Raz na jakiś czas na rynku pojawiają się pomysłowe motoryzacyjne gadżety. Tym razem swoje produkty zaprezentował Boris Bally, który składa meble ze starych znaków drogowych.
Raz na jakiś czas na rynku pojawiają się pomysłowe motoryzacyjne gadżety. Tym razem swoje produkty zaprezentował Boris Bally, który składa meble ze starych znaków drogowych.
Boris Bally jest amerykańskim artystą, który od 13. roku życia tworzy z metalu. Tym razem jego łupem padły stare znaki drogowe. Surowiec podległby najprawdopodobniej recyklingowi, jednak Boris widzi inną drogę "przetworzenia" znaków.
Ze starych znaków artysta stworzył serię mebli. Z pewnością nie należę one do najwygodniejszych, jednak prawdziwy fan motoryzacji jest w stanie znieść wszystko.
Za motomeble trzeba słono zapłacić. Ceny krzeseł zaczynają się od 1100 dolarów, a stoły są dostępne w przedziale cenowym od 900 do nawet 4500 dolarów. Z pewnością nie będą one pasowały do salonu, jednak bogatsi fani motoryzacji mogą wkomponować je do swoich warsztatów czy garaży.
Nieźle prezentowałyby się one w serwisach czy firmach tuningowych w kąciku dla klientów. Do tego kilka gazet motoryzacyjnych, kubki do kawy w kształcie cylindrów oraz zegary z tarcz hamulcowych. Cena wydaje się jednak zbyt wygórowana, biorąc pod uwagę na surowiec, z którego wykonano meble.
Źródło: Autoblog