"Próbowałem swoich sił w piłce nożnej, bo ten sport jest o wiele tańszy". Wywiad z Otmarem Szafnauerem, szefem BWT Alpine F1 Team

Formuła 1 to sport pełen kontrowersji, politycznych przepychanek i ogromnych pieniędzy. To świat, w którym trzeba mieć nerwy ze stali, a strategiczne myślenie to wręcz obowiązek. Mój gość z jednej strony zajmuje stanowisko, o którym marzą miliony osób, z drugiej odpowiada za decyzje, których rangę udźwignie niewielu.

Otmar Szafnauer to postać, której nikomu, kto choć trochę interesuje się królową motorsportu, nie trzeba przedstawiać. Obecny szef zespołu BWT Alpine F1 Team pojawił się w Krakowie jako gość specjalny imprezy organizowanej przez BP, czyli głównego dostawcy paliwa i olejów dla jego zespołu. Podczas naszej rozmowy zdradził mi, jaka atmosfera aktualnie panuje w zespole po ostatnim wyścigu, co myśli o przyjęciu kolejnego zespołu do stawki i jak z perspektywy czasu ocenia swój team. Powiedział też, co zrobić, by trafić do motorsportu.

Otmar Szafnauer urodził się w małej miejscowości w Rumunii, z której – ze względów politycznych panujących w kraju w tamtych czasach – jeszcze jako dziecko wraz z rodziną wyprowadził się do Detroit w USA. Nowe miejsce zamieszkania nie było przypadkowe, bo sam Otmar podczas swojej wypowiedzi zaznaczył, że to on naciskał, aby obrać kierunek na ówczesną światową stolicę producentów samochodów. Jak się później okazało, to był strzał w dziesiątkę.

– Trzeba mieć świadomość, że osiągnięcie dobrych wyników w motorsporcie jest bardzo kosztowne. Mnie nie było na to stać, dlatego początkowo, choć kochałem samochody, próbowałem swoich sił w piłce nożnej, bo ten sport jest o wiele tańszy – mówi Otmar Szafnauer, szef BTW Alpine F1 Team. – To jednak nie była droga dla mnie. Kiedy skończyłem studia i zostałem inżynierem, zacząłem pracę w fabryce Forda i jednocześnie w 1989 roku zacząłem ścigać się w Formule 2000. Wiedziałem jednak, że jest zbyt późno, żebym mógł zostać mistrzem świata, a przecież każdemu kierowcy właśnie o to chodzi. Dlatego w 1997 roku postanowiłem połączyć moją pasję z pracą. Opuściłem firmę Ford i rozpocząłem pracę w Formule 1 w zupełnie innej roli – dodaje. 

Dziś Otmar Szafnauer jest niezwykle istotną postacią w Formule 1. Pomimo wielu lat spędzonych w tym sporcie, nadal nie udało mu się wraz ze zespołem zdobyć mistrzostwa świata. Liczy na to, że właśnie z BTW Alpine F1 Team uda mu się to osiągnąć. Ostatni wyścig w Australii, choć początkowo wydawał się bliski zbliżenia się do tego marzenia, niestety zakończył się dla zespołu tragicznie.

Mateusz Żuchowicz, Autokult: Jakie panują relacje w twoim zespole po ostatnim wyścigu w Australii. Mam na myśli poważny wypadek z udziałem Pierra i Estebana. Czy między kierowcami jest wszystko w porządku po tym, jak oba samochody wylądowały na bandzie?

Otmar Szafnauer, szef BTW Alpine F1 Team: Tak naprawdę to był incydent wyścigowy. Pierre wypadł z toru i gdy na niego wrócił znalazł się przed Estebanem, który był zaraz za nim i to był jeden z tych momentów, w których Pierre nie zauważył Estebana, bo myślał, że go wyprzedził. To było po prostu zdarzenie na torze, więc nasza relacja z Pierre'em i Estebanem się nie zmieniła, jest dokładnie taka sama. Wszystko zostało wyjaśnione, każdy wyciągnął wnioski i między kierowcami jest tak, jak było wcześniej.

Gdy już jesteśmy w temacie kierowców. Ostatni rok nie był dla ciebie najlepszy pod tym względem. Najpierw odszedł Fernando Alonso, później Oscar Piastrii wybrał McLarena. Myślisz, że masz teraz zespół, na który możesz liczyć?

Tak. Myślę, że znaleźliśmy się w bardzo dobrym miejscu. Pierre Gasly jest bardzo szybkim kierowcą. Nie jest to dwukrotny mistrz świata jak Fernado Alosno, ale jest znacznie młodszy, więc nadal się uczy i staje się coraz szybszy. Esteban to także dobry kierowca, jak pokazał w zeszłym roku, gdy miał więcej punktów niż Fernando Alonso, mimo że miał problemy z niezawodnością. Cieszę się, że Pierre i Esteban są podobni, bo to dobrze wróży na przyszłość.

