Czy kiedykolwiek chcieliście, aby Wasz samochód brzmiał tak, jakby pod maską pracowała w nim potężna turbina, chociaż tak naprawdę jej tam by wcale nie było? No właśnie, my też nigdy nie słyszeliśmy nic śmieszniejszego, aczkolwiek ktoś pomyślał, że TurboGwizdek (z ang. turbowhistler) może się komuś przydać.
Czy kiedykolwiek chcieliście, aby Wasz samochód brzmiał tak, jakby pod maską pracowała w nim potężna turbina, chociaż tak naprawdę jej tam by wcale nie było? No właśnie, my też nigdy nie słyszeliśmy nic śmieszniejszego, aczkolwiek ktoś pomyślał, że TurboGwizdek (z ang. turbowhistler) może się komuś przydać.
Z drugiej strony fani agro-tuningu zapewne przyjęliby taki gadżet z szerokim uśmiechem na twarzy (podobnie jak plastikowe nakładki na pedały imitujące aluminium z marketu "Dla Ciebie, dla rodziny"). Najciekawsze w TurboGwizdku jest jednak to, że aby go zamontować wystarczy przykręcić jedną śrubkę w samym centrum rury wydechowej (śrubka podtrzymuje cały gadżet). Cóż, jak widać ludzie są zdolni do wszystkiego, aby tylko wyciągnąć nieco grosza od naiwniejszej części społeczeństwa...
Turbo Whistler
PS. Aż dziwne, że nie sprzedają tego w TV Markecie!?
Źródło: autoblog