Moskwa stała się tragicznym miejscem dla kolejnego superauta. Tym razem podczas imprezy Bavaria Moscow City Racing poległo Bugatti EB110 - sprawa smutna.
Moskwa stała się tragicznym miejscem dla kolejnego superauta. Tym razem podczas imprezy Bavaria Moscow City Racing poległo Bugatti EB110 - sprawa smutna.
O ile większość tego typu informacji jakoś można przełknąć, o tyle jeżeli nie mówimy tutaj o kolejnym Ferrari F430, Lambo, czy Porsche, a o tak wyjątkowym pojeździe jakim jest Bugatti EB110, to robi się smutno.
Bavaria Moscow City Racing - Bugatti EB 110
Wyprodukowano jedynie 139 egzemplarzy. Podróżując w okolicach Krelma, kierowca EB110-ki stracił panowanie nad autem i uderzył w betonową barierę. A jak wiecie, samochody nie lubią zbytnio betonowych barier... Efekty możecie zobaczyć na video.
EB110 zbudowano w 1991 roku, aby uczcić 110 rocznicę urodzin Ettore Bugatti'ego. Jest poprzednikiem modelu Veyron. Napędza je "zaledwie" 3,5 litrowy silnik V12 z poczwórnym turbo generujący moc 542 KM. Pierwsza setka pojawia się już po 3,4 sekundy, a prędkość maksymalna to 343 km/h.
Zarówno rosyjski kierowca, jak i jego pasażerka (supermodelka - a jakże mogło być inaczej?) wyszli z wypadku cało. Choć zniszczenie auta wartego 2 miliony dolarów z pewnością odciśnie się na psychice kierowcy (właściciela?).