GP Hiszpanii - Szczęście, nieszczęście, opony

GP Hiszpanii - Szczęście, nieszczęście, opony

GP Hiszpanii - Szczęście, nieszczęście, opony
Bartosz Pokrzywiński
09.05.2010 14:30, aktualizacja: 10.10.2022 18:29

Dzisiejszy 20 wyścig o Grand Prix Hiszpanii na torze Catalunya pod Barceloną był kolejnym hołdem dla genialnego Adriana Neweya, konstruktora bolidów zespołu Red Bull Racing. Australijczyk Mark Webber był poza zasięgiem rywali, natomiast jego kolega z zespołu, Sebastian Vettel, szczęśliwie dojechał do mety na trzeciej pozycji. Dwóch kierowców Red Bulla rozdzielił ulubieniec hiszpańskiej publiczności, Fernando Alonso.

Dzisiejszy 20 wyścig o Grand Prix Hiszpanii na torze Catalunya pod Barceloną był kolejnym hołdem dla genialnego Adriana Neweya, konstruktora bolidów zespołu Red Bull Racing. Australijczyk Mark Webber był poza zasięgiem rywali, natomiast jego kolega z zespołu, Sebastian Vettel, szczęśliwie dojechał do mety na trzeciej pozycji. Dwóch kierowców Red Bulla rozdzielił ulubieniec hiszpańskiej publiczności, Fernando Alonso.

Mark Webber pokazał dzisiaj co znaczy równa, szybka i delikatna jazda. Kluczem do sukcesu na torze w Hiszpanii jest dbanie o opony, doskonale wie o tym Lewis Hamilton, który przez cały wyścig jechał bardzo agresywnie, goniąc Marka Webbera. Na jedno okrążenie przed końcem, kiedy zespół McLarena świętował już drugie miejsce Brytyjczyka, nie wytrzymała lewa przednia opona w srebrno-czerwonym bolidzie. Lewis wypadł z toru i zderzył się z barierą ochronną.

Tylko dzięki temu wydarzeniu jadący na czwartej pozycji Sebastian Vettel dostał się na podium. Vettel również pokazał się dzisiaj z jak najlepszej strony, kilka okrążeń przed końcem jego inżynier wyścigowy poinformował go o fatalnym stanie hamulców. Wcześniej młody Niemiec jako jedyny z czołówki zjechał po trzeci komplet opon przez co jego przewaga nad Michaelem Schumacherem wynosiła nieco ponad 20 sekund. Cztery ostatnie okrążenia były dla Sebastiana prawdziwą mordęgą. Vettel hamował silnikiem, starając się dbać o hamulce. Szczęśliwie Schumacher nie był na tyle szybki aby dogonić kierowcę Red Bulla.

Siedmiokrotny mistrz świata toczył walkę z Jensonem Buttonem. Kilka sekund za tą parą na metę dojechał jadący bardzo spokojnie Felipe Massa. Za Brazylijczykiem na siódmej pozycji wyścig ukończył Adrian Sutil, który przez większość okrążeń był koszmarem Roberta Kubicy. Polak był wyraźnie szybszy od kierowcy Force India, jednak nie potrafił zbliżyć się do zielono-pomarańczowego bolidu na tyle, aby zaatakować Sutila.

Kubica miał drobne problemy na starcie, na prostej startowej pojechał agresywnie spychając Nico Rosberga i na pierwszych trzech zakrętach prowadzących pod górę (prawy-lewy-prawy), żółto-czarny bolid zetknął się z samochodem Pedro de la Rosy i Polak stracił kilka pozycji. Za Kubicą na mecie pojawił się Rubens Barrichello, a ostatni punkt zdobył dzisiaj kierowca zespołu Toro Rosso, Jaime Alguersuari.

Witalij Pietrow uplasował się tuż za punktowaną dziesiątką, Rosjanin został przesunięty o pięc pozycji na starcie w związku z wymianą skrzyni biegów w jego R30.

Dzisiejszy wyścig był bardzo ciekawy, mimo tego, że w bezpośredniej walce pomiędzy kierowcami nie działo się nic niezwykłego. Circuit de Catalunya to wspaniały obiekt z kilkoma wzniesieniami, długą prostą i ciasnymi szykanami, tor ten doskonale nadaje się do testów, gorzej jeżeli chodzi o wyprzedzanie. Już za tydzień czeka nas kolejna dawka emocji, tym razem na słynnym ulicznym torze w Monako.

Z relacji na relację, coraz bardziej doceniam przycisk "mute" na pilocie mojego telewizora. Czy tylko mnie irytują komentatorzy?

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)