Jedziesz do Szwajcarii? Uważaj na zamaskowane Audi
Szwajcaria to kraj nart, sera, zegarków, banków, jodłowania, zegarów z kukułką itp. Niedługo jednak może dojść do tego jeszcze jedna cecha: kraj zamaskowanych Audi S4.
Szwajcaria to kraj nart, sera, zegarków, banków, jodłowania, zegarów z kukułką itp. Niedługo jednak może dojść do tego jeszcze jedna cecha: kraj zamaskowanych Audi S4.
Już teraz w Szwajcarii obowiązują ścisłe zasady jeśli chodzi o przestrzeganie maksymalnej dozwolonej prędkości. Urządzenia GPS z pozaznaczanymi na mapach radarami (punkty POI) są uważane za nielegalne, tak samo informacje radiowe mówiące o miejscu pojawienia się policji z przenośnym fotoradarem.
W Szwajcarii gdy przekroczymy prędkość możemy nawet trafić na 3 dni do więzienia, albo zostać obarczeni mandatem w wysokości 20-30% naszego miesięcznego wynagrodzenia netto.
Szwajcarska policja, aby jeszcze lepiej walczyć z piratami, postanowiła zaopatrzyć się we flotę zamaskowanych i jeżdżących "pod przykrywką" Audi S4 z wysokiej klasy radarami laserowymi. Co to oznacza w praktyce dla kierowców? Czujniki mogą wychwycić naszą prędkość, gdy wóz będzie jechał za nami, z przeciwnego kierunku, lub gdy po prostu będzie stał sobie z boku drogi.
Jeśli więc zamierzaliście się wybrać do Szwajcarii na odpoczynek, a lubicie głębiej wcisnąć pedał gazu, to polecam udać się do Francji. Tak na wszelki wypadek.
Źródło: autoblog