Słynna afera singapurska była jednym z najgłośniejszych tematów pojawiających się w padoku w ciągu ostatnich 3 lat. O co tak naprawdę chodziło podczas nocnego wyścigu w Singapurze?
Słynna afera singapurska była jednym z najgłośniejszych tematów pojawiających się w padoku w ciągu ostatnich 3 lat. O co tak naprawdę chodziło podczas nocnego wyścigu w Singapurze?
Kwalifikacje do Grand Prix Singapuru nie poszły kierowcom Renault zbyt dobrze. Fernando Alonso uzyskał dopiero 15. czas, a Nelsinho Piquet zakwalifikował się na 16. pozycji. Do niedzielnego wyścigu, bolid Alonso został jednak zatankowany niewielką ilością paliwa, by Hiszpan szybko zjechał do boksów.
Tak się faktycznie stało, a kiedy Alonso powrócił na tor, a po świeży komplet opon i paliwo miała zjechać reszta stawki, wówczas na jednym z zakrętów rozbił się bolid Nelsinho Piqueta. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a w efekcie, kiedy kierowcy wjechali do boksów, Alonso objął prowadzenie i nie oddał go aż do mety.
Początkowo sprawa wyglądała niepozornie. Na okrążeniu wyjazdowym, na jednym z zakrętów Piquet symulował nawet utratę przyczepności. Zupełnie jakby chciał pokazać, że w bolid Renault ma problemy z przyczepnością.
Dokładnie widać to na filmie poniżej.
accidente piquet singapur
Już jutro skutki afery singapurskiej.