena:

Testowany egzemplarz:ok. 136 tys. zł 
Cena modelu od:68 000 zł (Mégane coupe) 
Wersja od:133 500 zł 

Wyposażenie (z katalogu wersji R.S. 265):

Wybrane wyposażanie testowanej wersji:Standardowe:Opcjonalne
Dodatki stylistyczne nadwozia:Końcówka układu wydechowego z kompozytu węglowego, naklejki Trophy, spojler dachowy, dokładki progowe, światla do jazdy dziennej LED-
Dodatki stylistyczne wnętrza:Kierownica, mieszek drążka zmiany biegów, mieszek dźwigni hamulca ręcznego obszyte alkantarą

 

-
Koła i opony:Opony Michelin Pilot Sport Cup 2 w rozmiarze 235/35 R19, 19-calowe felgi aluminiowe-
Komfort:Fotele kubełkowe Recaro, dwustrefowa klimatyzacjaElektrycznie sterowane, podgrzewane lusterka boczne (250 zł), system wspomagania parkowania z kamerą cofania (1200 zł), karta Renault Hands Free (1060 zł)
Bezpieczeństwo:ABS, ESP, poduszki powietrzne czołowe, boczne i kurtynowe, mocowanie fotelika ISOFIX x2 na tylnej kanapie-
Multimedia:System multimedialny R-Link, R.S. Monitor 2,0-
Mechanika:Samoblokujący mechanizm różnicowy, zawieszenie Cup z regulowanymi amortyzatorami Öhlins, układ wydechowy Akrapovič, hamulce Brembo-
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)