Honda NSX zawsze była wyjątkowa. Pracował przy niej i testował ją sam Ayrton Senna! Była prawdziwym supersamochodem "tamtych" czasów. Była również... wyłącznie coupe. Czyżby?
Honda NSX zawsze była wyjątkowa. Pracował przy niej i testował ją sam Ayrton Senna! Była prawdziwym supersamochodem "tamtych" czasów. Była również... wyłącznie coupe. Czyżby?
Teraz jednak możesz stać się pierwszym drugim posiadaczem NSX-a w wersji kabrio! Zerknij tylko na zdjęcia. Wygląda fantastycznie. Cofnijmy się trochę w czasie - jest rok 1991. Powstał ten NSX i stracił dach.
Firma Newport Convertible Engineering pozbawiła więcej (samochodowych) głów niż Sweeney Todd. Zabrała się również za aluminiowego NSX-a. Pod maską jak w każdym innym egzemplarzu znajduje się wysokoobrotowa jednostka napędowa VTEC o pojemności 3-litrów i sześciu cylindrach w układzie V. 270 KM w latach dziewięćdziesiątych to było coś. Dzisiaj "byle kompakt" może się poszczycić taką wartością. W czasach swojej świetności konkurowała z Ferrari 328 i innymi elegantami. Była Nissanem GT-R końca wieku. Więcej ciekawostek? Był to pierwszy model Hondy sprzedawany w USA z napędem na tylną oś! Ten konkretny model pozbawiony został dachu na cztery lata przed tym, jak Honda zdecydowała się wprowadzić wersję targa. Firma NCE wzmocniła podłogę oraz słupki A i B. Wszystko oczywiście po to, by usztywnić całą konstrukcję. NSX nie był projektowany pod kątem pozbawienia dachu. Przyznać trzeba, że zabieg ten wyszedł tunerowi całkiem sprawnie. I stylowo. Niektórym to się nie udaje...
Nowe są również koła, ale w porównaniu z usunięciem dachu to drobiazg. 45,900 dolców to więcej niż w 1991 roku kosztowała NOWA NSX. Ale w tym wypadku kupujesz bardzo przechodzone auto z wyjątkowością równą spotkaniu 1000 kaczek przed Sejmem. Drugiej takiej nie ma.
Za 45,9000 dolarów można mieć wiele. Ale można też mieć taką Hondę.[block position="inside"]9474[/block]