Top 10 desek rozdzielczych

Top 10 desek rozdzielczych

Mateusz Gajewski
09.05.2008 12:00, aktualizacja: 02.10.2022 14:29

Często kupując auto zwracamy również uwagę na wykończenie wnętrza. Bierzemy pod uwagę takie czynniki jak praktyczność, estetyka oraz materiały z jakich wnętrze zostało wykonane i funkcjonalność. Ja osobiście jestem przeciwnikiem zbyt dużej ilości przycisków, ale z drugiej strony podobają mi się wszelkiego rodzaju funkcjonalne pokrętła.

Postanowiłem wybrać 10 najlepszych moim zdaniem "kokpitów" samochodowych, biorąc pod uwagę opisywane do tej pory przez nas auta. Dzięki temu o każdym aucie możecie przeczytać na naszym blogu.

Postanowiłem wybrać 10 najlepszych moim zdaniem "kokpitów" samochodowych, biorąc pod uwagę opisywane do tej pory przez nas auta. Dzięki temu o każdym aucie możecie przeczytać na naszym blogu.

Może uznacie fakt, że na pierwszym miejscu umieściłem małego Fiata 500 za dziwny, ale muszę przyznać, iż naprawdę bardzo dobrze czuję się w jego wnętrzu. Ostatnio miałem możliwość sprawdzenia jego wygody osobiście i muszę przyznać, że jest świetnie. Deska jest bardzo przejrzysta, rozmieszczenie (i ilość) przycisków idealna, a prędkościomierz przywołuje wspomnienia z pierwszych modeli Fiata 126p. Jak dla mnie 10/10.

Istna klasa wśród desek rozdzielczych. Piękny materiał, idealna symetria no i drążek zmiany biegów przypominający kształtami joystick komputerowy. Dodatkowy plus za klasyczny zegarek, a nie jakiś tam elektroniczny wyświetlacz. Umieszczony centralnie obrotomierz tylko dodaje pikanterii.

Kia w wersji SOUL w środku wygląda bardzo elegancko. Pochwała należy się za dobór kolorów - szatańska czerwień i czarna... czerń wyglądają razem bardzo interesująco. Przeraża mnie nieco ilość przycisków (zwłaszcza ta na drzwiach i panelu centralnym) ale rekompensują ją trzy zgrabne pokrętła umieszczone centralnie. Dziwnych kształtów przybrała rączka od popielnicy (okolice drążka zmiany biegów). Wygląda ona jak jakaś archaiczna klamka.

No dobra. Odłóżmy na chwilę na bok ilość przycisków (wszakże centralna konsola Lamborghini wygląda tak, jakby inżynierowie zapożyczyli ją z myśliwca wojskowego. Liczba przycisków może śmiało konkurować z tą jaką mam w pilocie do TV). Jakością wykonania deska rozdzielcza Lamborghini bije na głowę wszystkich konkurentów. Idealne dopasowanie materiałów do charakteru auta. Gdyby nie te przyciski...

Tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać. Rolls Royce ma klasę i firma dba już od wielu lat, aby klienci czuli się wewnątrz auta jakby przebywali w hotelu 5-cio gwiazdkowym. Piękne drewno, duża klasyczna kierownica, wskazówkowy zegarek czy niepowtarzalne pokrętła od regulowania klimatyzacji to tylko niektóre z jego cech. Jedno jest pewne - wygląda (prawie) idealnie.

Muszę szczerze przyznać, że dość długo zastanawiałem się nad kandydaturą tego zawodnika w dzisiejszym zestawieniu, jednak w końcu dałem się sobie przekonać, ze względu na prostotę. W tej kategorii Caterham Superlight R500 CC jest niekwestionowanym zwycięzcą. W tym aucie widać wszystko jak na dłoni. Kierownica bez szaleństw, przyciski intuicyjne, a prędkościomierz elektroniczny. Czego więcej może chcieć przeciwnik przycisków? Może deklasuje go nieco zabawkowy wygląd, ale przymknijmy na to oko.

Najmłodsza odsłona Fiesty również wygląda interesująco wewnątrz. Przycisków tutaj sporo, ale postanowiłem nie brać ich pod uwagę, ze względu na ciekawe rozmieszczenie - środkowa konsola wygląda niczym podrywający się do lotu motyl. Dwa małe pokrętła stanowią jego tułów, natomiast przyciski i otwory wentylacyjne umieszczone po bokach imitują skrzydła. Ciekawy pomysł.

Szwedzkie Koenigseggi w środku wydają się być bardzo komfortowe. Po oczach bije ilość włókna węglowego, oraz wszędobylski przepych. Przyciski na konsoli centralnej zostały bardzo ciekawie rozmieszczone, tworząc okrąg. Jest prosto, ale i zarazem bardzo elegancko.

Kosmos, istny kosmos. To co Land Rover zaprezentował w swoim koncepcie robi wrażenie. Najbardziej spodobała mi się opcja podświetlania wnętrza na różne kolory, w zależności od wybranego trybu jezdnego.

Dlaczego? No cóż, przede wszystkim za spartańskie warunki. Prosto, szaro, nudno, plastikowo i tanio. Tak właśnie można opisać wnętrze modelu TATA Nano. Miejsce 10 mu się bezsprzecznie należy, właśnie za cenę, za jaką będzie można go nabyć. Jestem przekonany, że wiele osób go pokocha, wszakże sami pisaliście w komentarzach, że autko jest niczego sobie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)