Nowy partner Roberta Kubicy?

Nowy partner Roberta Kubicy?

Nowy partner Roberta Kubicy?
Bartosz Pokrzywiński
28.01.2010 16:00, aktualizacja: 10.10.2022 18:27

Jegomość ze zdjęcia to niejaki Witalij Pietrow, o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Zeszłoroczny wicemistrz serii GP2 chciał w tym sezonie przesiąść się do królowej sportów motorowych, a sponsorzy oferowali 15 milionów euro ekipie, w której znajdzie się dla niego miejsce. Czyżby Renault się zgodziło?

Jegomość ze zdjęcia to niejaki Witalij Pietrow, o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Zeszłoroczny wicemistrz serii GP2 chciał w tym sezonie przesiąść się do królowej sportów motorowych, a sponsorzy oferowali 15 milionów euro ekipie, w której znajdzie się dla niego miejsce. Czyżby Renault się zgodziło?

Jak podaje francuski serwis autohebdo.fr, który na ogół dysponuje rzetelnymi informacjami, team Roberta Kubicy zdecydował się na zatrudnienie Pietrowa w miejsce drugiego kierowcy.

Informacja wydaje się wiarygodna, wcześniej przy okazji Nicka Heidfelda, wspominaliśmy, że obok stajni Campos, Pietrow ma jeszcze szansę na posadę w Renault. To jednak przeczy "ideologii" zespołu, a właściwie temu, co deklarowało szefostwo.

Po zatrudnieniu Kubicy mówiono, że w planie jest znalezienie kierowcy, który nie byłby gorszy od Roberta i dorównywał mu talentem. Nie wiemy jak jeździ Witalij, ale skoro Gazprom i Sbersbank muszą płacić komuś za miejsce dla niego, to w prostym rozumowaniu można dojść do wniosku, że Pietrow nie musi wygrywać wyścigów, a po prostu reprezentować Rosję w Formule 1.

Z drugiej strony jednak, Rosjanin przegrał w GP2 tylko z Nico Hulkenbergiem, który od tego sezonu będzie reprezentował barwy Williamsa.

Co to oznacza dla Roberta? Prawdopodobnie będzie miał więcej swobody i to on może być w pewnym stopniu traktowany jako pierwszy kierowca, plus zespół wzbogaci się o dodatkowe 15 milionów euro.

Mimo wszystko, płacenie za miejsce w zespole? Niedługo będzie można dojść do wniosku, że w Formule 1 nie jeżdżą utalentowani kierowcy, a tacy, którzy byli w stanie zapłacić za miejsca w teamach. Mieszane uczucia.

Czekamy na oficjalne potwierdzenie.

Źródło: F1.pl

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)