Poradniki i mechanikaAktywny tempomat – czy kierowca jest jeszcze potrzebny?

Aktywny tempomat – czy kierowca jest jeszcze potrzebny?

Aktywny tempomat może odciążyć kierowce podczas długiej podróży
Aktywny tempomat może odciążyć kierowce podczas długiej podróży
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Mercedes
Kamil Kobeszko
20.07.2012 15:00, aktualizacja: 30.03.2023 12:10

Prowadzenie samochodu to dla wielu osób przyjemność. Jednak każdy z nas miewa takie chwile za kierownicą, w których chętnie zostałby przez kogoś wyręczony. Długotrwałe podróże autostradą, jazda w korku, przejazdy przez odcinki robót drogowych – to tylko najpowszechniejsze z nich. Okazuje się, że w pewnym sensie jest to możliwe. Odpowiedzią na te potrzeby jest aktywny tempomat. Jakie jest jego działanie i jak może on odciążyć kierowcę?

Aktywny tempomat to urządzenie będące wyposażeniem samochodu, które pozwala na nie tylko utrzymywanie zadanej prędkości jazdy, ale także korekty tej prędkości w zależności od warunków na drodze. Oznacza to automatyczne zwalnianie oraz przyspieszenie uwzględniające aktualne potrzeby.

Niedawno pisałem o tradycyjnym tempomacie, jako sposobie zwiększenia komfortu jazdy. W tamtym rozwiązaniu kierowca ustawiał jedynie pożądaną prędkość jazdy. Zwykły tempomat dostępny jest zazwyczaj zarówno z manualną jak i automatyczną skrzynią biegów.

Tutaj widzimy pierwszą różnicę, bowiem aktywny tempomat występuje praktycznie tylko ze skrzynia automatyczną. Stosowanie go ze skrzynią manualną nie miałoby sensu i oznaczało niepotrzebne angażowanie kierowcy podczas np. ruszania i wymuszenie jego ciągłej pracy i uwagi.

W odróżnieniu od swojego poprzednika, aktywny tempomat umożliwia także ustawienie odległości od poprzedzającego pojazdu. Zwykle dostępnych jest kilka (np. 5) ustawień. Dlatego każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno stosujący się do zasady określania odległości od poprzedzającego pojazdu jako połowy prędkości jazdy jak i dojeżdżający pod sam zderzak miłośnicy niemieckich limuzyn.

Aktywny tempomat jest rozbudowaniem tradycyjnego. W odróżnieniu od tego rozwiązania samochód posiada także radar, który promieniami radarowymi nieustannie obserwuje drogę w kierunku jazdy. W momencie, gdy samochód zbliży się do wolniej jadącego pojazdu, wtedy uruchomione zostają sterownik silnika oraz hamulce.

Dzięki temu auto zwalnia, w razie potrzeby nawet do zatrzymania. Gdy pojazd poprzedzający przyspieszy, to aktywny tempomat również zwiększy prędkość jazdy. Gdy wcześniej nastąpiło zatrzymanie, to samochód ruszy.

Ostatnia możliwość jest szczególnie przydatna w korkach, czy to w mieście czy na autostradzie podczas wakacyjnych urlopów. Dzięki temu kierowca może odpocząć i spokojnie poczekać, aż sytuacja na drodze będzie na tyle interesująca, aby zechciał sam prowadzić samochód.

Aktywny tempomat sprzyja bezpiecznej jeździe. Z racji tego, że działanie tempomatu następuje w pokaźnym zakresie prędkości np. 0-200 km/h można używać go także w mieście, co z pewnością ograniczy liczbę stłuczek spowodowanych najechaniem na poprzedzający pojazd.

W długich trasach pozwala kierowcy odpocząć i zachować siły na bardziej wymagające odcinki podróży. W końcu każde krótkie naciśnięcie pedału hamulca wystarcza, aby w każdej chwili wyłączyć system i ponownie przejąć pełną kontrolę nad pojazdem.

