Od 1903 roku sporo się zmieniło. Powstała Formuła 1, przez moment Polską rządził Lepper, i wiemy jak się chodzi po Księżycu. Ale aż 106 lat musieliśmy czekać na pierwszy lot seryjnego samochodu!
Od 1903 roku sporo się zmieniło. Powstała Formuła 1, przez moment Polską rządził Lepper, i wiemy jak się chodzi po Księżycu. Ale aż 106 lat musieliśmy czekać na pierwszy lot seryjnego samochodu!
Data 17 grudnia 1903 roku za sprawą braci Orville'a i Wilbura Wright stała się bardzo ważna - wtedy to o godzinie 10:35 mniej łysy z braci oderwał się od ziemi (wcześniejsza próba nie była zbyt udana) i na stałe odmienił ludzkie myślenie o podróżowaniu w przestworzach.
Jednak dopiero teraz mamy do czynienia z pierwszym latającym samochodem. Jakby go tu nazwać? Hmm. Coś się wymyśli. Póki co, skupmy się na historycznym wydarzeniu!
Konstrukcja nazywa się Terrafugia, i powstała w Massachusetts, w Stanach Zjednoczonych. Auto może być sprytnie przerobione - rozkładając skrzydła - w samolot. I to w czasie zaledwie 30 sekund! Jest dwumiejscowy, powinien wystartować i wylądować na każdym lokalnym nawet lotnisku i cóż, jest przełomem w motoryzacji. W powietrzu rozpędza się do około 180 km/h, a jego zasięg wynosi 720 km. Całkiem nieźle. Na asfalcie pomknie 100 km/h.
Silnik napędza pojazd zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. W dodatku, można go zasilić standardowym paliwem dostępnym na każdej stacji paliw. Cena? W zasadzie nie jest jeszcze znana, choć przebąkuje się coś o 200 tysiącach dolarów. Jednak, zanim auto samolot... "to coś" wejdzie do produkcji seryjnej, minie jeszcze trochę czasu. Ale wejdzie.
Pierwszy historyczny lot możecie zobaczyć poniżej. Nie jest może wielce imponujący, ale Orville 106 lat temu również nie powalił na kolana...
Terrafugia Flying Car Makes Historic First Flight
A to wszystko dzięki tym dwóm gościom poniżej, którzy w czasach bez komórek, komputerów i Dody potrafili zrobić coś tak wielkiego!
Pierwszy z wielkich - Orville
Drugi, pierwszy z wielkich - Wilbur
I jeszcze jedno video Terrafugii.