#Ferrari FF

Ferrari FF

Porsche wprowadziło do gamy 911 napęd na cztery koła w 1989 roku, Lamborghini rok później wraz z wejściem na rynek modelu Diablo. Ferrari zwlekało z tą decyzją przez kolejne 20 lat, a w międzyczasie największe dochody do Zuffenhausen spływają właśnie ze sprzedaży aut z napędem na cztery koła. Włosi nie chcieli jednak produkować SUV-a, za bardzo zależało im na dobrym imieniu marki.

  • W Ferrari FF wskrzeszono nadwozie typu shooting brake, czyli 3-drzwiowe sportowe kombi
  • Długa maska Ferrari FF schodzi w dół aż do grilla, który zdobi niemal cały przedni pas auta
  • Bagażnik Ferrari FF jest w stanie pomieścić od 450 do 800 l przestrzeni ładunkowej, którą uzyskuje się poprzez złożenie oparć tylnej kanapy
  • Ferrari FF waży 1780 kg i mierzy aż 4907 mm długości, 1953 mm szerokości oraz 1379 mm wysokości
  • Wnętrze Ferrari FF nie zawodzi i spełnia wymagania nawet najbardziej wymagających użytkowników
[1/5] W Ferrari FF wskrzeszono nadwozie typu shooting brake, czyli 3-drzwiowe sportowe kombi

Wtedy właśnie się okazało, że model 612 Scaglietti, czyli duże 4-miejscowe GT, jest już odrobinę przestarzały. Włosi chcieli wprowadzić na rynek następcę modelu, który byłby o wiele bardziej praktyczny od poprzednika, czyli pożeracza autostrad i górskich serpentyn, ale także auto zdolne bezpiecznie i wygodnie dowieźć 4 osoby do kurortu narciarskiego.

Tak właśnie narodził się pomysł wskrzeszenia nadwozia typu shooting brake/break, czyli 3-drzwiowego sportowego kombi. Za stylistykę modelu odpowiadało studio Pininfarina, za osiągi - jednostka V12, a za bezpieczeństwo całkowita nowość dla Ferrari, czyli napęd na cztery koła.

W Maranello uznano jednak, że tradycyjne systemy napędu na obie osie wymagają skomplikowanego układu przeniesienia napędu, który dodaje autu zbędnych kilogramów, a żeby połączyć przednią i tylną oś, trzeba podnieść silnik, co negatywnie wpłynie na każdą z cech charakterystycznych dla aut sygnowanych logo czarnego konia na żółtym tle.

Zdecydowano więc, że przednia oś będzie jedynie wspomagała tylną, dostarczając na asfalt do 20% mocy. Zamontowano drugą, niewielką skrzynię biegów przed silnikiem i to ona odpowiada za dołączanie przednich kół, kiedy tylne sobie nie radzą. To rozwiązanie faktycznie działa i waży o połowę mniej niż inne tego typu systemy.

Dzięki temu jednostka napędowa mogła pozostać w pierwotnej pozycji, co pozytywnie wpłynęło na stylistykę. Przednie lampy nawiązują do modelu 458 Italia, długa maska schodzi w dół aż do grilla, który zdobi niemal cały przedni pas. Z boków Włosi postarali się o przetłoczenia, które wspaniale nawiązują do unoszącej się przy nadkolach linii nadwozia. Dzięki temu udało się zrobić bardzo atrakcyjne stylistycznie 3-drzwiowe kombi.

Bagażnik Ferrari FF jest w stanie pomieścić od 450 do 800 l przestrzeni ładunkowej, które uzyskuje się poprzez złożenie oparć tylnej kanapy. Dzięki temu do środka zmieści się ekwipunek na naprawdę długi wypad do kurortu narciarskiego czy na wakacje w Toskanii.

Auto waży 1780 kg i mierzy aż 4907 mm długości, 1953 mm szerokości oraz 1379 mm wysokości, dzięki czemu we wnętrzu wystarczy miejsca dla 4 osób. We wnętrzu Ferrari zamontowało tę samą kierownicę co w 458 Italii ze wszystkimi przyciskami i przełącznikami przeniesionymi zza koła na kierownicę. Skórzana tapicerka, nawigacja satelitarna to rzeczy, o których nawet nie wypada pisać. Bardzo dziwnym elementem wyposażenia wnętrza jest obrotomierz umieszczony nad schowkiem przed fotelem pasażera. Cztery osoby mogą więc obserwować, jak bije mechaniczne serce, które dostarcza im taką dawkę emocji.

Mowa oczywiście o wolnossącej jednostce V12 o pojemności 6,3 l, która produkuje aż 660 KM oraz 683 Nm momentu obrotowego. To w połączeniu z 7-biegową 2-sprzęgłową przekładnią oraz napędem na cztery koła sprawia, że jedno z największych Ferrari w historii przyspiesza od 0 do 100 km/h w 3,7 s oraz osiąga prędkość maksymalną 335 km/h. Włosi podają średnie spalanie na poziomie 15,4 l paliwa na 100 km oraz emisję 360g CO2 na każdy przejechany km, jednak bardzo trudno osiągnąć taki rezultat, mając do dyspozycji tak wspaniały silnik V12.

Wygląda na to, że eksperyment Ferrari z napędem na cztery koła oraz nadwoziem typu shooting brake/break naprawdę się udał. Za kilka lat się okaże, czy nowe włoskie GT będzie jednym z tych aut, które wskrzesiły 3-drzwiowe sportowe kombi.

Plusy:

  • stylistyka
  • osiągi
  • napęd na 4 koła
  • praktyczność

Minusy:

  • cena
Ferrari FF spalone w Hongkongu
Bartosz Pokrzywiński

Ferrari FF spalone w Hongkongu

Oakley Design Ferrari FF (2014)
Olgierd Lachowski

Oakley Design Ferrari FF (2014)

Ferrari FF z pełnym szklanym dachem
Bartosz Pokrzywiński

Ferrari FF z pełnym szklanym dachem