Mustang 2010 - kolejna zapowiedź

Mustang 2010 - kolejna zapowiedź

Mustang 2010 - kolejna zapowiedź
Bartosz Pokrzywiński
13.11.2008 19:00, aktualizacja: 02.10.2022 15:51

To przestało być już ciekawe i stało się wręcz nudne. Ford bardzo powoli odsłania nowego Mustanga, podczas gdy w internecie zdjęcia szpiegowskie tego modelu pojawiały się już jakiś czas temu. Ciągle nie możemy zrozumieć wielkiej fety i wielkiego wydarzenia - bo w taki sposób Ford zapowiada premierę nowego konika.

To przestało być już ciekawe i stało się wręcz nudne. Ford bardzo powoli odsłania nowego Mustanga, podczas gdy w internecie zdjęcia szpiegowskie tego modelu pojawiały się już jakiś czas temu. Ciągle nie możemy zrozumieć wielkiej fety i wielkiego wydarzenia - bo w taki sposób Ford zapowiada premierę nowego konika.

Na tym zdjęciu numer xxxx (przestałem już liczyć) widzimy tym razem, zupełnie niespodziewanie tylną lampę, kawałek tylnego zderzaka i pokrywy bagażnika - suuuper. Tak naprawdę można sobie kpić z tej wielkiej akcji promocyjnej Forda, z drugiej strony natomiast z tygodnia na tydzień coraz bardziej rozumiem sens istnienia nowego Mustanga.

Prawdę mówiąc pod względem stylistycznym obecny kucyk był bardzo udanym projektem, łączącym klasykę z innowacyjnością. Mankamentem jak zawsze w przypadku Forda jest pochodzenie, a konkretniej pojęcie o spasowaniu materiałów i jakości ich wykonania, szczególnie jeśli chodzi o elementy wnętrza. Obecna generacja Mustanga jest autem nad wyraz ciekawym, jednak czuć powiew wiatrów zza oceanu - jakby nie było takie właśnie powinno być to auto.

Spotkałem się nawet z opiniami mówiącymi, że owszem Mustang jest koniem... ale tylko na biegunach, ja jednak przyrównałbym go do małych samochodów plastikowych "na kabel" z czasów kiedy miałem 4-5 lat. Pamiętam, że różnego rodzaju "jarmarki" czy rynki były pełne gości zza wschodniej granicy oferujących samochody zabawki z dołączonym na kablu pilotem. Autka takie, przynajmniej za moich czasów (tak jak pamiętam) jeździły niestety tylko do przodu i do tyłu, to wszystko.

Pomimo tych krzywdzących opinii i porównywania Mustanga z europejskimi samochodami odnoszę wrażenie, że nie tędy droga. To auto zawsze miało takie być, muscle cary nigdy nie potrafiły skręcać i nigdy nie musiały skręcać, co najwyżej skakać po wzgórzach w San Francisco. Zatem największym problemem Mustanga i aut tego typu będzie jednocześnie jego największa zaleta. Mustanga stworzyła Ameryka, której ikoną pozostaje do dziś, jednak matka zabija swoje dziecko i sprawia, że największa zaleta staje się jednocześnie jego największym przekleństwem.

Ja i tak nie mogę się doczekać kolejnej odsłony. Chociaż wiem, że nie będzie ona bardzo się różniła od poprzedniej wersji, czekam niecierpliwie na premierę nowego amerykańskiego konia, który jak dla mnie symbolizuje wolność, Czekam na premierę... Mustanga.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Mad Max Mustang
Mad Max Mustang
Bartosz Pokrzywiński
Nowy Ford Mustang przytył?
Nowy Ford Mustang przytył?
Mariusz Zmysłowski
Ford Mustang na piątkę
Ford Mustang na piątkę
Bartosz Pokrzywiński
Komentarze (0)