Rajd Szwecji - powrót do starych schematów [WRC]

Rajd Szwecji - powrót do starych schematów [WRC]

Rajd Szwecji - powrót do starych schematów [WRC]
Źródło zdjęć: © fot. Volkswagen Motorsport
Marcin Łobodziński
08.02.2014 17:47, aktualizacja: 08.10.2022 09:42

Dawniej wystarczyło znać schematy by przewidzieć kto mniej więcej będzie zwycięzcą danego rajdu i kto zostanie mistrzem. Gdy pojawił się Sébastien Loeb schematy upadły i pozostał jeden - wszystko bierze on. W przewidywaniu przebiegu rajdowego sezonu od dłuższego czasu trzeba opierać się na tym jednym imieniu. Kto stęsknił się za schematami, temu z pewnością podobał się tegoroczny Rajd Szwecji.

Jeszcze jakieś 10 lat temu wszystko było jasne. Debiutanci mieli swoją rolę, doświadczeni zawodnicy swoją. Czołowe zespoły były na szczycie, a nowe potrzebowały kilku lat by się na ten szczyt dostać. Francuzi i Hiszpanie byli mocni na asfalcie, Finowie na pozostałych nawierzchniach, a Brytyjczycy gdzieś pomiędzy. Jeszcze 11 lat temu Rajd Szwecji był najbardziej przewidywalną rundą mistrzostw świata. Zawsze był jeden pewnik - zwycięzcą będzie Szwed, Fin lub Norweg. Później wszystko powywracało się do góry nogami.

Zwycięstwo Loeba w Szwecji w 2004 roku było czymś nie do pomyślenia
Zwycięstwo Loeba w Szwecji w 2004 roku było czymś nie do pomyślenia© fot. Citroen

W 2004 roku Rally Sweden wygrał Sébastien Loeb w Citroënie i to było nieprawdopodobne, ale to był tylko początek nieprawdopodobnej kariery tego kierowcy, który nie tyle łamał schematy, co potrzaskał je wszystkie w drobny mak. Utytułowani kierowcy okazali się przeciętni, legendarne zespoły tylko wąchały spaliny Citroënów. Kolejne oczywiste rzeczy musiały się poddać Loebowi, który wyznaczył nowe standardy.

Nowe standardy wyznaczyła również FIA wprowadzając co jakiś czas kolejne uproszczenia w rajdówkach, które dzięki temu stały się bardziej konkurencyjne względem siebie. Gdyby nie nazwisko Loeb, rajdy byłyby nieprzewidywalne, ale tak nie było nawet po jego odejściu. Pojawił się Ogier i Volkswagen, kontynuatorzy tradycji łamania schematów. Nie będę teraz pisał o wszystkich schematach w rajdach, ale wspomnę tylko i kilku, które wróciły - przypuszczam, że na chwilę - w tegorocznej edycji Rally Sweden.

Zwycięzcą może być tylko ktoś ze Skandynawii

Obraz
© fot. Volkswagen Motorsport

Teoretycznie nigdy nie było z tym problemu, ale dwukrotnie Rally Sweden podbił Francuz. W 2004 roku Loeb, rok wcześniej Ogier. Co więcej, w zeszłym roku o zwycięstwo walczyli tylko ci dwaj panowie nie dając nawet nadziei Skandynawom. Tegoroczna edycja została zdominowana pierwszego dnia przez Ogiera, ale gdy drugiego dnia rajdy wylądował na kilka minut w zaspie Skandynawowie mogli świętować. Prowadził Latvala (Fin), przed Mikkelsenem (Norwegiem), Østbergiem (Norwegiem) i Hirvonenem (Finem). Było już pewne, że zwycięży ktoś z kraju północy.

Tak na dobrą sprawę o zwycięstwo walczył zespół, który jest najlepszy (kolejny schemat) i który ma najlepszych kierowców w składzie (kolejny schemat). Jari-Matti Latvala jest już doświadczonym kierowcą, ale w Szwecji ścigając się z Mikkelsenem musiał sobie przypomnieć swoje pierwsze lata w samochodzie WRC gdy imponował starszym kolegom. Mikkelsen z pewnością mógł zaimponować nie tylko kolegom, ale i swojemu pracodawcy. Choć po objęciu prowadzenia przez Jariego nie mógł go dogonić to jednak był jednym z niewielu kierowców, którzy trzymali podobne tempo. Zostało to nagrodzone 2. miejscem, najlepszym wynikiem w karierze WRC, która stoi przed nim otworem.

Obraz
© fot. Volkswagen Motorsport

Jari-Matti Latvala wygrał swój trzeci Rajd Szwecji jak przystało na Fina. Marcus Grönholm ma na koncie 5 zwycięstw w szwedzkim klasyku, Tommi Mäkinen 3, a Mikko Hirvonen i Hannu Mikkola po 2. Już nikt nie będzie traktował Latvali jak młodego, fińskiego chłopca świetnie ogarniającego rajdówkę, ale jak prawdziwego fińskiego rajdowca z krwi i kości.

