Kolejny elektryczny "dzieciak" - ZENN LSV

Kolejny elektryczny "dzieciak" - ZENN LSV

zenn-lsv
zenn-lsv
Szymon Chołys
10.04.2009 17:30, aktualizacja: 02.10.2022 17:12

Wygląda na to, że mania ekologiczna coraz bardziej się rozprzestrzenia i niedługo ogarnie cały świat. Na każdym pokazie motoryzacyjnym normą jest już co najmniej kilka "elektrycznych debiutów". Ostatnio mieliście okazję przeczytać o "maluchu" z Norwegii - Think City.

Tym razem Kanadyjski producent ZENN (Zero Emissions No Noise) postanowił "spłodzić" kolejnego małego, miejskiego, elektrycznego "dzieciaka" i dać mu na imię LSV (Low Speed Vehicle). Z pewnością niewielu z Was o nim słyszało, gdyż ZENN jest mało znanym na świecie producentem.

Wygląda na to, że mania ekologiczna coraz bardziej się rozprzestrzenia i niedługo ogarnie cały świat. Na każdym pokazie motoryzacyjnym normą jest już co najmniej kilka "elektrycznych debiutów". Ostatnio mieliście okazję przeczytać o "maluchu" z Norwegii - Think City.

Tym razem Kanadyjski producent ZENN (Zero Emissions No Noise) postanowił "spłodzić" kolejnego małego, miejskiego, elektrycznego "dzieciaka" i dać mu na imię LSV (Low Speed Vehicle). Z pewnością niewielu z Was o nim słyszało, gdyż ZENN jest mało znanym na świecie producentem.

Autko będzie można kupić w Stanach  już za $9995.

Jego zasięg to zaledwie 56 km - to minus. Energię regeneruje się z gniazda 120V w ciągu kilku godzin. Plusem jest, że koszty użytkowania elektrycznego "malucha" to zaledwie 2 centy na 1 milę, co odpowiada przejechaniu 280 mil (448 km) spalając zaledwie 0,8 l/100 km benzyny! Na dodatek LSV nie potrzebuje oleju oraz nie emituje żadnych szkodliwych substancji.

"Zero spalin i hałasu", bo tak tłumaczy się nazwę ZENN,  w Stanach otrzymamy już za około $10000, więc dla ekologicznych maniaków, którzy jednocześnie szukają sposobu na kryzys, będzie idealnym rozwiązaniem.

zenn-lsv1
zenn-lsv1

Źródło: autoevolution

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)