Volkswagen Passat Variant 2.0 TDI 240 KM 4Motion - test, opinia, spalanie, cena

Nowy Passat to w portfolio Volkswagena jeden z najważniejszych modeli. Każda kolejna generacja odnosi sukces w swojej klasie zarówno wśród flot, jak i klientów indywidualnych. Zeszłoroczna produkcja przeznaczona na polski rynek została rozsprzedana jeszcze przed oficjalną premierą auta, które pokazano równocześnie w odmianie nadwoziowej Limousine i Variant. Co takiego ma w sobie Passat, że po raz kolejny tłumnie przyciąga do salonów?
Ten artykuł ma 2 strony:
Volkswagen Passat Variant 2.0 TDI 4Motion — test, opinia
Choć atrakcyjność dość konserwatywnego nadwozia Passata od zawsze była kwestią dyskusyjną nowy model wygląda naprawdę dobrze – nowocześnie, muskularnie i elegancko, zwłaszcza jako trójbryłowy Limousine. Wersja Variant jawi się natomiast jako pakowny i funkcjonalny karawan. Samochód prezentuje się dostojnie, a jego gabaryty zewnętrzne robią wrażenie, szczególnie gdy w nadkolach błyszczą obręcze ponadstandardowego rozmiaru, a czarny lakier stylowo kontrastuje z chromowanymi dodatkami.
Wykończenie wnętrza to jeden z tych atrybutów, za które Passat jest ceniony. Klasyczna kompozycja, w której zamknięto najnowsze technologie, solidne spasowanie elementów i wysoka jakość materiałów to cechy, które warto podkreślić. Sam projekt deski rozdzielczej jest oczywiście mocno spokrewniony z innymi autami grupy Volkswagena i dzieli z nimi niektóre elementy. Najłatwiej dostrzec to przyglądając się centralnej części kabiny – system multimedialny czy panel wentylacji zostały przeszczepione prosto z Golfa czy Octavii. Największą nowością w Passacie są w pełni cyfrowe, adaptacyjne zegary, które początkowo mogą wydawać się skomplikowane w obsłudze przez napakowaną przyciskami kierownicę, ale świetnie sprawdzają się w dłuższym użytkowaniu. Dostarczają praktycznie komplet informacji jakich może potrzebować kierowca, a wszystko z nawigacją włącznie podane jest w wygodnym do obserwacji układzie. Takie rozwiązanie pozwala skupić się prowadzeniu auta i zminimalizować odrywanie wzroku na dłużej niż zerknięcie w ekran.
Bogate wyposażenie testowanej wersji i mnogość elektronicznych dodatków na pokładzie nie nastręczają problemów z obsługą, która jest prosta i intuicyjna. Z najciekawszych opcji warto wymienić obraz z kilku kamer dookoła pojazdu pokazywany w wysokiej rozdzielczości np. podczas manewru parkowania (Area View) czy wspierającego kierowcę w monotonnej jeździe w trasie aktywnego asystenta utrzymywania pasa ruchu (Lane Assist), który sam trzyma auto między liniami. W dłuższej trasie przydatny jest też system odczytywania znaków drogowych, a raczej zaciągania ich na podstawie odpowiednio przygotowanej mapy. Rozwiązanie te sprawdza się bardzo dobrze pod względem zgrubnego przekazywania informacji, jednak nie można mu w pełni ufać. Czasem spóźnia się o kilkaset metrów, a czasem pokazuje zbyt wcześnie niektóre ograniczenia zanim rzeczywiście przy drodze pojawi się znak. Tym sposobem będąc przekonanym o jeździe zgodnie z przepisami można oszukać się z prędkością.
Sama podróż Passatem jest jednak wyjątkowo komfortowa dzięki szeroko regulowanym, bardzo wygodnym siedziskom, przyjemnej w chwycie kierownicy i systemowi zmiennej regulacji tłumienia amortyzatorów DCC. W trybie komfortowym auto mimo sporych kół cicho i miękko wybiera zarówno mniejsze nierówności o wysokiej częstotliwości, jak i te większe. Wysoka skuteczność tłumienia oddzielająca kabinę od warunków zewnętrznych, bardzo dobre wyciszenie wnętrza (sam silnik na zewnątrz auta pracuje głośno) i wygodne fotele sprawiają, że nowym Passatem można pokonywać większe odległości bez żadnych oznak zmęczenia – bez znaczenia czy siedzi się za kierownicą czy na tylnej, wygodnej i oferującej naprawdę dużo miejsca kanapie.
