Bufori Genewa, w Genewie nad jeziorem Genewskim...

Bufori Genewa, w Genewie nad jeziorem Genewskim...

Bufori Genewa, w Genewie nad jeziorem Genewskim...
Michal Grygier
03.03.2010 17:44, aktualizacja: 02.10.2022 20:12

Bufori, czy ktoś z Was zna tą markę? Przyznam, że słyszę o niej wyłącznie przy okazji większych, ważniejszych targów motoryzacyjnych. Takich jak te genewskie. Zatem przyda się słów kilka właśnie na temat Bufori. Tym bardziej, że producent z Malezji zaprezentował nowy model...

Bufori, czy ktoś z Was zna tą markę? Przyznam, że słyszę o niej wyłącznie przy okazji większych, ważniejszych targów motoryzacyjnych. Takich jak te genewskie. Zatem przyda się słów kilka właśnie na temat Bufori. Tym bardziej, że producent z Malezji zaprezentował nowy model...

Bufori w Genewie zaprezentowało model o nazwie... Genewa!

"Zdecydowaliśmy się nazwać ten model od nazwy miasta w jakim nastąpi premiera. Chcemy również uczcić w ten sposób 80-tą edycję tych fantastycznych targów i pokazać piękne miasto jakim jest Genewa" - powiedział przedstawiciel producenta, Anthony Khouri.

Wracajmy jednak od samego auta. Napędza je 6,1 litrowy motor V8 HEMI o mocy 430 KM (wystarczająco) i 586 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To wielkie auto rozpędza się do pierwszej setki w czasie poniżej 6 sekund, co jest wynikiem bardziej niż zadowalającym. Prędkość maksymalna wynosi 260 km/h.

Ale to nie wszystko. Bufori niebawem przedstawi wersję doładowaną o mocy 560 KM. Osiągów mocniejszej wersji jeszcze nie znamy, ale z pewnością będą jeszcze lepsze.

Prawdopodobnie ważniejszym aspektem tego całego przedsięwzięcia jest nie moc jaką dysponuje, ale to jak wygląda. A wygląda bardzo interesująco. Pasażerowie siedzą w drewniano-skórzanej kabinie, bardzo luksusowej. Wszystko jest robione specjalnie dla tego modelu (tak sądzę, nie wiem tego dokładnie), zatem nie znajdziemy tutaj przełączników z VW. Jest nawet ekspres do kawy, czy czajniczek do herbaty! O takich błahostkach jak pojemnik na lód, czy cygara już nie wspominając.

Z zewnątrz Bufori Genewa wygląda dość archaicznie, ale jest w tym szaleństwie jakaś metoda. Połączenie retro i nowoczesności, o czym mogą świadczyć światła LED, czy liczne poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażerów. Zdecydowanie Genewą powinno się jeździć z tyłu. Podobnie jak Maybachem...

Ten model jest wytwarzany ręcznie w Malezji, sprzedaż powinna się rozpocząć pod koniec roku.

Ktoś chętny?[block position="inside"]9206[/block]

Źródło: Autoblog

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)