Na szczycie tylko doświadczeni

Obraz
© fot. Volkswagen Motorsport

Niewiele jest rajdów w mistrzostwach świata gdzie doświadczenie byłoby tak istotne jak w Szwecji. Toteż w czubie klasyfikacji generalnej mieliśmy bardzo doświadczonych kierowców. Jari-Matti Latvala ma na koncie 9 występów w Szwecji i 2 w Norwegii, która była bliźniaczą rundą mistrzostw świata. Wspominam tylko rajdy WRC, bo Latvala startował w innych na śniegu co również wpływa na poziom doświadczenia.

Andreas Mikkelsen wydaje się być młokosem, ale 2-krotnie zaliczył Rajd Norwegii i 4-krotnie Szwecję jako rundy WRC. Poza tym jechał w wielu norweskich rundach mistrzostw tego kraju więc nie można bagatelizować jego doświadczenia.

Obraz
© fot. Citroen

Walczący o najniższy stopień podium w tegorocznym Rally Sweden Mads Østberg i Mikko Hirvonen mogli by prowadzić już podobnie jak Marcus Grönholm szkoły rajdowej jazdy po śniegu dla takich kierowców jak Robert Kubica czy Kris Meeke. Mads choć na szczycie WRC jest od niedawna doświadczeniem przerasta samego mistrza świata. 9 razy stawał na starcie Rajdu Szwecji i 2-krotnie rajdu Norwegii. Co więcej, ma na koncie 48 różnych rajdów w samej Norwegii.

Starym wygą jest również Mikko Hirvonen, który wystartował w 11 Rajdach Szwecji i 2 Rajdach Norwegii zaliczanych do WRC. Jednak w tegorocznej edycji śnieżnej rundy mistrzostw świata to Mads był lepszy i to on nawiązywał walkę z Mikkelsenem finiszując tylko 5,9 s za nim, ale za to zdobywając 3 punkty na Power Stage. Hirvonen zadowolił się jednym oczkiem na premiowanym oesie. Ostatniego dnia rajdu skupił się na oszczędzaniu ogumienia i utrzymywaniu swojej pozycji, co wydaje się być u niego normą gdy walka o podium wymaga więcej wysiłku.

Niedoświadczeni na swoim miejscu

Ott Tänak
Ott Tänak© fot. MSport

Skoro tylko doświadczeni kierowcy mogą walczyć o najwyższe lokaty w Rally Sweden to tym, którym doświadczenia brakuje znają swoje miejsce. Nie dotyczyło to pierwszego dnia Otta Tänaka - młodego Estończyka, który po rocznej przerwie postanowił o sobie przypomnieć. I tak naprawdę udało mu się to w 100 procentach bo pierwszego dnia grał w tej samej lidze co Ogier, Mikkelsen i Latvala. A to przecież kierowcy najlepszego zespołu świata podczas gdy Tänak w Fieście WRC siedział ostatnio w Rajdzie Hiszpanii 2012. Jego narzędziem była szczęśliwa Fiesta, którą Bryan Bouffier wywalczył 2. miejsce w tegorocznym Monte Carlo, ale poza tym nie ma na koncie spektakularnych wyników i nie ma żadnego zwycięstwa nawet w rajdach drugorzędnych.

Tänak jest Estończykiem, a oni są nieprzewidywalni. Markko Märtin znalazł się w WRC nie wiadomo skąd i walczył z Loebem o zwycięstwa w rajdach na asfalcie by później złoić tyłek Finom w Finlandii. Markko Märtin jest również mistrzem Otta Tänaka. O tym jak nieprzewidywalni są Estończycy może świadczyć również zwycięstwo w WRC-2 Karla Kruudy, który pokonał Fina, Jariego Ketomę. Ostatecznie Tänak znalazł się na swoim miejscu, za doświadczonymi zawodnikami, ale pojechał znacznie powyżej oczekiwań i zaliczył jeden z najlepszych rajdów w swojej karierze w WRC. Zajął 5. miejsce czyli powtórzył wynik sprzed 2 lat w Rajdzie Meksyku. Rekordem Estończyka wciąż jest feralna dla kilku czołowych kierowców Sardynia 2012 gdzie zajął 3. miejsce.

