Fabryka w York walczy o przetrwanie

Fabryka w York walczy o przetrwanie

Fabryka w York walczy o przetrwanie
Damian Zarzycki
03.12.2009 14:17, aktualizacja: 02.10.2022 19:07

Pamiętacie artykuł o groźbie zamknięcia fabryki Harleya-Davidsona w York? Jakiś czas temu pisaliśmy o problemach finansowych amerykańskiego koncernu z Milwaukee. Problemy były na tyle poważne, że szeptano o zamknięciu fabryki w York, która funkcjonuje od 1973 roku. Dziś serwis Motorcycle-usa.com donosi nam, że pracownicy walczą o przetrwanie i podpisują nowe kontrakty.

Pamiętacie artykuł o groźbie zamknięcia fabryki Harleya-Davidsona w York? Jakiś czas temu pisaliśmy o problemach finansowych amerykańskiego koncernu z Milwaukee. Problemy były na tyle poważne, że szeptano o zamknięciu fabryki w York, która funkcjonuje od 1973 roku. Dziś serwis Motorcycle-usa.com donosi nam, że pracownicy walczą o przetrwanie i podpisują nowe kontrakty.

O tym, że Harley-Davidson ma kłopoty mówi się od dawna. Większość wskaźników sprzedaży w ostatnim czasie spadła w dół. Powód jest prosty – szaleje kryzys ekonomiczny, który zaczął się właśnie w Stanach Zjednoczonych i który silnie uderzył w amerykański przemysł motoryzacyjny. Później pojawiły się plotki o tym, że Harley zamierza zamknąć jedną z większych placówek produkcyjnych. Chodziło o York, w Pensylwanii. Jest to o tyle zła wiadomość, że oprócz 2 800 pracowników pracę może stracić znacznie więcej ludzi. Cały York bowiem skoncentrował się na przemyśle motoryzacyjnym (sklepy, dealerzy, garaże mechaników itd.).

Obraz

Groźba upadku zakładu nadal jest realna, ale pracownicy wraz z zarządem doszli do kompromisu. Jak piszą amerykańscy dziennikarze załoga podpisuje 7-letnie kontrakty. Niestety nie cała. Jednym z postanowień porozumień jest redukcja zatrudnienia. Na początku z 2 800 zredukowano ją do 1 950 osób. Teraz pracę ma stracić kolejne 1000 osób. Szepczę się także, że H-D planuje przenieść produkcję do Shelbyville w stanie Kentucky (mniejsze koszta produkcji). Decyzja ma zapaść do 10 grudnia.

Fabryka Harleya w York ma piękną tradycję i długą historię. Dziś w dobie kryzysu ekonomicznego jej istnieje wisi na włosku. Trzymajmy kciuki, by York przetrwał i nadal dostarczał nam jednoślady najwyższej klasy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)