Gdziekolwiek jest teraz John Z. DeLorean, nie potrzebuje już dróg ani samochodów. Natomiast producenci z Hollywood - David Permut i Steve Lee Jones - zdążyli zarezerwować już sobie prawa do zekranizowania historii jego życia.
Gdziekolwiek jest teraz John Z. DeLorean, nie potrzebuje już dróg ani samochodów. Natomiast producenci z Hollywood - David Permut i Steve Lee Jones - zdążyli zarezerwować już sobie prawa do zekranizowania historii jego życia.
Ma to być wspaniała opowieść zaczynająca się od wzlotu John'a w *General Motors *oraz kluczowej roli w konstruowaniu aut takich jak GTO, co wzbudzać ma duże zainteresowanie. Wyobraźmy sobie, że siedzimy w kinie zajadając popcorn, pewni, że w biografii zaoszczędzono Hollywoodzkiego wykrzywienia rzeczywistości. Zapowiada się świetnie.
DeLorean zadbał o szeroki materiał historyczny ze swego życia, żaden scenarzysta lub producent nie musi więc podkradać lub wymyślać szczegółów, by uczynić dzieło bardziej zajmującym. Z pewnością w każdym z nas rodzi się to jedno ważne pytanie: kto będzie odpowiedni, by wcielić się w rolę samego Johna? Jeśli w ogóle produkcja zostanie zrealizowana. Czekamy z niecierpliwością...
Źródło: autoblog