  1. miejsce w Rally Sweden zajął Sébastien Ogier. Co ciekawe, jego doświadczenie w Szwecji to 5 startów plus 1 w Norwegii. Nie można powiedzieć, że jest nowicjuszem, ale brakuje mu doświadczenia pierwszej czwórki. Prawdopodobnie wygrałby ten rajd gdyby nie głupi błąd. Pojechał najszybciej 10 z 24 odcinków specjalnych i na większości z nich był w czołówce.
Pontus Tidemand
Pontus Tidemand© fot. MSport

Pontus Tidemand jest Szwedem. Ma na koncie tylko 3 rundy WRC w tym kraju i jeszcze brakuje mu doświadczenia na tym poziomie, ale nie na śniegu bo niemal cała jego rajdowa kariera przebiegała w Skandynawii. Jest przyrodnim synem Heninga Solberga, z którym przegrał ostatecznie pojedynek o 7. miejsce. Sam Henning Solberg to już stary wyga WRC, ale faktem jest, że nigdy nie należał do czołówki.

Kierowcy tacy jak Thierry Neuville, Kris Meeke, Craig Breen czy Robert Kubica nie mieli szans na dobry wynik w Szwecji nie dlatego, że są słabi, ale dlatego, że kilku z nich po raz pierwszy jechało w takich warunkach, a Neuville dopiero trzeci raz i do tego jechał... Hyundaiem.

Debiutanci na koniec

No właśnie, Hyundai. Myśląc schematycznie debiutujący w tym roku zespół Hyundaia nie może nawet myśleć o zwycięstwie, a na dobre wyniki muszą poczekać 2-3 lata. Tak było kiedyś, ale teraz jest inaczej. Debiutujący w zeszłym roku Volkswagen na dzień dobry zgarnął dwa mistrzowskie tytuły. Widocznie naśladowanie Volkswagena ma sens tylko wtedy, gdy robi się to na 100%.

Obraz
© fot. Hyundai

Nie jest żadną tajemnicą, że Hyundai naśladuje Volkswagena tam gdzie może, ale nie robi dokładnie tak samo. Zespół słabo przygotował się do sezonu startując samochodami, których używano podczas testów i nie mając w zapasie nadwozia. Zatrudnił bardzo dobrego kierowcę, ale nie tak doświadczonego i zdeterminowanego jak Ogier. Ich okresem przejściowym jak w Volkswagenie czas ze Skodą Fabią S2000 jest tak naprawdę ten rok, z przejściowym i20 WRC, które po sezonie zostanie sprzedane. W 2015 roku zadebiutuje nowy model rajdówki, którą zespół ma walczyć o najwyższe lokaty. Efekt jest taki, że po dwóch rundach WRC ich dorobek punktowy wynosi zero, a gdyby nie Rally2 żaden z ich kierowców nie zobaczyłby linii mety.

W Rally Sweden Juho Hänninen ukończył Szwecję na 19. miejscu łapiąc wcześniej karę za opuszczenie 5 odcinków specjalnych. Jeszcze wcześniej z rajdu odpadł Thierry Neuville, który po ogromnej karze uplasował się ostatecznie na 28. miejscu.

Robert Kubica
Robert Kubica© fot. MSport

Debiutanci to nie tylko zespół Hyundaia, ale również Robert Kubica. Przygotowania z Marcusem Grönholmem, testy i szybkość Polaka dały efekt w postaci wyników około 10. pozycji. Niestety kilka poważniejszych błędów skończyło się ogromnymi stratami, które strąciły Roberta w dół klasyfikacji generalnej. Dobre jest to, że załoga RK M-Sport WRT przejechała wszystkie odcinki specjalne co w perspektywie czasu jest niezwykle ważne.

Craig Breen zaliczył już trzecią Szwecję, ale po raz pierwszy jechał samochodem klasy WRC. Efektem jest 9. miejsce. 10. do mety dojechał Kris Meeke, któremu doświadczenia w samochodach WRC nie brakuje, ale na śniegu jechał pierwszy raz nie licząc kilku występów w Rajdzie Monte Carlo. Elfyn Evans, reprezentant fabrycznego zespołu M-Sport nie ukończył rajdu.

Wyniki Rally Sweden

  1. Jari-Matti Latvala (VW Polo WRC) 3:00:31.10 h
  1. Andreas Mikkelsen (VW Polo WRC) +53.6 s
  1. Mads Østberg (Citroën DS3 WRC) +59.5 s
  1. Mikko Hirvonen (Ford Fiesta WRC) +02:26.9 min
  1. Ott Tänak (Ford Fiesta WRC) +03:00.5 min
  1. Sébastien Ogier (VW Polo WRC) +04:29.9 min
  1. Henning Solberg (Ford Fiesta WRC) +04:47.5 min
  1. Pontus Tidemand (Ford Fiesta WRC) +05:38.2 min
  1. Craig Breen (Ford Fiesta WRC) +08:55.4 min
  1. Kris Meeke (Citroën DS3 WRC) +11:18.0 min

...

  1. Michał Sołowow (Ford Fiesta WRC) +22:16.9 min
  1. Hubert Ptaszek (Ford Fiesta R2) +34:10.5 min
  1. Robert Kubica (Ford Fiesta WRC) +36:12.4 min
  1. Łukasz Kabaciński (Citroën DS3 R3T) +01:01:29.4 h
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)