Straż pożarna, pogotowie, policja i kilka innych służb mogą korzystać z pojazdów uprzywilejowanych. Dzięki sygnałom dźwiękowym i świetlnym szybciej i bezpieczniej przemieszczają się po drogach. Ponieważ szybkość interwencji jest w ich przypadku bardzo ważna, hałas generowany przez syreny nikomu nie przeszkadzał. Przynajmniej do tej pory.
Straż pożarna, pogotowie, policja i kilka innych służb mogą korzystać z pojazdów uprzywilejowanych. Dzięki sygnałom dźwiękowym i świetlnym szybciej i bezpieczniej przemieszczają się po drogach. Ponieważ szybkość interwencji jest w ich przypadku bardzo ważna, hałas generowany przez syreny nikomu nie przeszkadzał. Przynajmniej do tej pory.
Rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz twierdzi, że prawo powinno określać maksymalny poziom hałasu sygnałów pojazdów uprzywilejowanych, a w szczególności ambulansów i pojazdów straż pożarnej. Swoje zdanie argumentuje tym, że szczególnie w dużych aglomeracjach miejskich te samochody bardzo długo wysyłają ostrzegawcze sygnały dźwiękowe ze względu na wysokie natężenie ruchu oraz zatory drogowe. Według rzeczniczki praw obywatelskich może przez to ucierpieć słuch pieszych.
Irena Lipowicz twierdzi, że niezbędne jest wprowadzenie regulacji określających maksymalny poziom hałasu emitowanego przez pojazdy uprzywilejowane. Problem był sygnalizowany ministrowi infrastruktury już ponad 2,5 roku temu. Do tej pory jednak rzecznik praw obywatelskich nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
Jeśli faktycznie doczekamy się prawnych regulacji normalizujących sygnały dźwiękowe pojazdów uprzywilejowanych, problemem może być określenie wymaganego poziomu dźwięku. W końcu gdzieś leży granica, poniżej której kierowcy mogą po prostu nie usłyszeć nadjeżdżającej karetki lub wozu straży pożarnej.
Źródło: regiomoto
