Wyścig ze śmiercią - najszybsze wypadki świata

Wyścig ze śmiercią - najszybsze wypadki świata

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Paweł Żmuda
22.09.2010 21:43, aktualizacja: 22.09.2010 23:43

Bezpieczeństwo na drogach rośnie. Wraz z rozwojem techniki nasze auta wyposażane są w coraz to lepsze zabezpieczenia. Jednak nadal zdarzają się wypadki, w których śmierć jest na wyciągnięcie ręki. Czasem nawet w najbezpieczniejszym aucie kierowcę czeka przykry koniec. Popatrzmy, ku przestrodze, na jedne z "najszybszych" wypadków.

BMW E46, Wrocław

Obraz

Na trasie Sobótka-Wrocław czternastego sierpnia, około 6 rano, miał miejsce jeden z "najszybszych" wypadków na naszych krajowych drogach. Kobieta kierująca samochodem BMW straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w betonowy most, a następnie wpadła na przeciwległą stronę drogi. Policja oszacowała, że samochód poruszał się z prędkością około 200 km/h. Kobieta w ekspresowym tempie trafiła do szpitala - na szczęście przeżyła. Nie ma to jak niemiecka myśl technologiczna.

Ferrari Modena, Francja

Obraz

Sportowy samochód w kolorze ognistej czerwieni i piękna kobieta na siedzeniu pasażera to piękny obraz. Niestety, w takich sytuacjach wielu puszczają nerwy. Efekty takiego obrotu sprawy mogą być tragiczne. Tak też było w przypadku pewnego niedojrzałego kierowcy, który chciał popisać się swoją zabawką przed dziewczyną. Na jednej z francuskich dróg samochód rozpędził się do prędkości około 210 km/h. W wyniku wypadku przełamał się on na pół, jednak ani kierowcy, ani pasażerce nic się nie stało. Ciekawe, czy facet zaimponował swojej kobiecie...

Mercedes SLK, Niemcy

Obraz

Mercedes SLK to jeden z najciekawszych modeli niemieckiego koncernu. Zaprezentowany po raz pierwszy w 1997 roku samochód, wyposażany jest w silniki, których moc dochodzi do 354 koni mechanicznych. Nic dziwnego, że jadąc SLK, chce się trochę mocniej przycisnąć pedał gazu. Niestety, nawet zaawansowana technologia nie zastąpi rozsądku. Oto to, co pozostało ze spotkania Mercedesa z drzewem na jednej z niemieckich dróg. Według szacunków policji auto poruszało się z prędkością około 220 km/h.

Chevrolet Corvette, Texas

Obraz

Kolejny przykład nieuwagi. Kierujący Chevroletem Corvette rozpędził swoje cacko do prędkości około 225 km/h. Niestety, zabrakło umiejętności i szczęścia. Samochód rozpadł się na tysiące kawałków. Niestety, nie wiadomo, co stało się z kierowcą.

Lamborghini Murcielago, Egipt

Obraz

Przykład arabskiej fantazji. Szczęśliwy nabywca Lamborghini Murcielago postanowił sprawdzić, ile może wycisnąć ze swojego nowego nabytku. Auto sześć dni wcześniej opuściło salon samochodowy i nie było jeszcze ubezpieczone. Nikt nie przewidział, że przejażdżka po egipskiej autostradzie z prędkością ponad 240 km/h może zakończyć się tragicznie. Właściciel stracił sporo pieniędzy, jednak udało się uratować jego życie. A to jest przecież najważniejsze.

Ferrari Enzo, Włochy

Obraz

Niestety, niektóre wypadki nie kończą się tak dobrze jak ten z Wrocławia. W październiku 2005 roku we Włoszech 41-letni kierowca postanowił poszaleć swoim Enzo. Ferrari rozpędziło się do prędkości około 257 kilometrów na godzinę. Siła uderzenia była tak wielka, że samochód rozpadł się na trzy części. Prowadzący nie przeżył wypadku. Cóż, życia nie da się kupić nawet za cenę Enzo.

Mercedes SLR, Katar

Obraz

Arabowie słyną nie tylko z ogromnej ilości petrodolarów, ekscentrycznych kolekcji samochodów, jachtów i posiadłości. Słyną także ze swojego nonszalanckiego zachowania za kierownicą. Szerokie i proste drogi zachęcają właścicieli supersamochodów do rozwijania maksymalnych prędkości. Tak było w wypadku Mercedesa SLR sunącego z prędkością 266 km/h po pustynnej autostradzie w Katarze. Kierowca stracił panowanie, a jego samochód rozpadł się na trzy części.

Dodge Viper, Arizona

Obraz

Na zdjęciu widzimy to, co pozostało z Dodge'a Vipera rozpędzonego do prędkości około 275 kilometrów na godzinę. Samochód wpadł w poślizg na autostradzie i po wykonaniu kilku obrotów uderzył w słupek. Jak widać, jedynym ocalałym kawałkiem samochodu jest komora silnika. Niestety, nie wiadomo, co stało się z kierowcą, ale możemy się domyślać, że nie skończył najlepiej.

Ferrari Enzo, Kalifornia

Obraz

Jeden z najdziwniejszych wypadków przy całkiem sporej prędkości wydarzył się w Malibu w Kalifornii w 2006 roku. Stefan Erikssen zasiadający za kierownicą Ferrari Enzo z 2003 roku nie opanował swojego samochodu. Ferrari rozpędziło się do niebotycznej prędkości 320 km/h. Prawdopodobnie cała sytuacja wydarzyła się podczas wyścigu z Mercedesem SLR, za kierownicą którego zasiadł Carl Freer. Co najciekawsze - Enzo rozpadło się na dwie części, a kierowca jedynie przeciął sobie wargę.

Vampire, 480 km/h

Nasze zestawienie wypadków zakończymy samochodem, którego raczej nie spotkamy, poruszając się po drogach, nawet w najbogatszym kraju arabskim. Podczas kręcenia jednego z odcinków Top Gear Richard Hammond - człowiek, który zasiadał już w niejednym cywilnym pojeździe, wsiadł w odrzutowy samochód Vampire. Podczas próby bicia brytyjskiego rekordu prędkości coś poszło nie tak. W samochodzie rozpędzonym do prędkości przekraczającej 480 km/h pękła opona. Wyglądało groźnie, jednak wszystko skończyło się całkiem nieźle. Hammond już po trzech dniach od wypadku mógł samodzielnie chodzić. Wrócił do pracy pod koniec stycznia 2007 roku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)