Prezenterzy Top Gear mają chyba najfajniejsze zajęcie na świecie. Niezła płaca, podróże po świecie i kontakt z najróżniejszymi samochodami. Tym razem Brytyjczycy zostali przyłapani w Chinach. Co panowie mogli robić w kraju podróbek?
Prezenterzy Top Gear mają chyba najfajniejsze zajęcie na świecie. Niezła płaca, podróże po świecie i kontakt z najróżniejszymi samochodami. Tym razem Brytyjczycy zostali przyłapani w Chinach. Co panowie mogli robić w kraju podróbek?
Każdy miłośnik motoryzacji i ktoś, kto chociaż trochę orientuje się w międzynarodowym rynku samochodowym, doskonale wie, że Chińczycy produkują mnóstwo aut, które są dziwnie podobne stylistycznie do europejskich hitów sprzedażowych.
Nikt z nas nie wie jednak, czy te auta jedynie wyglądają jak europejskie oryginały, czy są też tak samo dobre pod względem prowadzenia, wykończenia wnętrza lub chociaż osiągów. Prezenterzy Top Gear wyszli z takiego samego założenia i prawdopodobnie dlatego wybrali się do Chin.
Na jednym z portali można znaleźć zdjęcia Jeremy'ego Clarksona i Jamesa Maya podczas oglądania chińskich aut, prawdopodobnie w przerwach pomiędzy ujęciami. Panowie testowali wzorowanego na Mini Lifana 320, Shanghuana SEO - odpowiednik BMW X5, Shanghuana Noble - klona Smarta ForTwo, a także Greatwall Haval S2 oraz Jac Binyue, przypominającego Mercedesa.
Chiński odcinek pojawi się zapewne w najnowszej serii, która wystartuje już 25 grudnia, a zapoczątkuje ją specjalny epizod świąteczny z Indii.
Źródło: Autoblog • Carnewschina.com