Aktywny tempomat pierwszy na szerszą skalę zastosował Mercedes w klasie S w modelu W221, czyli w roku 2005. Prace nad tym rozwiązaniem trwały jednak już wiele lat, poczynając od lat 90. Pierwsze skuteczne próby czyniło m.in. Renault w modelu Safrane. Wtedy jednak układ pozostał w fazie rozwiązania koncepcyjnego.

Radar guided cruise control

Dziś to rozwiązanie oferowane jest właściwie przez wszystkie marki, mające w swojej ofercie auta luksusowe (m.in. BMW, Audi, Lexus, Land Rover itp.). Ceny systemów w kontekście całej ceny nowego luksusowego pojazdu nie są wygórowane. Przykładowo aktywny tempomat do klasy S to koszt około 13 000 zł, a do Audi Q7 około 10 000.

Widać jednak trend, w którym rozwiązanie to jest popularyzowane także na tańsze pojazdy w tym np. klasy średniej (Honda Accord, VW Passat, Ford Mondeo). Prawdopodobnie kiedyś będzie to standard także w mniejszych i tańszych pojazdach, podobnie jak oczywisty dziś ABS czy ESP.

Różnice widoczne są gołym okiem
Różnice widoczne są gołym okiem© fot. mat. prasowe/Dekra

Próby bezpieczeństwa systemu wykonywała także niemiecka Dekra, która znana jest z przeprowadzania nietypowych crash-testów. Organizacja zorganizowała test, w którym dwa egzemplarze BMW poruszały się z prędkością 64 km/h, a następnie pojawiała się przed nimi deformowalna przeszkoda. Gdyby była ustawiona wcześniej auto z aktywnym tempomatem po prostu by przed nią wyhamowało. Tutaj jego zastosowanie miało pokazać jak bardzo minimalizuje on zniszczenia przy nieuchronnym wypadku.

2011 BMW 5-Series (F10) Brake Assist Demonstration (Test Performed By Dekra)

Auto bez urządzenia uderzyło w przeszkodę przy prędkości 64 km/h. Auto z aktywnym tempomatem gwałtownie zwolniło, co skutkowało prędkością uderzenia na poziomie 40 km/h. Uszkodzenia były znacznie mniejsze, podobnie jak potencjalne obrażenia pasażerów.

Niekiedy aktywny tempomat oferowany jest pod

dwoma postaciami. Obie występują np. w BMW Serii 5 E60/E61. Różnią się one zastosowaniem funkcji stop&go. W droższej opcji po zatrzymaniu samochodu i ruszeniu auta poprzedzającego auto ruszy, w tańszej niestety nie. Warto to zweryfikować podczas kupna takiego samochodu jako używanego. Pomocny będzie krótki test dynamiczny, albo rozszyfrowanie kodu wyposażenia auta.

Toyota Land Cruiser - Aktywny tempomat z funkcją hamowania

Układ dostępny jest często pod różnymi nazwami. Najczęściej spotykane to:

  • Active Cruise Control (ACC)
  • Adaptive Cruise Control (ACC)
  • Intelligent Cruise Control (ICC).

Samochody z aktywnym tempomatem łatwo rozpoznać po charakterystycznym urządzeniu radarowym w przednim pasie pojazdu. W Volvo jest to prostokąt za przednią atrapą chłodnicy (doskonale widoczny m.in. w modelu S80), a np. w BMW kula umieszczona w zderzaku. Jest to zdecydowanie najdroższy elementy systemu. W przypadku uszkodzenia np. podczas kolizji czy po dostaniu się wody wspomniana kula do serii 7 kosztuje ok. 11 000 zł.

Żyjemy w świecie pełnym gadżetów i powinniśmy się przyzwyczaić, że trafiają one również do motoryzacji. Ważne, by zawsze działały prawidłowo i aby można było im zaufać. Niestety wpadki podczas prezentacji różnych systemów z zakresu bezpieczeństwa pokazują, że kierowca powinien przede wszystkim liczyć na siebie, a nie na elektronikę. Poza tym, nawet najlepiej dopracowany system może zachować się inaczej niż w sytuacji krytycznej chce tego kierowca.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)