Kwalifikacje GP Wielkiej Brytanii: Webber po raz drugi!

Po Monaco, Kanadzie i Walencji, czyli trzech ulicznych torach, Formuła 1 powróciła wreszcie na klasyczny obiekt wyścigowy. Silverstone stanie się jutro areną, na której wszyscy kierowcy będą za wszelką cenę chcieli rozszarpać Sebastiana Vettela. Dzisiaj okazało się, że największe szanse będzie miał Mark Webber.

Po Monaco, Kanadzie i Walencji, czyli trzech ulicznych torach, Formuła 1 powróciła wreszcie na klasyczny obiekt wyścigowy. Silverstone stanie się jutro areną, na której wszyscy kierowcy będą za wszelką cenę chcieli rozszarpać Sebastiana Vettela. Dzisiaj okazało się, że największe szanse będzie miał Mark Webber.

Pierwsza część sesji kwalifikacyjnej rozpoczęła się bardzo widowiskowo. Na tor wyjechały bowiem wszystkie 24 bolidy. Wszystko za sprawą opadów deszczu, które o godzinie 14:00, czyli wtedy, kiedy rozpoczęła się sesja kwalifikacyjna, nadciągały nad tor Silverstone.

Kierowcom zależało więc na pokonaniu kilku szybkich okrążeń na slickach, gdyż czasy osiągnięte na przejściowych oponach podczas nawet lekkich opadów deszczu, są znacznie gorsze. Największym zaskoczeniem był 16 czas Heikki Kovalainena, który dzięki temu dostał się do Q2. Pod koniec pierwszej części czasówki faktycznie zaczął padać deszcz, a jego ofiarą padli kierowcy Toro Rosso, którzy wcześniej jeździli na twardych oponach i nie osiągnęli czasów pozwalających na premię.

Q2 rozpoczęła się już na przesychającym torze, bez opadów deszczu. Po kilku minutach kierowcy śmiało mogli wspinać się w tabeli ustanawiając czasy na slickach. Poza Red Bullami, które potwierdziły dzisiaj swoją świetną formę, w drugiej części czasówki nieźle spisywały się bolidy Ferrari.

Starych wyjadaczy, czyli Heidfelda, Schumachera oraz Barrichello, z pierwszej dziesiątki wypchnęli młodzi kierowcy jak Pastor Maldonado, Paul di Resta i Kamui Kobayashi. Do Q3 nie weszły oba bolidy Renault, które bardzo dużo straciły na zmianie przepisów.

Początek finałowej części czasówki również upłynął pod wielkim znakiem zapytania. Czarne i gęste chmury wywołały z boksów całą dziesiątkę. Mimo wielkich oczekiwań, McLaren nie spisywał się zgodnie z oczekiwaniami. Po pierwszych przejazdach na szczyt tabeli wskoczył Mark Webber, który stoczył wspaniałą walkę z Sebastianem Vettelem. Tuż za tą dwójką widniało nazwisko dwukrotnego mistrza świata z Hiszpanii reprezentującego barwy Ferrari.

Kiedy na torze pojawiły się pierwsze opady, zawodnicy czym prędzej wyjechali by wykonać drugie pomiarowe kółko. Nikomu nie udało się jednak pobić swojego czasu i jutro z pierwszej linii do wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii wystartują dwa Red Bulle. Drugi raz w tym sezonie, to nie Vettel był najszybszy w czasówce. Webber wyprzedził swojego kolegę z zespołu o zaledwie 0,032 sekundy.

Rewelacyjnie spisał się także Paul di Resta. Kierowca zespołu Force India zakwalifikował się na 6. pozycji. Ogromnym rozczarowaniem jest pupil lokalnej publiczności, Lewis Hamilton. Mistrz świata z 2008 roku wystartuje jutro z 10. pozycji.

Fernando Alonso zabrakło 0,1 sekundy do tego by pobić Marka Webbera. Jeśli Australijczyk utrzyma swoją pozycję po starcie, Hiszpan z pewnością będzie wychodził z siebie by tylko pokonać Sebastiana Vettela. Zapowiada się naprawdę ciekawy wyścig, należy pamiętać o tym, że jutro również może spaść deszcz. Nie wiadomo także jak ustawione są bolidy poszczególnych zawodników, a jeśli spadnie deszcz, Michael Schumacher oraz Lewis Hamilton mogą o sobie przypomnieć. Silverstone jak zwykle nie zawodzi. Start jutro o 14:00.