Cristiano Ronaldo dostał nowe Ferrari od "przyjaciół".

Cristiano Ronaldo dostał nowe Ferrari od "przyjaciół".

Cristiano Ronaldo dostał nowe Ferrari od "przyjaciół".
Michal Grygier
20.01.2009 13:30, aktualizacja: 02.10.2022 16:29

Nie ma to jak przyjaciele! Pamiętacie ostatni dzwon Cristiano Ronaldo? Osobiście, szkoda było nie tyle samego piłkarza, gdyż ten wyszedł z wypadku bez najmniejszego zadrapania, ile pięknego Ferrari 599 Fiorano.

Prawdziwych przyjaciół poznasz po czynach, a nie po słowach rzucanych na wiatr. Kumple z drużyny Manchester United dobre serduszka mają, postanowili zrobić zrzutę, i kupić biednemu Cristiano nowe Ferrari...

Nie ma to jak przyjaciele! Pamiętacie ostatni dzwon Cristiano Ronaldo? Osobiście, szkoda było nie tyle samego piłkarza, gdyż ten wyszedł z wypadku bez najmniejszego zadrapania, ile pięknego Ferrari 599 Fiorano.

Prawdziwych przyjaciół poznasz po czynach, a nie po słowach rzucanych na wiatr. Kumple z drużyny Manchester United dobre serduszka mają, postanowili zrobić zrzutę, i kupić biednemu Cristiano nowe Ferrari...

I nieważne, że jest to dziecięcy odpowiednik na pedały. Liczy się przecież gest!

Obraz

Od pamiętnego wypadku Ronaldo, gdzie skasowane zostało (ledwie dwudniowe!) 599 GTB Fiorano, piłkarz podróżuje już nowym, nieco mniej sportowym autem - padło na Bentley'a Continentala GT Speed. Szybki przelew i w drogę.

Obraz

Ale historia dziecięcego Ferrari ma swój ciąg dalszy. Koledzy Ronaldo ustawili zabawkę tuż obok jego nowego Bentley'a. Ten, podobno zaśmiewał się do rozpuku, gdy zrozumiał ujrzał żarcik. Postanowił wpakować autko do bagażnika i zabrać je do któregoś z dzieciecych szpitali... Dobry człowiek, prawda?

Tym sposobem, cała historia zakręciła koło, a happy end będzie w pełni spełniony, gdy Ronaldo naprawi swoje Ferrari, bo taką decyzję podjął, kiedy dowiedział się, że na nowy egzemplarz z Maranello musiałby czekać ponad rok...

THE END

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)