Pokochałem bestię!

Pokochałem bestię!

eirc-bana-love-the-beast1
eirc-bana-love-the-beast1
Jan Szczeniowski
26.11.2009 19:00, aktualizacja: 02.10.2022 19:04

Zapewne część z Was słyszała o filmie Erica Bany „Love the Beast”. Nie, nie - nie odbiegam od tematu samochodów, wręcz przeciwnie. Wczoraj miałem okazję obejrzeć debiut reżyserski australijskiego aktora i przyznaje szczerze – jestem zachwycony.

Zapewne część z Was słyszała o filmie Erica Bany „Love the Beast”. Nie, nie - nie odbiegam od tematu samochodów, wręcz przeciwnie. Wczoraj miałem okazję obejrzeć debiut reżyserski australijskiego aktora i przyznaje szczerze – jestem zachwycony.

Większość na pewno kojarzy Erica Banę, jako Hektora z „Troi” lub jako komandosa z „Helikoptera w ogniu”.  Mi od dziś Bana będzie się kojarzył z australijskimi muscle carami i wielka miłością do samochodów. Nie każdy bowiem wie, że jego hobby to wyścigi samochodowe.

„Love the Beast” jest filmem o miłości. Właśnie tak, o wielkiej miłości człowieka do samochodu, konkretnie do Forda XB Falcon Coupe, którego Eric dostał w wieku 15 lat i posiada do dziś. Nie będę opisywał fabuły, bo uważam, że każdy fan motoryzacji powinien go sam obejrzeć.

Co prawda o filmie już kiedyś pisaliśmy, ale nie mogłem się powstrzymać od podzielenie się moimi wrażeniami.

Niestety film nie jest dostępny w dystrybucji Polskiej i raczej w kinach się także nie pojawi.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)