Rajd Świdnicki 2012 – znaleźć sposób [RSMP]

Rajd Świdnicki 2012 – znaleźć sposób [RSMP]

Kajetanowicz
Kajetanowicz
Marcin Łobodziński
22.04.2012 18:31, aktualizacja: 12.10.2022 13:11

Jak znaleźć sposób na Kajetana Kajetanowicza? To jest pytanie, na które odpowiedzi szukają kierowcy startujący w RSMP. Czy jedynym sposobem jest załatwienie sobie takiego sprzętu, jakim pokonał go Bryan Bouffier?

Niestety nie, to nie wystarczy. Ani Peugeot 207 S2000, ani żadne inne auto klasy 2 nie może konkurować z trio Kajetanowicz/Baran/Subaru Impreza R4. Znakomicie przygotowana rajdówka i znakomicie dysponowana załoga. Do tego kierowca według wielu uznawany za szaleńca.

Obraz

Oczywiście łatwo było ulec złudnemu wrażeniu, że tym razem się uda. Przecież na liście startowej pojawiły się cztery samochody S2000. Do Peugeota 207 wsiadł szybki Grzegorz Grzyb. Takim samym modelem, po rozczarowaniach swoim Lancerem, pojechał Michał Bębenek. Do tego Maciej Rzeźnik (również 207 S2000) i Jarosław Kołtun, który załatwił sobie Forda Fiestę S2000. Tomasz Kuchar przesiadł się z Evo-dziadka do teoretycznie takiej samej Imprezy, jaką ma Kajto. I wszystko na nic.

Na nic zdała się przygoda Kajetana na OS 6, gdy jego Impreza wyleciała na chwilę z drogi. A nadzieje już były. Pięć wygranych odcinków i wreszcie błąd. Rywale nie rzucili się na pierwsze miejsce, ale najbliżej był Grzyb i to on objął prowadzenie.

Obraz

Niestety Kajto wyrobił już sobie odpowiednią przewagę i po ukończeniu próby nadal był w czołówce. Z drugim miejscem i stratą 2 s nie było o czym mówić. „Na szczęście” Kajetanowicz dostał półminutową karę za spóźnienie i przewaga wzrosła do ponad 30 s. Na koniec dnia Grzegorz Grzyb prowadził z 25-sekundową przewagą.

Kajto wcale się nie przejął. Drugi etap zaczął od włożenia Grzybowi 7,4 s, by za chwilę złapać kapcia i dać chłopakom z czołówki jeszcze większe nadzieje. Kolejna, ponad 30-sekundowa strata (to już razem ponad 1,5 min straty w rajdzie) mogła być powodem do zmartwień, ale los jakby na zawołanie przyszedł z usterką do Grzyba. Popsuł mu silnik i było po zawodach.

Obraz

Tak, to wystarczyło, żeby Kajetan nagle znalazł się na pierwszym miejscu z 18-sekundową przewagą nad Michałem Bębenkiem. To wystarczyło, żeby mimo straty ponad 1,5 min kierowca startujący teoretycznie gorszym samochodem bez problemu objeżdżał całą resztę.

Michał Bębenek zdobył się na jedno oesowe zwycięstwo, mało znaczące bo tylko o 2,6 s. Za to pierwsze w samochodzie S2000. Michał mimo iż nie mógł nawiązać walki z Kajetanem, może zbierać pochwały. Peugeota nie znał zbyt dobrze, a i nie odbył testów przed rajdem w mokrych warunkach, w jakich odbywała się cała impreza. Drugie miejsce można śmiało uznać za sukces. Oby tak dalej, bo regularności mu nie zabrakło.

fot. Kajto.pl
fot. Kajto.pl

Kto powinien zostać zganiony? Co ciekawe, każdy ma coś na usprawiedliwienie. Rzeźnik nie ma takiego doświadczenia, więc trzecia lokat w sumie jest niezła. Grzyb miał awarię, a Kuchar nie ma tak dobrego sprzętu. Poza tym przesiadł się do zupełnie innej rajdówki z A-grupowego Lancera, którego nota bene wymienił właśnie na to Subaru. Jak sam przyznał, testował niewiele i nie jeździł po wodzie. NIe licząc "kajtka" przegrał właściwie tylko z Łukaszem Habajem. Wojtek Chuchała startuje w grupie N, a w Świdnickim nie miał szczęścia. To tyle.

Czy ktoś jest w stanie pokonać Kajetana? Na dzień dzisiejszy nie. Absolutnie nikt nie ma z nim szans. Nadzieje w Bębenku, gdy trochę się wjeździ w dobrze przygotowane S2000. Może Kuchar, jak lepiej pozna niuanse kitu R4 w swoim Subaru. Kto jeszcze? Sołowow? To dziwne, że mimo dobrych wyników nie wiedzie mu się na rodzimych trasach. Dzwońcie po Bouffiera, bo jeśli dalej tak będzie, to nie wiem o czym będę pisał po kolejnej rundzie RSMP – Rajdzie Karkonoskim.

Wyniki 40. Rajdu Świdnickiego

[block position="inside"]5879[/block]

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)