Patrząc na obecną formę zespołu, gdzie widzisz was na końcu tego sezonu? 

Pytasz, bo chcesz pojechać do Las Vegas i postawić zakład? (śmiech) Trudno przewidzieć, gdzie będziemy, ale nasze cele pozostają takie same, jak po pierwszych trzech wyścigach. Chcemy ukończyć sezon jak w zeszłym roku, a żeby to osiągnąć, musimy mieć kilka dobrych wyścigów i wprowadzić w samochodzie takie ulepszenia, które poprawią naszą względną pozycję. Oczywiście w sezonie wszyscy będą ulepszać swoje samochody, dlatego chcemy się skupić, aby wprowadzać jak najlepsze zmiany. Jeśli uda nam się to zrobić, to nasz cel pozostaje ten sam – ukończyć jak najwięcej wyścigów.

Wiele zespołów jest przeciwnych, dołączenia kolejnego zespołu do Formuły 1. Co o tym sądzisz, biorąc pod uwagę, że nowy zespół Andretti/Cadillac miałby korzystać z silników Renault, co zapewne przyniosłoby korzyści dla Alpine? 

Moim zdaniem obecnie, z dziesięcioma drużynami, mamy dobrą rywalizację, a drużyny te ciągle się do siebie zbliżają. Jeśli chcemy mieć jedenastą drużynę, to musi ona przynieść więcej korzyści niż strat, jakie poniósłby sport poprzez jej utworzenie. Jeśli to sprawi, że sport będzie lepszy, kibice będą bardziej zadowoleni, a dochody się zwiększą, to jestem za utworzeniem jedenastej drużyny, ponieważ przyniesie to korzyści dla kibiców i dla sportu. Mamy też miejsce dla dwóch dodatkowych kierowców w Formule 1, więc jestem "za", jeśli to wszystko przyniesie pozytywne skutki.

Jeśli chodzi o sam zespół Andretti/Cadillac, to na pewno rozmawialiśmy na temat przyszłej możliwości współpracy. Najpierw jednak muszą uzyskać wpis, a dopiero później będziemy mogli wesprzeć ich w dostarczeniu jednostki napędowej i chętnie to zrobimy. Oczywiście Cadillac jasno zadeklarował, że chcą mieć jakiś wpływ na technologię, jeśli umieszczą swoją nazwę na samochodzie, co też ma sens. To jednak wszystko rozmowa o niewiadomej przyszłości, bo przede wszystkim muszą uzyskać wpis, a to nie ma nic wspólnego z nami. Jeśli im się uda, to wtedy omówimy szczegóły współpracy.

Świat się zmienia, jest coraz większy nacisk na ekologię. Gdzie widzisz Formułę 1 za 10 lat?

Rzeczywiście świat się zmienia i ciągle rozwija się z duchem dbania o planetę. Również Formuła 1 się rozwija i przykładem jest rok 2026, który wyznaczono jako ostateczny termin wprowadzenia zrównoważonych paliw. Wszystko po to, aby zmniejszyć ślad węglowy. Jesteśmy na dobrej drodze, aby ten cel zrealizować bez utraty osiągów bolidów. Powiem więcej, dzięki tym paliwom bolidy mogą być nawet szybsze niż do tej pory. Najbardziej cieszę się, że mamy doświadczenie na przykładzie Formuły E jeśli chodzi o pewne rozwiązania. Uwierz mi, jestem ogromnym fanem wyścigów, ogromnym fanem samochodów, ścigałem się jako kierowca, ale osobiście nie jestem w stanie oglądać Formuły E…

Na sam koniec chciałbym zapytać cię, jako doświadczonego i bardzo szanowanego człowieka w motorsporcie, jaką radę dałbyś młodym ludziom, którzy chcą zacząć swoją przygodę z wyścigami?

Świat wyścigów oferuje wiele różnorodnych możliwości pracy, od kierowcy samochodu wyścigowego, przez osobę zajmującą się marketingiem, aerodynamikę, inżyniera, technika, mechanika itp. Jednak jedna rada, którą mogę dać, to jeśli wyścigi są twoją pasją, to zacznij jak najwcześniej i zdobądź doświadczenie w pracy zespołu wyścigowego, nawet jeśli jest to w niższych seriach. Jeśli jesteś mechanikiem i chcesz uczęszczać do szkoły zawodowej, aby nauczyć się naprawiać samochody, pracuj jako mechanik na stacji benzynowej. Jeśli to twoja pasja, pracuj w tym obszarze, a kiedy skończysz szkołę, nabędziesz doświadczenia i pokażesz swoje umiejętności, uwierz mi, staniesz się osobą, która zainteresuje zespoły.