Bawarczycy powoli zaczynają rozumieć zasady, jakimi rządzi się współczesna motoryzacja.
Modułowa płyta podłogowa, kilka modeli budowanych na tej samej platformie oraz stosowanie tych samych rozwiązań w kilku markach jednego koncernu - brzmi znajomo? BMW, które w ostatnich latach namieszało na światowym rynku motoryzacyjnym, nie zamierza zwalniać tempa. Najnowsze plany bawarskiego producenta przewidują bowiem poszerzenie oferty modelowej.
Zgodnie z informacjami, do których dotarła redakcja niemieckiego magazynu "Auto Motor und Sport", firma z Monachium poważnie zastanawia się nad rozpoczęciem prac nad BMW serii 9. Auto miałoby plasować się w gamie powyżej serii 7 i technicznie być bardzo blisko spokrewnione z kolejną generacją Rolls Royce'a Phantoma. Samochód będzie spoczywał na modułowej platformie, która w swojej podstawowej odmianie będzie montowana w nowej siódemce.
Trudno w tej chwili powiedzieć cokolwiek o innych szczegółach technicznych, jednak jeżeli projekt dojdzie do skutku, to nie ukrywam, że bardzo będę liczył na wykorzystanie widlastej dwunastki do napędu serii 9. W ten sposób auto stałoby się naturalnym następcą BMW 760Li i mogłoby dzielnie walczyć z najdroższymi odmianami Mercedesa klasy S, który - jak obiecywał producent ze Stuttgartu - miał przejąć część byłych klientów Maybacha. Nie będę się jednocześnie martwił o stylistykę auta. Liczę jedynie na to, że projekt nadwozia zostanie zlecony studiu Pininfarina.