Czy nadałeś imię swojemu autu?

Czy nadałeś imię swojemu autu?

KITT z serialu Knight Rider (fot. influx.co.uk)
KITT z serialu Knight Rider (fot. influx.co.uk)
Bartosz Pokrzywiński
23.12.2011 13:28, aktualizacja: 07.10.2022 18:46

W samochodzie spędzamy nawet kilka godzin dziennie. Podróżujemy nim najczęściej pomiędzy domem a pracą, oczywiste więc, że przyzwyczajamy się do niego i akceptujemy jego wady. Tworzy się między nami więź, dlatego często nadajemy autu imię. Jak pokazują badania, robi to naprawdę wielu kierowców.

W samochodzie spędzamy nawet kilka godzin dziennie. Podróżujemy nim najczęściej pomiędzy domem a pracą, oczywiste więc, że przyzwyczajamy się do niego i akceptujemy jego wady. Tworzy się między nami więź, dlatego często nadajemy autu imię. Jak pokazują badania, robi to naprawdę wielu kierowców.

Firma NCP, dysponująca sporą częścią parkingów ulokowanych na Wyspach Brytyjskich, przeprowadziła interesujące badania. Sprawdziła, czy samoloty i łodzie są jedynymi pojazdami, którymi nadaje się oficjalne imiona. Okazało się, że spośród 3000 przebadanych Brytyjczyków w wieku od 17 do 45 lat aż 43% nadaje imiona swoim samochodom.

Nie są to jedynie zdrobnienia nazw modeli, jak Pasek, Golfik, Jecia czy Mesio, ale imiona i nazwiska osób pochodzących z brytyjskiej popkultury. Do najbardziej popularnych należą Rooney, zapewne od znanego piłkarza, Angelina oraz książę William.

Sporą popularnością cieszą się też Sheila, pseudonimy The Beast, Lady Gaga, Babes, Archie oraz Herbie (ten ostatni od słynnego filmowego Garbusa z numerem 53).

Z badań wynika, że aż 24% spośród tych kierowców nadało swoim pojazdom imiona celebrytów; 11% - bohaterów kreskówek; 4% - imiona, nazwiska lub pseudonimy piłkarzy; a 3% nazwiska brytyjskich polityków. Zaskakujący jest także fakt, że 3% osób nazwało swoje samochody imieniem lub ksywką znajomych ze studiów.

Prezenter programu motoryzacyjnego Fifth Gear, Tiff Needell, wyznał kiedyś:

Fordowi Ka mojego syna nadałem kiedyś imię The Kpod, ale bardzo szybko stał się po prostu Karen.

Z kolei w programie Top Gear wątek nadawania imion pojazdom przewinął się już kilka razy i wbrew pozorom z tych sytuacji można się sporo nauczyć. Jeremy Clarkson, testując niegdyś Ferrari 599 GTO, narzekał na to, że włoski samochód jest bardzo szybki, ale daje złudne poczucie bezpieczeństwa i kontroli. Kiedy wydaje się kierowcy, że wszystko jest w porządku, on atakuje, zupełnie jak Kato, jeden z bohaterów "Różowej Pantery".

Prezenter mówił później, że to właśnie balansowanie na krawędzi i emocje, których doznał, sprawiły, że nieświadomie nadał autu imię. Nieco wcześniej, podczas wyprawy do Botswany, tak samo zrobił Richard Hammond, który kupił starego Opla Kadetta i zżył się z nim tak bardzo, że odkupił go od BBC i sprowadził do domu. Hammond nadał mu imię Oliver.

Richards "Proclaims" his Mutual love for Oliver

Czy Wy także, podobnie jak Richard Hammond, nadajecie swoim samochodom imiona? Zapraszamy do wypowiedzi na naszym forum!

Źródło: UKPressAutoblogDetroitNews

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)