Bagażnik to oczywiście również bardzo ważny, o ile nie najważniejszy, element wersji nadwoziowej Variant. Kombi wybiera się w końcu po to, aby podnieść funkcjonalność i przewozić większe pakunki. Passat pod tym względem wypada nieźle – oferuje sporo kształtnej przestrzeni z niskim progiem załadunku i wysuwaną na kilkadziesiąt centymetrów podłogą dzięki której można łatwiej dostać się do przedmiotów leżących bliżej oparć lub zapakować je bez ryzyka porysowania krawędzi zderzaka. Oparcia tylnej kanapy oczywiście można szybko złożyć w proporcjach 40:20:40 jednym pociągnięciem klamki na boku bagażnika lub długie przedmioty przeprowadzić przez lukę podłokietnika bez potrzeby rezygnacji z miejsca dla pasażerów.
Niestety, powierzchnia po złożeniu oparć podłoga nie jest idealnie płaska, pełnowymiarowe koło zapasowe zajmuje całą wnękę pod tapicerką i nie wygospodarowano tam już żadnych, nawet najmniejszych schowków na drobne przedmioty, a na wyposażeniu bagażnika najwyższej wersji Highline zabrakło nawet tak podstawowych akcesoriów jak siatki mocujące, mamy do dyspozycji tylko cztery haczyki na torby.
Tym na co natomiast nie wypada narzekać w przypadku testowanego egzemplarza z wysokoprężnym silnikiem 2.0 BiTDI jest dynamika jazdy. Moment obrotowy 500 Nm dostępny już od 1750 obr./min. robi wrażenie nawet w kombi tej wielkości. Siłą napędowa rozwijana jest w sposób bardzo harmonijny już od najniższych prędkości obrotowych, dzięki czemu samochód przyspiesza płynnie i bez gwałtownych zrywów. Wyjątkiem jest tutaj ruszanie z miejsca, które od dawna jawi się jako bolączka mariażu mocnych TDI z DSG. Efekt zamyślenia i szarpnięcia przy starcie jeszcze bardziej czuć w trybie sportowym gdy silnik raptowniej reaguje na ruch prawej stopy. Skrzynia biegów, która normalnie pracuje bardzo komfortowo chętniej trzyma też wtedy wysokie obroty, a podwozie wyraźnie "sztywnieje", jednak to bardziej ciekawy dodatek na równe drogi niż tryb sprawdzający się w codziennej jeździe, tym bardziej, że już w trybie Comfort Passat świetnie się prowadzi.
Zobacz również: VW Tiguan - TCO SUV'a
Dzięki 4Motion jest bardzo pewny i ciężko go wytrącić z równowagi. Zakręty pokryte nierówną nawierzchnią czy luźny grunt nie sprawiają mu problemów. Moment obrotowy szybko i skutecznie rozdzielany jest na konkretne koła tak aby utrzymać auto w ryzach zgodnie z zadanym przez kierowcę torem jazdy. Czuć jak przy wyższych prędkościach i bardziej gwałtownych manewrach auto płynnie dociągane jest do środka zakrętu tak aby nie wywoływać odczuwalnej nerwowości w jego zachowaniu. Passat z 4Motion mimo wymiarów i masy własnej wydaje się być oazą spokoju i w trasie i w mieście.
Ku mojemu zaskoczeniu całkiem przyjemnie korzysta się z trybu Eco, który stara się nie drażnić kierowcy ślamazarnością i ospałością, a zużycie paliwa obniża przede wszystkim częstym odłączaniem napędu podczas toczenia i całkowitym wyłączeniem silnika na postoju. Z jego pomocą można bezproblemowo zejść do okolic 6,0 l/100 km nawet w godzinach szczytu.
Nowy Volkswagen Passat Variant to dorosła konstrukcja, która niemal wzorowo spełnia większość oczekiwań – jest komfortowa i dynamiczna w jeździe, a wewnątrz oferuje mnóstwo przestrzeni i wykończenie wysokiej jakości. Od dawna Volkswageny postrzegane są przez klientów jako dobre samochody za w miarę uczciwe pieniądze, Passat natomiast przez lata stał na szczycie oferty jako model flagowy, najlepiej dopracowany i najbardziej prestiżowy. Stąd najprawdopodobniej wzięła się jego popularność, która dojrzewała w czasie wraz ze wzrostem gospodarczym naszego kraju i każdą kolejną generacją, roztaczając wokół siebie aurę motoryzacyjnej legendy, ale dostępnej dla ludzi. Legendy, która wciąż trzyma wysoki poziom.
Plusy:
Komfort podróżowania
Nowoczesne systemy wspomagające kierowcę
Przestronność
Rozplanowanie kabiny, sporo pojemnych schowków
Efektywny tryb Eco
Minusy:
Wyposażenie bagażnika
Niska efektywność trzystrefowej klimatyzacji
Cena prezentowanej wersji
Ten artykuł ma 82 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze