Garry Moloney wraz ze swoją dziewczyną pokonali ponad 3200 kilometrów Kambodży. Mimo niewielkich kłopotów ich motocykl - 125 Honda Dream spisuje się bez zarzutu. Dystans ten pokonali w ciągu 2 miesięcy, a ich relacja jasno pokazuje, że jednośladem można poruszać się nawet w najbardziej egzotycznym kraju.
Garry Moloney wraz ze swoją dziewczyną pokonali ponad 3200 kilometrów Kambodży. Mimo niewielkich kłopotów ich motocykl - 125 Honda Dream spisuje się bez zarzutu. Dystans ten pokonali w ciągu 2 miesięcy, a ich relacja jasno pokazuje, że jednośladem można poruszać się nawet w najbardziej egzotycznym kraju.
Przystanek dwojga motocyklowych zapaleńców odbył się w mieście Siem Reap, w pobliżu świątyni Bayon.
-* Połowę trasy byliśmy zmuszeni jeździć drogami utwardzonymi i przez całkowity offroad, dlatego zmieniliśmy opony. Nierzadko trzeba było przebijać się przez błoto, piasek, a nawet wodę. Korzystając z przerwy w podróży wymieniliśmy akumulator, a także olej, co było zaplanowane już wcześniej. Okazało się, że trzeba wymienić łożysko i lagi amortyzatora. To drobnostki. Myślę, że to Honda sprawuje się wspaniale *- tłumaczy Garry.
- Najgorszy moment? Po przejechaniu przez dość głęboką wodę motocykl nie chciał nam odpalić - wspomina dziewczyna Moloney'a.