Lexus IS I [z drugiej ręki]

Szukając żwawego i komfortowego auta klasy premium za rozsądne pieniądze, większość osób myśli o BMW Serii 3, Audi A4 lub Mercedesie Klasy C. Na rynku był jednak dostępny model, który pozostawił po sobie bardzo trwały ślad. Mowa o Lexusie IS I generacji, czyli alternatywie dla niemieckich sedanów.
Lexus jest jedną z najmłodszych marek na rynku motoryzacyjnym. Wszystko zaczęło się od tego, że pan Eiji Toyoda, szef Toyoty, w 1983 roku zdał sobie sprawę z tego, że auta dla ludu to mało interesujące portfolio i przydałoby się jeszcze coś bardziej prestiżowego. Zebrał więc sztab specjalistów, którzy przez kilka lat, dysponując podobno ogromnym budżetem, pracowali nad projektem o kryptonimie F1, z którego finalnie wyłoniła się luksusowa limuzyna o nazwie LS 400.
Lexus IS 400 1989–1994 [z drugiej ręki]
Tak właśnie narodził się Lexus, a od samego początku LS jest flagowym autem produkowanym przez markę japońskiego koncernu, która na rynku jest zaledwie od 1989 roku, a więc dopiero 23 lata. Limuzyna Lexusa miała rzucić wyzwanie niemieckiej konkurencji oraz przypodobać się klientom ze Stanów Zjednoczonych.
Już na początku lat 90. stało się jednak jasne, że samym LS-em nie da się zbyt wiele nabroić na rynku, a już na pewno nie da się wkurzyć Niemców. Niedługo później na rynku pojawił się więc ES, który nie był niczym więcej jak przebraną Toyotą Camry, coupe o nazwie SC, a później potencjalny rywal Serii 5, A6 oraz E Klasy, czyli model GS. Nadal mało. Po tym jak po raz kolejny zamieniono znaczek Toyoty na literkę "L" w modelu LX, w połowie lat 90. Lexus wreszcie zabrał się za coś bardziej pospolitego.
Zobacz również: Lexus IS250 - wydech
Efektem tych prac był rynkowy debiut modelu IS, który pojawił się w salonach dopiero w 1998 roku. I generacja tego modelu była produkowana w latach 1998–2005 i była próbą zabrania Niemcom tego co dla nich najcenniejsze, a więc największego grona klientów, którzy decydują się na zakup mniejszej limuzyny lub auta z nadwoziem kombi za w miarę rozsądne pieniądze.
Japończycy nie chcieli niczego kopiować, a więc podobnie jak w przypadku LS-a, postawili na kilka innowacji. Stylistyka auta nawet dzisiaj jest bardzo atrakcyjna, a to za sprawą niewielkiej popularności tego modelu w naszym kraju. Lexus IS znany jest bardziej z gier komputerowych czy zdjęć z magazynów tuningowych niż z polskich ulic. Przód wygląda bardzo dynamicznie dzięki wyrazistym reflektorom, jednak ciekawszy jest tył. W tym modelu po raz pierwszy zastosowano lampy z całkowicie przezroczystym szkłem, które już później zostały zaadoptowane do świata tuningu, podobnie jak lusterka od BMW M3.
Volkswagen Golf IV [z drugiej ręki]
We wnętrzu jest jeszcze ciekawiej. Wprawdzie nie ma tutaj zbyt wiele miejsca, jednak dzięki szerokiemu zakresowi regulacji siedziska da się zając wygodną pozycję. Z tyłu jest odrobinę gorzej, jednak Lexus IS jest idealnym przykładem auta dla kawalera, który dopiero szuka wybranki swojego serca, a tylna kanapa przydaje się jedynie wtedy, kiedy kawaler robi za świadka na weselu przyjaciela i musi przewieźć ciocie i wujków pana młodego.
Na uwagę zasługuje tablica wskaźników, zegary przypominają luksusowy zegarek naręczny, co jednak nie sprawia żadnych problemów z ich czytelnością. Kabina pasażerska wykonana jest z przyzwoitej jakości materiałów i w przypadku Lexusa łatwiej trafić na bogato wyposażony egzemplarz. Klimatyzacja, skórzane, elektrycznie sterowane oraz podgrzewane fotele, zmieniarka płyt CD czy nawet nawigacja satelitarna, często pojawiają się w używanych egzemplarzach.
Renault Laguna II [z drugiej ręki]
Wadą modelu IS może być bagażnik. Przestrzeń bagażowa ma 400 l pojemności, jednak skutecznie zmniejszają ją zawiasy, które chowają się do środka i przygniatają bagaż. Lexus wprowadził na rynek także wersję z nadwoziem typu kombi nazwaną SportCross. Tutaj bagażnik był jeszcze mniejszy, ale samo posiadanie tego auta daję radość kierowcom, którzy cenią sobie oryginalność i indywidualizm. Nie jest łatwo spotkać drugiego takiego Lexusa na drodze.
Pod maskę trafiały niestety tylko 2 benzynowe, 6-cylindrowe jednostki napędowe, a diesle pojawiły się dopiero w Lexusie IS II generacji. W modelu IS200 zamontowano 2-litrową jednostkę z systemem zmiennych faz rozrządu VVT-i. 155 KM oraz 195 Nm momentu obrotowego w przypadku manualnej skrzyni biegów pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 9,5 s oraz rozpędzenie się do prędkości maksymalnej 215 km/h.
Mocniejsza jednostka 3,0 w modelu IS300 produkuje 214 KM oraz 288 Nm momentu obrotowego, przez co sprint od 0 do 100 km/h wynosi nieco ponad 8 s, a prędkość maksymalna wzrasta do 230 km/h. Niestety wzrasta także spalanie. W przypadku IS200 wynosi ono około 9–10 l na 100 km, mocniejszy IS300 potrzebuje już około 13–15 l/100 km. Obie wersje dostępne były także z przekładniami automatycznymi, które jednak nie spisywały się dobrze i odbierały autu odrobinę sportowego charakteru, negatywnie wpływając na spalanie.
Ze względu na tylny napęd, nieco ponad 1300 kg wagi oraz dopracowane zawieszenie i układ kierowniczy, auto prowadzi się naprawdę wyśmienicie. To daje do myślenia, że IS jest raczej konkurentem BMW Serii 3 niż Audi A4 czy bardziej "taksówkowego" Mercedesa Klasy C. Decydując się na zakup tego modelu warto jednak dobrze poszukać, chociaż ze znalezieniem zadbanych egzemplarzy z rozsądnym przebiegiem za kwotę poniżej 20 000 zł, nie powinno być większego problemu.
Poza mniejszą ilością miejsca w kabinie pasażerskiej, mało udanym bagażnikiem oraz stylistyką, która nie każdemu przypadnie do gustu, a także największą wadą — dostępem do serwisów, Lexus IS I generacji to naprawdę udane auto. O wszelkich problemach i awariach powstałych podczas użytkowania można przeczytać w artykule Artura. Warto pamiętać o tym, że model ten był pierwszym podejściem Lexusa do tego segmentu.
Ceny wybranych części zamiennych:
- Amortyzator przedni — 261 zł
- Amortyzator tylny — 330 zł
- Sonda lambda — 357 zł
- Sprzęgło kompletne — 912 zł
- Tarcza hamulcowa tył — 170 zł
- Tarcza hamulcowa przód — 179 zł
- Wahacz poprzeczny — 336 zł
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze